Znalezisko z lat 50-tych
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Pamiętajcie że w latach 50tych królowały jeszcze płyty ebonitowe na prędkość 78obr./min. (coś takiego) i taki sprzęt (w sensie wkładka z epoki) nie nadaje się do odtwarzania winyli.
---edit---
Choć nie jestem przekonany o tym bo szczerze powiedziawszy nie pamiętam od kiedy są płyty winylowe. Wiem że w książkach z lat '60 pisano jeszcze o ebonitach jak o normalnej płycie.
Płyty na 78 rpm to przede wszystkim przedwojenne płyty szelakowe (rodzaj żywicy), ale także wczesne powojenne. Jeżeli ten gramofon ma przełącznik obrotów 78/33/45, to powinny do niego pasować wkładki dwuigłowe (bo płyta normalnorowkowa na 78 rpm ma większą szerokość rowka i wymaga igły o więszym kącie stożka, płyty na 33 i 45 rpm to płyty drobnorowkowe). Czy w główce ramienia są dwa otwory na przyciski "przełączania" igieł?
I jeszcze jedno: nie warto odtwarzać na tym znalezisku płyt z lat 70., 80. oraz współcześnie wydawanych. Raz, że bardzo szybko się zniszczą (nacisk igły na płytę na pewno jest koszmarny), a dwa że muzyka będzie brzmieć conajmniej dziwnie. Lepiej zaopatrzyć się w monofoniczne płyty "z epoki" (lata 60., pocztówki dźwiękowe) i przenieść się całkowice w czasy wczesnego Gomułki...
Na początek delikatnie otwórz "chlebak" i sprawdź czy nie ma jakiegoś zwierzątka sprzed kilkunastu lat. Ciężko będzie znaleźć schemat do tego, ale powinieneś dać sobie sam rade i obejrzeć czy nie jest coś zniszczone przez wiek. Uważam że warto to doprowadzić do stanu grającego, tylko kwestia igły...
Typowy Polski adapter z okresu lat 50 - tych.
Będąc dzieckiem, Odtwarzaliśmy na tym wszystkie dostępne płyty. Najlepiej chodziły czarne (tłukące się) na 78 obrotów.
Adapter obsługiwał trzy prędkości. 78/45/33. Posiadał krążek redukcyjny do singli (45)
Typu wkładki nie pamiętam. Adapter podłączało się do wzmacniacza odbiornika radiowego. Na przełomie lat 50/60 był to wspaniały sprzęt, przy którym odbywały się wszystkie prywatki.
Miałem go jeszcze w latach 70-ych. Udało mi się zamontować w nim nowoczesną wkładkę stereofoniczną.
Cudo to nie było, ale grało dobrze.
No to zrobiłeś tuning, a to już podlega pod paragraf.....
Tamte wersje nie znały jeszcze stereofonii, więc montaż wkładki stereo, to kwiatek do kożucha.
Pomiędzy igłą mono i stereo nie powinna być zauważalna różnica w odsłuchu.
Ale zabytek masz niezły i zacny :)
No to zrobiłeś tuning, a to już podlega pod paragraf.....
Może załapię się na przedawnienie?.;o)
Dzisiaj do takiego chlebaka zapakowałbym komputer.
Żart, ale nie przypuszczam,żeby z tego mechanizmu można było coś wycisnąć. Na pewno sparciały gumowe rolki. Jeżeli nawet zagra, to najlepiej ustawić taki sprzęt na stryszku wśród innych zabytków.
Pamiętam taki gramofon z domu rodzinnego. Sam na nim słuchałem płyt - jeszcze grubych, ebomitowych, o prędkości 78 obr/min. Dziś, niestety, mam tylko silnik z tego gramofonu.
Na pewno sparciały gumowe rolki. Jeżeli nawet zagra, to najlepiej ustawić taki sprzęt na stryszku wśród innych zabytków.
Ten gramofon nie ma żadnych rolek gumowych. Napędzany jest przez przekładnię pasową jak kiedyś młockarnie;).
Double post!
Borek
Pamiętajcie że w latach 50tych królowały jeszcze płyty ebonitowe na prędkość 78obr./min. (coś takiego) i taki sprzęt (w sensie wkładka z epoki) nie nadaje się do odtwarzania winyli.
---edit---
Choć nie jestem przekonany o tym bo szczerze powiedziawszy nie pamiętam od kiedy są płyty winylowe. Wiem że w książkach z lat '60 pisano jeszcze o ebonitach jak o normalnej płycie.