Zasilacz z przedwzmacniacza AV mini
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
To dobrze, bo tu są poprawione błędy, z pierwotnego rysunku, który był opublikowany w czasopiśmie.
To teraz, postaraj się znaleźć zwarcie, ktore najwyraźniej masz.
Obejrzałem zamieszczone dotychczas zdjęcia twojej płytki. Kolego! Nie obraź się bo nie jest to celem mojej wypowiedzi. Wprost przeciwnie - chcę Cię zdopingować. Do rzeczy - tak niechlujnie wykonanej płytki nie widziałem dawno. O ile kiedykolwiek. Nie chodzi o nieporadne luty, które mogą być przyczyną wielu kłopotów (brak kontaktu - tzw. zimne luty, zwarcia) - wiem, uczysz się. Wiem również, że krzywym drutem prąd płynie tak samo (w grubym przybliżeniu) jak i prostym, ale czym ty robiłeś zwory, czy doginałeś końcówki elementów? Wygląda to strasznie. Nie wiem czy tylko ja to widzę, bo nikt o tym nie pisał, ale co to za druty puszczane na przełaj po płytce, leżące JEDEN NA DRUGIM? Nie chce mi się analizować, czy to ten sam potencjał, czy nie (obstawiam w ciemno, że nie), ale tak się NIE ROBI. Jakieś druty leżące na ścieżkach. Przecież to AŻ PROSI SIĘ o kłopoty. Pierwsza rzecz, jaką powinieneś zrobić, to uporządkować ten bajzel. Wiem, początki są trudne.
Pozdrawiam
Grzesiek
[quote=Grzesioj;27619.110847;15462]Obejrzałem zamieszczone dotychczas zdjęcia twojej płytki. Kolego! Nie obraź się bo nie jest to celem mojej wypowiedzi. Wprost przeciwnie - chcę Cię zdopingować. Do rzeczy - tak niechlujnie wykonanej płytki nie widziałem dawno. O ile kiedykolwiek. Nie chodzi o nieporadne luty, które mogą być przyczyną wielu kłopotów (brak kontaktu - tzw. zimne luty, zwarcia) - wiem, uczysz się. Wiem również, że krzywym drutem prąd płynie tak samo (w grubym przybliżeniu) jak i prostym, ale czym ty robiłeś zwory, czy doginałeś końcówki elementów? Wygląda to strasznie. Nie wiem czy tylko ja to widzę, bo nikt o tym nie pisał, ale co to za druty puszczane na przełaj po płytce, leżące JEDEN NA DRUGIM? Nie chce mi się analizować, czy to ten sam potencjał, czy nie (obstawiam w ciemno, że nie), ale tak się NIE ROBI. Jakieś druty leżące na ścieżkach. Przecież to AŻ PROSI SIĘ o kłopoty. Pierwsza rzecz, jaką powinieneś zrobić, to uporządkować ten bajzel. Wiem, początki są trudne.
Pozdrawiam
Grzesiek[/quote]
Staram się pozbyć wszystkich szpetnych zwór, dzięki za uwagi spróbuję je zastosować przy następnych płytkach.
A, usunąłem chyba ze 2 zwarcia i już nie palą się R2 i R4, za to pali się teraz R231
Co do tego lutowania, to obiło ci się o uszy coś takiego jak kalafonia? Cyna z kalafonią ładnie rozpływa się na punkcie lutowniczym i dokładnie zwilża miejsce lutowania. Można kupić kalafonię w pierwszym lepszym sklepie z częściami elektronicznymi lub gdziekolwiek w marketach tam, gdzie sprzedają jakieś lutownice do lutowania miękkiego. Kalafonię po lutowaniu i uruchomieniu urządzenia można zeskrobać i zmyć spirytusem. Dobrze przylutowane, sprawdzone wcześniej elementy i porządek na płytce jest gwarancją sukcesu.
Kalafonię mam ale zazwyczaj używam topnika, według mnie jest wygodniejszy
Jakiego topnika?
Pozdrawiam
Grzesiek
Topnik do lutowania SMD tk83
Hm... zapewne kwestia przyzwyczajenia, nigdy nie używałem czegoś takiego (roztwór alkoholowy kalafonii) do lutowania, wydaje mi się, że taki roztwór jest za rzadki. Owszem - w okresie domowego trawienia płytek używałem samodzielnie sporządzonego takiego roztworu do zmywania resztek lakieru, którym malowane były ścieżki. Taki roztwór zmywał daleko skuteczniej niż sam spirytus i pokrywał płytkę cieniutką warstwą kalafonii. Niemniej jednak do samego lutowania używałem (i używam) kalafonii w stanie stałym.
Pozdrawiam
Grzesiek
Zastosuj się do porady, w linku jest łatwiejszy do interpretacji schemat zasilacza.
foto, foto zamieść i dobrze zrobione, nie takie marne jak do tej pory.
https://imgur.com/a/TBdr2xU