Modyfikacje (sensowne) wzmacniaczy z rodziny WS4XX
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
4. Kontur
(...)
Na koniec jeszcze zwrócę uwagę na pewien - moim zdaniem - mały błąd konstrukcyjny w układzie kontur. Jak widać to na schemacie, w pozycji przełącznika KONTUR - wyłączony, sygnał i tak wędruje poprzez wszystkie elementy układu kontur do masy bocznikując potencjometr. Ma to pewien wpływ na sygnał, szczególnie że w oryginalnym układzie zastosowano rezystory o małych wartościach.
Jeśli mowa o WS-432, to się zgadzam z kolegą. Natomiast już WS-442, miał wyeliminowany ten problem. Miał on też, zdecydowanie lepiej dobrane wartości elementów filtru kontur.
Opis robię w oparciu o serwisówkę WS442 pobraną z portalu Oldradio i tam układ Kontur jest identyczny jak na zamieszczonym przez Ciebie fragmencie schematu WS432.
Przeróbki które opisuję da się zastosować w całej rodzinie WS4XX; różnice w obszarze wyłącznika Kontur znajdowałem też w serii 442 z rożnych lat produkcji.
Trzeba to sprawdzać w konkretnym egzemplarzu, bo w fabryce dawali co mieli.
Same te modyfikacje można zastosować nie tylko w wzmacniaczach WS4XX, ale również w WS-318 i WS-332, które są słabszymi mocowo odpowiednikami tych wzmacniaczy. Również amplitunery z serii Tosca mają identyczny blok wzmacniacza jak te dwa wyżej wymienione sprzęty
Z powyższego wyłania się dość ponury obraz umiejętności konstrukcyjnych inżynierów Diory. Ten sam błąd powtarzany konsekwentnie w wielu modelach i do tego nie wynikający z ograniczeń materiałowych poprzedniego ustroju. Rozumiem brak żródeł prądowych we wzmacniaczach różnicowych końcówki mocy, bo to dodatkowe koszty, ale zmiana wartości kondensatora czy rezystora nie generuje żadnych kosztów. Dopełnieniem tego fatalne wykonanie pod kątem serwisowym. Każdy, kto zaglądał do środka np. WS442 wie, że płytka drukowana była projektowana chyba przez absolwenta Akademii Sztuk Pięknych a nie kogoś kto pracowicie uczył się rysunku technicznego. Konstrukcja mechaniczna też niewiele lepsza, wymiana niektórych elementów na płycie wymaga kompletnego demontażu konstrukcji mechanicznej, wsporniki, listwy metalowe skutecznie blokują dostęp do elementów na płycie. Twórcy nie wykazali się talentem i polotem.
bartekke, najbardziej zaskakujące - przynajmniej dla mnie - jest to, że pomimo takiej a nie innej konstrukcji te wzmacniacze są... ciche, tzn. w pełni sprawnym egzemplarzu właściwie nie ma przydźwięku, a i poziom szumu jest porównywalny do lepszych konstrukcji z tamtego okresu.
Podejrzewam, że dane techniczne podawane np. dla WS442 nie są naciągane, a jakieś "nadprogramowe" dolegliwości w postaci przydźwięku itp. są spowodowane po prostu niechlujnym montażem i użyciem materiałów/podzespołów gorszej jakości.
Oczywiście nie biorę tu pod uwagę dźwiękowej "maniery" tych wzmacniaczy.
Następne "odcinki" będą dotyczyły wzmacniacza mocy, którego prosta topologia nie jest wcale złem wcielonym - wzmacniacze o prawie identycznej topologi, sensownie zaprojektowane, z dobrymi elementami bez problemu osiągają THD+N rzędu setnych.
Przykład? P3A Roda Elliotta, który był inspiracją do modowania tych WS...
Podejrzewam, że dane techniczne podawane np. dla WS442 nie są naciągane, a jakieś "nadprogramowe" dolegliwości w postaci przydźwięku itp. są spowodowane po prostu niechlujnym montażem i użyciem materiałów/podzespołów gorszej jakości.
Przypomnę, że w ówczesnych czasach istniało coś takiego jak Polskie Normy (PN....), które były przestrzegane i pilnowane. Przed dopuszczeniem do produkcji i handlu każdy wyrób był badany przez zakładowy dział kontroli jakości a finalnie przez Instytut Elektroniki w Warszawie na ul. Ratuszowej. Były to badania kompleksowe, zarówno parametry elektryczne jak i wytrzymałościowe: wytrząsarki ( w opakowaniu i bez), przepięcia, przeciążenia, odporność klimatyczna. Większość badań kończyła się niszczeniem sprzętu, badano odporność ekstremalną. Stąd parametry napisane pokrywały się z rzeczywistymi. Nie znano wówczas wielu pojęć np. PMPO. Obecnie rządzi marketing, dlatego do wytworzenia 1 kg szynki wystarczy dzisiaj 0,5 kg mięsa. :)
Nie znano wówczas wielu pojęć np. PMPO.
Troszeczkę źle dobrałeś słowa "nie znano wówczas". Nie znać można praw fizyki, które rządzą jakimiś procesami, ale prawa te istnieją. Od zawsze. Tutaj lepiej brzmiałoby "nie wymyślono jeszcze" :) :) :)
Pozdrawiam
Grzesiek
Dyskusja z poziomu technicznego przeniosła się na poziom semantyki. Wszystko co ubogaca nasz umysł jest do zaakceptowania.:)
He he, zawsze mnie uczono o różnicy pomiędzy wynalezieniem a odkryciem :) :) :) Ale oczywiście masz rację - odbiegliśmy od tematu jednocześnie ubogacając dyskusję ;)
Pozdrawiam
Grzesiek
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- następna ›
- ostatnia »
4. Kontur
Główny psuj dźwięku w tych wzmacniaczach.
Sporo roboty, bo aby w miarę bezstresowo dobrać się do elementów, trzeba podnieść płytkę.
W układzie kontur za górę (częstotliwość podbicia)odpowiada mała pojemność, za dół duża, a rezystory szeregowe z tymi pojemnościami za stopień podbicia im - mniejsza rezystancja, tym większe podbicie.
W tym układzie za podbicie tonów wysokich odpowiadają kondensatory C319/320 o zdecydowanie zbyt dużych wartościach i rezystory R329/330.
Jeśli ktoś uzna, że w jego wzmacniaczu podbicie konturu w zakresie tonów wysokich jest zbędne, to powinien wylutować te elementy - po co podbijać wysokie tony podczas słuchania z niewielką głośnością, skoro wtedy gorzej słyszymy głównie niższe częstotliwości niż wyższe?
Jeśli chcemy zachować podbicie również w zakresie wyższych tonów, to zamieniamy C319/320 na kondensatory o wartości w przedziale 1 - 2.2nF a rezystory R329/330 na 10k.
Za podbicie tonów niskich odpowiadają kondensatory C321/322 i rezystory R331/332.
Pojemność może zawierać się w granicach 470-100nF, zazwyczaj przyjmuje się wartość 100-220nF, rezystor to zazwyczaj 3.3 - 10k. Myślę że wstawienie C=100nF i R=3.3k zadowoli większość użytkowników takich wzmacniaczy. Zawsze można wstawić w miejsce rezystora peerek 10k i dobrać zakres podbicia wg swojego uznania.
Na koniec jeszcze zwrócę uwagę na pewien - moim zdaniem - mały błąd konstrukcyjny w układzie kontur. Jak widać to na schemacie, w pozycji przełącznika KONTUR - wyłączony, sygnał i tak wędruje poprzez wszystkie elementy układu kontur do masy bocznikując potencjometr. Ma to pewien wpływ na sygnał, szczególnie że w oryginalnym układzie zastosowano rezystory o małych wartościach. Błąd ten można naprawić przekrosowując rezystory R331/332 - wylutowujemy końcówki od strony rezystorów R329/330 i lutujemy bezpośrednio do kołków "b" przełącznika.
Ma to wyglądać tak: