Gramofon Fonica G-601a
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Noszę się z zamiarem kupna gramofonu Fonica G-601a. Proszę o opinię na temat tego gramofonu, szczególnie tych, którzy ten gramofon posiadają, mieli lub z różnych powodów mogą na jego temat coś istotnego powiedzieć.
Jest to bardzo stara konstrukcja, dlatego boję się trochę go kupić, ale jest dużo też dobrego na temat tego gramofonu takich jak:
-stanowi opcję dla bardziej wymagających użytkowników,
- Bardzo dobrze spasowane elementy. Praktycznie niezniszczalny,
- podobno znakomite ramię.
Pytanie mam jak spisuje się napęd, czy nie przenosi rezonansów, bo podobno stabilizacja tego gramofonu jest bardzo słaba, no i wszystkie przydatne informacje na temat tego gramofonu. Nie chciałbym po ewentualnym kupnie ciągle przy nim ślęczeć regulując go i ustawiając bez końca.
Mam już Adama, ale czuję, że jeszcze jednego Polaka chciałbym posiadać.
A może inny gramofon, wg forumowiczów, też jest warty zachodu?
Dzięki za wpis. A dlaczego już nie masz?
Po prostu dwa takie gramofony miałem wbudowane w DIY konsoletę dyskotekową i jako sprzęt wyeksploatowany do granic używalności w latach 90. powędrowały na pchli targ. Może ktoś je zregenerował i służą do dziś. ;)
Też słyszałem, że do takich celów m.innymi były te gramofony używane. Zatem to spory minus, bo nie wiem, czy taki mój ewentualny nabytek nie ma "przebogatej" historii.
Nie tylko G601A były używane jako gramofony w dyskotekach. Były konsolety z Foniki z Adamami, z G603. Trzeba pamiętać, że w latach, kiedy te gramofony grały w dyskotekach nie było scratchowania i innego katowania gramofonów. Po prostu, odtwarzało się płyty i delikatnie miksowało na zasadzie płynnego przejścia z jednego utworu na drugi. To nie to samo, co dziś. Moje pracowały w dyskotece od 1976 (z czego jeden w domu od 1973) do 1991 bezawaryjnie. Później łożyska talerza miały już luz (tysiące odtworzonych płyt), gramofony nie trzymały dobrze obrotów i w ich miejsce wstawiłem w dobrym stanie używane G603. Zanim kupisz ten gramofon obejrzyj go dokładnie. Zarówno obudowę (jeśli będzie mocno pokiereszowana, to świadczyć będzie o burzliwej przeszłości gramofonu), jak i przede wszystkim jak pracuje (równomierność obrotów, brak luzów łożyska napędowego i w ramieniu, działanie windy z właściwym oporem, stan "ósemki" itd. Nie kupuj go raczej na odległość, a wyszukaj egzemplarz w miarę blisko, tak, byś mógł ewentualnie podjechać i obejrzeć go. Chyba, że znajdziesz w sieci egzemplarz droższy, ale od jakiegoś hobbysty audiofila, czy z salonu audio z gwarancją, nie tylko rozruchową. Myślę, że ten, który jest aktualnie wystawiony na aukcji za powalającą nieco kwotę można by kupić w ciemno. To egzemplarz wczesny, z pokrywą giętą i zamkniętą z dwu, a nie jak późniejsze wersje - z czterech stron.
ja polecam ten gramofon w mojej rodzinie wiernie służy od 1976r
Rowniez polecam, uzytkowalem 601 jakis czas dzieki ciezkiemu talerzowi stabilnosc obrotow gwarantowana, i jak kolega z forum napisal trzeba uwazac na mechanizm opuszczania ramienia bo tam plastik lubial pekac i wtedy ramie z impetem spada na plyte, ja mialem kawalek zwinientego papierka podlozone w to miejsce :)
No właśnie, widzę, że ten gramofon bardzo często polecany. Tak w zasadzie to nigdzie nie słyszałem złego zdania o nim. Wydaje się, że to mógłby być najlepszy polski gramofon, a mimo to nie często się o nim słyszy. Zawsze na pierwszym miejscu wymienia się Adama i Daniela lub na odwrót.
I teraz zastanawiam się czy postawić na niego, czy lepiej zainteresować się 2-3 razy droższymi, ale zagranicznymi gramofonami z epoki? Bo taką opcję też mogę rozważyć. Tylko czy rzeczywiście będą dużo lepsze?
Mam Pro-jecta Debuta Carbona. To bardzo prosta do bólu konstrukcja, i się zastanawiam, jak przy nim właśnie wypada ta 601?
daniel jest OK ale awaryjny i nie mozna odtworzyc maxi singla na 45obr, Bernard, lub Adam albo Fryderyk sa solidne ale pod wzgledem stabilnosci obrotow G 601 wygrywa. Mam technicsa juz kilka lat i jeszcze nigdy nie byl naprawiany, a Daniel juz chyba 3 razy na warsztacie w ciagu pol roku.
Z kolei mój Daniel nieprzerwanie bez awarii pracuje od 1983 roku (przepalające się z czasem żarówki pod sensorami pomijam, bo to naturalne, że żarówki się przepalają, gramofon pracuje nadal na oryginalnym pasku napędu talerza, pasek napędu ramienia wymieniony). Maxisingle odtwarzam na Adamie i problemu nie ma :)
......
Mam Pro-jecta Debuta Carbona. To bardzo prosta do bólu konstrukcja, i się zastanawiam, jak przy nim właśnie wypada ta 601?
Jeśli zależy Ci na niezłym i prostym gramofonie Unitry "z epoki", to poszukaj G601A. Jeśli ma tylko odtwarzać płyty, bez oglądania się na "nostalgię" i wzornictwo, zostań przy Carbonie. Na pewno G601A wygląda ciekawiej, choćby ze względu na piękne ramię. Z kolei mi osobiście nie bardzo podoba się skrzynia (plinta, obudowa, jak zwał, tak zwał) G601A, jest gruba i wysoka, jakby nieproporcjonalna do szerokości urządzenia. Gdyby w tej szerokości gramofonu była skrzynia taka jak w Fonomasterze, moim zdaniem gramofon wyglądałby lepiej. Zresztą były dwie wersje plinty dla G601A - węższa bez trzpienia na kółko do singli, z wystającym ponad plintę chassis i nieco szersza, z miejscem na kółko do singli po prawej stronie i z chassis zrównanym powierzchniowo z plintą.
Miałem wiele lat. Jednoznacznie polecam. Zero automatyki, prosta konstrukcja. Masywny talerz, dobre ramię (z niewielkimi zmianami zastosowane w Danielu). Paski napędu talerza dostępne bez problemu. Trzeba zwrócić uwagę na tzw. "ósemkę" windy, czy nie jest popękana przy wkrętach i czy z samej windy nie wydobywa sie smar. Jeśli tak, to warto kupić dosyć niestety drogą "ósemkę" wykonaną z aluminium i poszukać szczelnej windy. "Ósemka" jest dostępna na serwisie aukcyjnym.Trzeba sprawdzić, czy jest oryginalny ciężarek antyskatingu zawieszony na cieniutkiej nitce. Dorabiane mogą mieć nieprawidłowy ciężar. Mniej przydźwięku generuje wersja starsza z tarczą stroboskopu umieszczoną na dolnej stronie talerza, z tzw. "lusterkiem". Ta z kreskami stroboskopu umieszczonymi na pobocznicy talerza generuje zakłócenia, gdy ramię znajduje się nad neonówką stroboskopu, która w tym gramofonie umieszczona jest z prawej strony, podczas gdy w Danielu - po lewej. Generalnie jeden z lepszych polskich gramofonów wart polecenia. Wg mnie oczywiście. Niewątpliwą wadą jest sztywne zawieszenie, ale chyba tylko Daniel miał "podwójne" mówiąc skrótowo, chassis. Mój domowy egzemplarz nie miał przez wiele lat żadnych kłopotów ze stabilizacją obrotów. Trzeba uważać, by nie zgubić kuleczki łożyska trzpienia talerza. Przy wyjmowaniu podtalerzyka lubi wypaść i potoczyć się w tylko sobie znane miejsce.