Bambino - jednak coś się dzieje po latach
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Czy ja wiem czy ten adam i daniel to jakieś powody do dumy raczej nie, tylko udają hifi, bambino to był sprzęt dla mas i wielu go miało dlatego miło powspominać.
Shaman, z całym szacunkiem, ale niby dlaczego Adam czy Daniel to nie było Hi-fi wg ówczesnych norm? Co i jak udawały?? Po prostu były to gramofony Hi-fi, podobne do wielu z tamtych czasów i tyle.
Ciekawy wątek. Moim zdaniem Adam i Daniel nie były powodem do dumy. Nie zapominajmy, że to Unitra goniła zachód i nie wprowadzała żadnych nowatorskich rozwiązań. Te gramofony były naszymi topowymi modelami i wypadały blado przy zachodniej konkurencji, nawet w porównaniu do średniej półki - w tamtych czasach niemiecki Dual miał już gramofony z kwarcową stabilizacją obrotów, a o japońskich nie ma nawet co wspominać. Nasze jedynie dobrze się prezentują. Oczywiście nie twierdzę, że było to zupełne "badziewie" - chcę być jedynie obiektywny. Pozdrawiam!
Czy ja wiem czy ten adam i daniel to jakieś powody do dumy raczej nie, tylko udają hifi, bambino to był sprzęt dla mas i wielu go miało dlatego miło powspominać.
Shaman, z całym szacunkiem, ale niby dlaczego Adam czy Daniel to nie było Hi-fi wg ówczesnych norm? Co i jak udawały?? Po prostu były to gramofony Hi-fi, podobne do wielu z tamtych czasów i tyle.
Ciekawy wątek. Moim zdaniem Adam i Daniel nie były powodem do dumy. Nie zapominajmy, że to Unitra goniła zachód i nie wprowadzała żadnych nowatorskich rozwiązań. Te gramofony były naszymi topowymi modelami i wypadały blado przy zachodniej konkurencji, nawet w porównaniu do średniej półki - w tamtych czasach niemiecki Dual miał już gramofony z kwarcową stabilizacją obrotów, a o japońskich nie ma nawet co wspominać. Nasze jedynie dobrze się prezentują. Oczywiście nie twierdzę, że było to zupełne "badziewie" - chcę być jedynie obiektywny. Pozdrawiam!
Bambino i Amator stereo to był powody do dumy.
No napewno niczego nie udawały były sprzętem przystępnym cenowo i faktycznie do zdobycia w przeciwienstwie do tych wyzszych modeli choć też nie można mieszać z błotem wszystkiego bo były także dobre konstrukcje ale akurat gramofony niezbyt, dopiero pod koniec dodali troche lepszą stablizację obrotów na hallotronie.
Nie, no przecież sam napisałeś, że udawały hi-fi. :)
No bo udawały a w dzisiejszych czasach to już nie ma co ich kupować bo ceny są nie normalne można nabyć prawdziwe hifi które wtedy było tylko w pewexie, ale jako sprzęt do kolekcjonowania unitra jest świetna.
No bo udawały a w dzisiejszych czasach to już nie ma co ich kupować bo ceny są nie normalne można nabyć prawdziwe hifi które wtedy było tylko w pewexie, ale jako sprzęt do kolekcjonowania unitra jest świetna.
Prawdziwego, zachodniego HiFi w Pewexach nie było, bo w USD osiągały takie ceny, że nikt w PRLu by tego nie kupił. Zachodnia klasa średnia w Pewexach osiągała i tak kosmiczne ceny.
Porównując obecnie ceny Daniela, czy Adama, do zachodniego sprzętu HiFi z górnej półki, okazuje się, że polskie wcale nie jest takie drogie.
Mieli tam i dobre rzeczy mam taki katalog całkiem dobre modele widziałem a w cenie daniela (teraz to chyba już 500zł + ) to można kupić bardzo ładny zagraniczny gramofon z kwarcem i wszystkimi bajerami..
No nie wiem raczej nie były to urządzenia wysokiej klasy pływające obroty, przydźwięk, wibracje jedyne co miały fajne to wygląd.
Chyba przesadzasz albo trafiałeś na wyjątkowo złe egzemplarze. Wadą gramofonów ale również innych wyrobów Unitry był duży rozrzut parametrów. Z produkcji schodziły gramofony, które z naddatkiem spełniały wymagania na sprzęt Hi-Fi (norma DIN 45500) jak i nieliczne,które nie trzymały normy.
Przykład: Wkładki magnetyczne Mf-100. Tłumienie przesłuchu (przeniku) pomiędzy kanałami przy częstotliwości 1kHz powinno wynosić minimum 20dB. Zdecydowana większość wkładek spełniała ten wymóg z zapasem 2-5dB ale trafiały się nieliczne egzemplarze o tłumieniu zaledwie 18dB. Jak to przechodziło przez kontrolę, skoro ten parametr był sprawdzany w 100% wkładek? Gdy kończył się miesiąc a plan produkcji był zagrożony to przechodziły nie takie rzeczy :)
Zależy o jakim Hi-Fi mówimy. Każdy sprzęt, który spełniał wymagania normy DIN 45500 był sprzętem Hi-Fi, polski też jednak norma nie była zbyt wyśrubowana i nieoficjalnie dzielono sprzęt na Hi-Fi Standard i Hi-Fi Premium :)Nie, no przecież sam napisałeś, że udawały hi-fi. :)
To akurat prawda, choć przeróbka nie jest trudna. Dlatego też, by nie zmieniać oryginalnego układu Daniela, do maksisingli używam Adama. Sądzę, że Daniela zaprojektowano jako urządzenie domowe, a maksisingle były głównie odtwarzane w dyskotekach, a tam Danieli raczej nie stosowano.