[TONTECH-UNITRA] nasz sprzęt
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Była w epoce produkowana taka przejściówka pozwalająca zwiększyć ilość wejść i nazywała się "ZR1". Ma oznaczenie 3 źródeł jako (od lewej kolejno): magnetofon, gramofon i mikrofon. Oczywiście z tyłu mamy czwarte gniazda jako wyjście na wzmacniacz. Ta produkcji "Tontechu" bardziej mi się podoba :)
Dzięki za pozytywną ocenę :)
W porównaniu z Twoim wygląda kiepsko. Dobra robota Arku.
Dziękuję. Naprawdę bardzo się cieszę, że ten drobiazg podoba się. Tym bardziej, że to pierwszy od bardzo wielu lat, projekt własny w dziedzinie audio. DS-41 już w użytkowaniu. Spisuje się znakomicie. Nareszcie mogę bez przełączania kabli wybrać tuner, czy magnetofon, którego aktualnie chcę użyć. Po prostu wygoda!
O, widzę deck marki RFT. Jak to się sprawuje?
HMK D100 to ten z większych decków, podobno nie do zabicia poza paskami i resztą gumowych elementów.
O, widzę deck marki RFT. Jak to się sprawuje?
HMK D100 to ten z większych decków, podobno nie do zabicia poza paskami i resztą gumowych elementów.
Mam taki, tylko w srebrze. Jest po kapitalnym remoncie i powiem tak - subiektywnie gra chyba najlepiej z tego, co słyszałem z obszaru RWPG;) Co prawda, jak już słyszałem, to raczej był to sprzęt do serwisowania. Poważnie, to naprawdę można to do dziś bez wstydu używać...
HMK D-100 RFT - ciekawy magnetofon, sterowany mikroprocesorem. Realizuje wyszukiwanie kolejnych utworów i przegląd nagrań - prezentacja 10 sekund początku każdego utworu. Redukcja szumu - konstrukcja RFT, nie DOLBY. "Bogaty" wskaźnik poziomu sygnału - trzy kolory, 12 LED w każdej linijce. Spisuje się nieźle... jako odtwarzacz. Niestety w każdym egzemplarzu z jakim miałem do czynienia, występował problem z nagrywaniem. Brak jednego kanału, silny warkot, zaniki sygnału. Próbowałem to naprawiać. Wszystkie elementy aktywne produkcji RFT, dlatego warto mieć drugi na części. Lub szukać zamienników. Po naprawie, dość szybko psuł się ponownie. Ten sam problem - kłopoty z nagrywaniem. Obecnie ozdoba szafki. Ostatnio używałem go do kasowania starych kaset. Ale trzeba było trzepnąć nim ze dwa razy, bo nie kasował, tylko nagrywał warkot. Nasze magnetofony to złoto pod względem serwisowania. Prostsze, bardziej przewidywalne. Dostęp do schematów, łatwy dostęp do części, no i przy ich naprawie, nigdy nie zawodzi intuicja. Łatwiej znaleźć uszkodzenia, do których zresztą rzadko dochodzi. Żaden deck "Unitry" nie zawiódł mnie jak ten RFT.
Ależ trafił mi się dziś unikat! Muszę się pochwalić, że nawiązałem kontakt z jednym z dawnych konstruktorów OBR-RO DIORA w Dzierżoniowie. Odwiedziłem go. Jak zobaczyłem co ma na półkach, to aż przykląkłem. Wiele gratów podobnych do naszych - seryjnych, ale jakby nieco innych, bardziej rozbudowanych i sporo pod pod zagranicznymi markami. Ale największe wrażenie zrobił na mnie prototypowy odbiornik radiowy "Ślązak" DMP-404E z sensorowym przełącznikiem zakresów! Błagałem, prosiłem, sięgałem po portfel, aż w końcu starszy pan odparł: "no dobra weź go, mam tego tyle, a jak ma być z tego większy pożytek, to weź". Z łezką w oku, ale pewien, że przekazuje jedno z dzieł swojej pracy w dobre ręce. No i jest! W środku wszystko ledwie się mieści. Połowa oryginalnej płyty montażowej jakby wycięta i usytuowana wyżej, ponad płytką programatora. Wszystko połączone plątaniną kabli ale działa! Nieodparte wrażenie, szczególnie wieczorową porą.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- …
- następna ›
- ostatnia »
No cóż, fantastycznie. Ale akurat dysponuję inną technologią i jej użyłem. Mnie się podoba. Innym może też. Zresztą pokazałem selektor nie tylko po to, by się pochwalić. Ale przede wszystkim jako podpowiedź dla użytkowników, którzy szukają sposobu na podłączenie wielu urządzeń, do odbiornika z jednym wejściem. Takich odbiorników jest wiele, również stereofonicznych. Np. "amator stereo", do którego aby podłączyć magnetofon kasetowy, szpulowy i odtwarzacz CD, takie czy podobne urządzenie, jest niezbędne i ułatwia obsługę sprzętu.