Fonica WG-292 "Tranzyston 2" zepsuty tranzystor mocy
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
sob., 24/06/2023 - 19:57
pytanko czym mozna zastapic tranzystor mocy s.f.t 212 w gramofonie Fonica WG-292 "Tranzyston 2"
czy maga byc oba tg70,bo w mim egzeplazu jest jden sft 212 a drugi tg70,niesprawny jest ten pierwszy
z powazaniem Andrzej
Można zastosować w miejsce uszkodzonego syfa drugą Tegessiedemdziesiątkę, ewentualnie jej następczynię tj. adeptkę ADP670-672. Będzie bardziej unitrowsko ;-) Pasować będą też inne germanowe tranzystory mocy pnp w obudowie TO-3, np. AD149 (Telefunken) albo 6NU74 (TESLA).
Inna rzecz że Tranzyston "słynął" z wyjątkowej awaryjności. Było to spowodowane bardzo prymitywną budową końcówki mocy, gdzie pożałowano nawet skutecznej stabilizacji termicznej. Najpewniej konstruktorowi znającemu się tylko na lampach polecono użyć we wzmacniaczu absolutną wtedy nowość (w każdym razie w PRL) jaką stanowiły tranzystory, no i musiał na gwałt zdobywać wiedzę po łebkach.
Właśnie z powodu niestabilności prądu spoczynkowego a tym samym mocy wydzielanej w tranzystorze oraz awaryjności Tegessiedemdziesiątek wczesnej produkcji zastosowano w późniejszych egzemplarzach mocniejszego syfa. Czy w Twoim egzemplarzu użyto go w stopniu mocy, umieszczając na żeberkowanym radiatorze? Tak byłoby logiczniej, bowiem na tranzystorze filtru (usytuowanym na kawałku wygiętej blachy do której przykręcony jest transformator sieciowy) wydziela się dwukrotnie mniejsza moc. Gdybyś jednak trafił na tranzystor TG71 lub ADP671 cechujący się bardzo niskim napięciem dopuszczalnym kolektor-emiter - wstaw go do filtru, a użyty tam TG70 przełóż do wzmacniacza. Koniecznie sprawdź przy tym pobór prądu mierząc napięcie na rezystorze 1 om (R18) w emiterze tranzystora końcowego (T6). Schemat jest pod adresem https://oldradio.pl/foto_schematy/00725_091104074000_schWG291.JPG a w lepszej jakości można ściągnąć go z https://oldradio.pl/karta.php?numer=229 i otworzyć np. przy pomocy darmowego programu IrfanView. Napięcie to nie powinno przekraczać 0,56V. Ustawia się je przy pomocy podkówki P3. Dla bezpieczeństwa należy przed pierwszym włączeniem ustawić ją w położeniu maksymalnej rezystancji (suwak zwarty się z plusem zasilania).
Dla pełnego bezpieczeństwa polecałbym jednak nieco zgrzebać ten niewydarzony układ. Podkówkę P3 należy zastąpić rezystorem stałym, na początek 1k, i włączyć ją między bazę T6 a masę. Tym razem przed włączeniem zasilania należy ją ustawić w położenie minimalnej rezystancji, po czym ostrożnie ją zwiększając ustawić właściwy prąd spoczynkowy. Jeśli nie osiągnie on wymaganej wartości nawet przy maksymalnej rezystancji podkówki - zmniejszyć rezystor stały o połowę i ponowić próbę. Dzięki temu uzyska się jako taką stabilność prądu spoczynkowego, w oryginalnym układzie zdanego całkowicie na betę tranzystora T6. Jeśli ta wskutek wzrostu temperatury wzrośnie np. o 10% - to o tyle samo wzrośnie prąd spoczynkowy, niemal o tyle samo wzrośnie też moc wydzielana w tranzystorze wskutek czego nagrzeje się on jeszcze bardziej i proces ten może przybrać charakter lawinowy, aż do zniszczenia tranzystora.
Swoją drogą - Polska Myśl Techniczna skompromitowała się za sprawą tego sprzętu, kombinując jak qń pod górę. Zamiast stosować drugi tranzystor mocy dla filtru zasilania - mogli zastosować oba te tranzystory w przeciwsobnej końcówce mocy pracującej w głębokiej klasie AB. Wprawdzie konieczne byłoby wówczas zastosowanie dwóch transformatorów (sterującego i głośnikowego) ale w tamtych latach były one tanie jak barszcz w porównaniu z tranzystorami, przy tym nawet największy z nich, tj. transformator głośnikowy byłby dużo mniejszy i lżejszy w porównaniu z dławikiem wyjściowym którego by zastąpił. Mniejszy byłby też transformator sieciowy: tak lekko szacując mógłby być na dwukrotnie mniejszą moc. Zdecydowanie mniejsza moc (średnio o niemal o rząd wielkości przy normalnym sygnale muzycznym) wydzielałaby się także na tranzystorach końcowych, dzięki czemu zamiast TG70 można by zastosować słabsze TG60 (późniejsze oznaczenie AD365) albo zaimportowane z Czechosłowacji OC30 (TESLA). Przy czym tranzystorów mocy pozostałoby tyle ile było, bowiem przeciwsobna końcówka mocy dzięki swojej symetrii jest mało wrażliwa na tętnienia i aktywny filtr z tranzystorem T7 można by wówczas pominąć. Tak więc same zalety - no ale czego było oczekiwać po PMT i to w epoce przedgierkowskiej?