Likwidacja Protonsilu?
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
ja to wiem, ale chyba sprzedawca wie co mówi skoro mieszka we Wrześni ? i sprzedaje produkty TONSIL ?
Chciałbym dostać tego hrabiuszka w swoje łapska...
Cwany szmaciarz łakomy na kasę, nawet tego starego pałacu nie oddał.
Jak mnie takie coś denerwuje, jak ktoś ma przydomek "hrabia" to powinien emanować patriotyzmem a nie sfrajerzać coraz bardziej ten przydomek! Co za nieokrzesany typ, bym mu tu nawymyślał ale to kulturalne forum i nie będę, powiem tak Tonsil to moje dzieciństwo młodość i teraźniejszość innych firm już w zasadzie nie uznaję i naprawdę boli mnie taka bezmyślna likwidacja.
Pozdrawiam i liczę że gościa nie spotkam na swojej drodze ;)
Mam nadzieję że Tonsil faktycznie zaczął już produkować i mam wielką nadzieję że przetrwa :)
Hrabia pisze się przez samo h. Ostrzejsze komentarze usunąłem :P
Skleptonsil to nie jest Tonsil tylko hurtownia Wieszczeciński z Wrześni. Nie wierzyłbym za bardzo w zapewnienia hurtownika któremu informacja o zaprzestaniu produkcji może znacznie popsuć sprzedaż. Z tej hurtowni otrzymywałam kilka razy głośniki z niecentrycznymi magnesami i śladami lutowania. Na forach opisywany był przypadek zakupu u nich Gdn nie trzymającymi parametrów w pomiarach.
Co do hrabiów to one są zabawne i poczciwe tylko w skeczach Krzysztofa Daukszewicza. Hrabiów nie ma już od II Rzeczpospolitej, są najwyżej jacyś szmaciarze. Swoją drogą to dziwne dlaczego Państwo nie zażądało zapłaty kosztów utrzymania i ulepszenia nieruchomości wraz z naliczeniem opłat adiacenckich i planistycznych po przekazaniu ich pseudo-hrabiemu? Jeszcze bardziej ciekawe dlaczego przez tyle lat nie uwłaszczyło polskich przedsiębiorstw na użytkowanych przez nie nieruchomościach kiedy w tym czasie za bezcen sprzedawało ziemie pod fabryki zachodnich koncernów i tworzyło im wolne od podatków specjalne strefy ekonomiczne. Strasznie te hrabiowie byli gnębieni przez komunę, aż jeszcze żyją w dobrym zdrowiu.
przepraszam za takie głupie błędy :)
To z nerwów, mam nadzieje że nie naraziłem się za bardzo ;)
Pozdrawiam :D
Po prostu państwo nie interesuje się starymi komunistycznymi firmami i ma je głęboko w d***e ;) tak samo jak tereny, Państwo to teraz PIS (piwo i seks) czyli samowolka i branie kasy w kieszeń i odkrywanie teczek konkurentów. Brawo!!! pozdrowienia dla wyborców tej partii, wielkie dzięki :* (żal)
Chyba raczej teraz to PO, co? Jak tak bedziemy mysleć to zawsze Państwo będą tworzyli jacyś ONI. Tak jak za komuny. Ci co ją obalili najwięcej na niej korzystali - od kradnącego robola do uwłaszczających się na państwowym majątku rzadzicieli z bożej łaski. Wywalczyli sobie bezrobicie, rządy które mają ich w dużym poważaniu i 3 milonową emigrację zarobkową. Gdyby za komuny naprawdę był reżim totalitarny to dzisiaj nigdy nie byłoby żadnej Solidarności i nie oglądalibyśmy dzisiaj takich Mycielskich. Od dawna tacy wąchaliby kwiaty od spodu.
Ehh.Moje pierwsze altusy kupilem ok. rok temu.Ale poprzedni właściciel dał do nich zamiast GDN'a Tonsila alpharda lw1000.Zwlekałem z ich wymianą na nowe i chyba ich juz nigdy nie wymienię :( bo nie będzie na co skoro już nie będzie orginalnych Tonsili.Gdy widze te "zregenerowane" Tonsile niby orginał a na chińskich membranach śmiać mi się chcę. Gdzie tu sens czegoś takiego.Wydaje mi się że Tonsil powinien zrobić taki "piknik" np.granie na konsoli za darmo to przyciąga ludzi, a muzyke puszczać z ich sprzętu lub zrobić taką wystawę starego sprzętu i nowego, możliwosc odsłuchu itp. to by ludzi naprawdę zachęcilo do ich kupna.Szkoda że juz za późno.Dziwi mnie jeszcze jedna rzecz.Pamiętacie gdzy odnalazł sie właściciel tego starego dworku w Lublinie on ziemi nie dostał bo to było państwa czy jakoś tak.Dostał tylko forsę.A państwo uważa że co nie jego to może porozdawać.Pisze wyraźnie że po decyzji prawnika w 1991 roku Tonsil dostał teren na fabrykę.A teraz nagle została unieważniona i teren dostaje jakiś "hrabiuszek" co tylko na tym zarobi.Wiem że są jeszcze inne czynniki brak funtuszy itp. ale gdy nie ma ziemi na fabrykę to nawet nie ma się o co "bić" w sądzie.
Pozdrawiam
Nie wiem jaka jest twoja wiedza na temat sprzętu VINTAGE ale wnioskuję, że niewielka. JBL, YAMAHA - hi-end? (...) Tonsil miał kilka przebłysków w swojej karierze (TANGO). Niestety nie wykorzystał tego potencjału. (...) Myślę, że "ślepy audyt" zmiliłyby podejście nie jednego człowieka uważającego się za audiofila do produktów Tonsilu. (...) proszę również nie opierać się na zdaniu swoich kolegów (forumowi koledzy nie zawsze są obiektywni). (...)
Po pierwsze, co wg kolegi oznacza magiczne pojęcie vintage? Bo taki np. gitarzysta, po zapytaniu go o najlepszy sprzęt vintage wskazałby na stareńką lampówę Fendera, która z technologicznego punktu widzenia jest najbardziej prostackim urządzeniem ze wszystkich wzmacniaczy! JBL i Yamaha hi-end? Może nie właściwy hi-end (choć w niektórych czasopismach kolumny JBL-a są zaliczane do tych najbardziej hi-endowych, ale to pewnie amatorzy piszą, nie to co tutaj ;-)), ale w audiofilskiej prasie mają całkiem wysokie notowania. Jak na sprzęt klasy wyższej (ale nie hi-end). Jest to jednak sprzęt lepszej klasy niż nasza stara Unitra (która, powiedzmy, zajmuje klasę średnią, no oprócz kilku naprawdę genialnych modeli, w tym Tango Tonsila). Co do niewykorzystania potencjału - wracamy do punktu wyjścia (czyli myślenia Polaków o polskim sprzęcie). Pomijając "socjalistyczny rodowód" Tonsila (który mógł mieć wpływ na postrzeganie tej marki) mieli oni zarówno dobre produkty jak i reklamę (niektórzy tutaj twierdzą, że tej ostatniej nie było, ale proszę poszukać czasopism z lat 95-00, na pewno coś się znajdzie). I mimo to nikt Tonsila (no, prawie, w końcu trochę przeżyli) nie kupował. A na pewno audiofile, których stać było na sprzęt dużo droższy i lepszy. Stąd mój wniosek, że nowy Tonsil powinien oferować kolumny, które mają konkurować jakością z większością śmiecia dostępnego w supermarketach. Nie z sprzętem audiofilskim. I myślę, że, tak, tak jak kolega mówi, nawet audiofile mogliby zmienić zdanie na temat Tonsila i zacząć kupować jego produkty (oczywiście, te najwyższej jakości). Ale przecież oni muszą zrobić to z sami z siebie! Sami z siebie muszą odsłuchać tonsilowych kolumn! A jak było widać przez te ostatnie lata, nikt z nich nie był tym sprzętem zainteresowany - od razu skazali go na porażkę. Jeśli jednak kolega acoustique zamierza jeździć z kolumnami Tonsila i stawiać je przed sklepami audiofilskimi i puszczać na nich płyty to tylko życzę powodzenia. Bez ironii. Bo to jedyna możliwość zapoznania audiofili z Tonsilami. A co do ostatniego zdania, to szczerze powiedziawszy, nie czytam for internetowych traktujących o tym temacie. Wolę raczej sięgnąć do ogólnodostępnej prasy i wydawnictw książkowych.
Nie zgadzam się z tą klasyfikacją sprzętu japońskiego czy szerzej mówiąc zachodniego. Jest i było dziesiątki firm, które robiły dobrej jakości urządzenia, poza tymi wymienionymi (Panasonic raczej nie tworzył audio nawet ze średniej półki, od tego był Technics), także np. Pioneer, Akai, Nakamichi, TEAC, Denon, Aiwa, Kenwood, Yamaha, JVC/Victor, Luxman, Marantz i wiele, wiele innych.
A czy ja mówię, że tylko te firmy, które wymieniłem są dobre? Nie, jest wiele firm produkujących sprzęt dobrej jakości, tylko wymieniać byłoby za długo.
nie mieszajmy tych firm z markami czysto audiofilskich manufaktur.
Ale kolega właśnie to robi! Nazywając Tonsila firmą produkującą sprzęt audiofilski. Niestety, nie było to prawdą, mimo, że Tonsil miał w swej ofercie produkty, które można było za audiofilskie uznać (wspomniane Maestro i Tango).
Segment wymienionych firm to jest miejsce, gdzie umieściłbym Unitry wszelakie, do tego poziomu powinni równać, ten poziom nawet czasem reprezentowały. Nie porównujmy Unitry ani do plastikowych miniwież, ani do audiofilskich dziwactw.
I to próbuję od paru postów powiedzieć :-D. Z tymże ze smutkiem mówię, że Unitra w latach 90. nie przegrała na rynku na rzecz sprzętów minimum średniej kategorii. W zdecydowanej większości w polskich domach Unitrę zastąpiła chińszczyzna, której nie brak nawet w katalogach firm znanych z dobrych sprzętów (w końcu, na czymś trzeba zarobić).
Nie chodzi mi o wypominanie Twojego wieku - nawet nie wiem ile masz lat. Ja też nie mam 50 na karku. Chodzi mi tylko o to, że z całym przekonaniem wymieniasz jakieś marki typu Crown (?), które jeśli kiedykolwiek widziałem, to raczej na bazarze, niż w salonie audio, czy choćby zwykłem sklepie ze sprzętem. A w latach 90-tych rynek wyglądał inaczej, nawet w moim niewielkim mieście było 5 czy 6 sklepów, gdzie można było pooglądać i kupić lepsze czy gorsze segmenty audio. Żadnych Crownów tam nie było, tylko właśnie Sony, Pioneery, Denony, Yamahy, Technicsy. Pomiędzy nimi powinny znaleźć się urządzenia Diory czy kolumny Tonsila.
Nie wypominam koledze wieku lat 50 :-D. Raczej chodziło mi o zaznaczenie, że wiek nie gra roli i nawet wśród dzisiejszej młodzieży można zanleźć osobniki, które wiedzą kim był Jerzy Urban. A co do wymienionych Crownów i Royalów to kolega mnie nie zrozumiał. Pisałem, że w większośći polskich domów zamiast Unimorów Siesta 3 i Schneiderów (naprawdę dobry sprzęt, prawie hi-end wśród telewizorów) stały urządzenia "tak hi-endowych marek jak Crown czy HTC Royal". Określenie "hi-endowych" było najczystszą ironią :-D. Ale te sprzęty stały nie tylko na bazarach (stoją tam teraz), ale w supermarketach na półkach z sprzętem RTV. W Warszawie też było parę sklepów z dobrym RTV. Ale nikt tam raczej nie chodził, no oprócz kilku naprawdę bogatych ludzi (co pewnie było powodem, że większość tych sklepów padła, a nowe oferują również chińszczyznę). Więc gdzie ta reszta kupowała np. nowy zestaw audio? W supermarketach właśnie. I nawet jak kupowali tam "wieżę" Sony, to był to raczej model z tej niskiej półki cenowej katalogu Sony.
Co do znajomości zestawów Premium czy Maestro, to moim zdaniem nieznane były dlatego, że ich reklama była mizerna, albo nawet żadna. Coś tam mi świta, że jakieś reklamy były. Ale to mało.
Oj były, może mi kolega uwierzyć, jak tylko wejdę na strych i przerzucę "archiwalia" to postaram się kilka skanów zrobić.
[quote=rafal996]I na koniec sprawa PR, która dla mnie jest dość zabawna z uwagi na fakt, że skończyłem ten kierunek studiów Naprawdę nie musisz mi tłumaczyć czym jest ta dziedzina, a podpowiem tylko, że kontakty z mediami to jest może 10% wszystkich obowiązków PR-owca. Ma on znacznie więcej zadań na poziomie komunikacji wewnętrznej, działania na rzecz wizerunku firmy pośrednio poprzez szereg dość skomplikowanych czynności, stałe doradztwo przy szefostwie, decydowanie o wszelkich treściach komunikacyjnych jakie funkcjonują pomiędzy pracownikami, działami, a także na zewnątrz. Idealny PR to PR kompletnie niewidoczny na zewnątrz, a jednak decydujący o postrzeganiu organizacji. A więc bardzo daleko od kontaktów z mediami. I takich działań w sposób zorganizowany nikt w okresie PRLu nie prowadził, dlatego uzasadnione jest stwierdzenie, że to dziedzina stosunkowo nowa. Bezpośredniego odpowiednika w języku polskim brak.
Natomiast makaronizm to termin oznaczający każdy wyraz pochodzenia obcego, wplatany do języka ojczystego. Oczywiście pierwotnie chodziło o język włoski, ale potem znaczenie zostało rozszerzone.[/quote]
Hm... Dziękuję za wytłumaczenie czym jest współczesny PR (choć widzę, że nawet angielskie określenie "PUBLIC relations" już nic z nim wspólnego nie ma), ale w takim razie jest kolega doradcą ds. wizerunku firmy! Jak widać, Polak potrafi! :-D A co do makaronizmu, to, może mi kolega uwierzyć, ponieważ w mojej szkole naukę języka polskiego prowadzi się na tzw. poziomie rozszerzonym, że nadal znaczy to samo co kiedyś. Jego użycie jako zapożyczenie (ogólnie) jest błędem językowym, choć być może w języku potocznym rzeczywiście występuje również w takiej formie. Niewiem, nigdy się z tym nie spotkałem.
PS. "Pan" darowałem :-), choć nic złego nie miałem na myśli. Po prostu wyraz szacunku.
To jest chore i tak możemy sobie tu gdybać i rozmyślać, a prawdy nawet gazety Ci nie napiszą i w TV też nie powiedzą bo "oni" tam gadają zawsze o tym, o czym nie mają, wstaje sobie człowiek rano włącza telewizor i chce wiadomości posłuchać i co słyszy??..
Tam kogoś zamordowali, tutaj powodzie, tam gdzieś pożary, tu zaś ulewy, ludzie giną, tam gdzieś wojna, no do $^#@#%$&*, wesoło już od rana :)
Dopóki sam nie pojedziesz i nie pogadasz z jakimkolwiek pracownikiem Tonsilu to się nie dowiesz.
A co to Twoich GDN-ów to zwlekaj dalej, cały czas NÓWKI GDN 25/40/3 są na allegro dostępne i póki co nic nie wskazuje na to żeby nagle z jakiegoś powodu miały zniknąć.
Pozdrawiam.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- …
- następna ›
- ostatnia »
maro275, sklep, o którym mówisz, to prywatny sklep, sprzedający między innymi produkty Tonsil.