Regeneracja paneli i "Fabryka Unikatów"
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Witam serdecznie wszystkich klubowiczów.
Od dawna czytam tutaj różne rzeczy na swój temat i na temat działalności jaką prowadzę - naprawiam i odnawiam płyty czołowe w Sanoku. Czasami piszecie przychylnie, czasami mnie ochrzaniacie :) i słusznie - każdy ma prawo do wyrażenia swojego zdania. Bardzo mi było miło, gdy przeczytałem, że "Sanok schodzi na psy". Bardzo lubię czworonogi i takie porównanie, jest wyjątkowym komplementem. Teraz na poważnie.
Poczekałem chwilę, aż sprzeda się ostatnia płyta "Fake" oznaczona jako TSH 109 i postanowiłem napisać kilka słów o tym i innych wynalazkach na forum. Jak wiele osób zauważyło ta płyta różni się od tego co było w katalogu. Oczywiście, że tak, bo założenie było takie, by zrobić płytę pasującą do chasis TSH 113 i umożliwić budowę radia mającego większy programator - kropka. I tak Szanowni Państwo - macie rację. TSH 103, większość TSH 105, ponad 90 % srebrnych Fryderyków, sporo czarnych WSH 205, TSH 113, MSH 101 - to są zamówienia moich klientów. Ów 109 też był jednym z nich, a nadmiar produkcji trafił na rynek i sprzedał się w całości - za jakiś czas pewnie pojawią się więc "okazje" w postaci tunerów z tymi płytami - naprawdę nic mi do tego.
Przez mój warsztat przeszło już kilka tysięcy płyt czołowych i pewnie naście tysięcy pokręteł różnej maści. Ku pokrzepieniu serc purystów zdecydowana większość - pewnie 95% jest odnawiana w kierunku oryginalnego wyglądu. Pozostałe panele czasami trafiają na rynek i wywołują często kontrowersje, szczególnie wśród osób, szukających prawdziwych białych kruków i ceniących sobie stricte oryginalne pochodzenie.
Chciałbym przedstawić moje zdanie na ten temat i przy okazji rozwiać trochę wątpliwości co do mojej pracy. Moi drodzy. Jeśli ktoś przyśle mi płytę czołową i poprosi o wycięcie otworów, zabarwienie na różowo i napis "Barbie" - to dlaczego mam mu odmówić ? To jest ludzka fantazja i ludzka twórczość. To jest personalizacja sprzętu, według projektu klienta. Robiłem już płyty które sam nazywałem dziwolągami, ale gdy oglądałem efekty końcowe, nie raz byłem zaskoczony tym, jak dobrze to wyszło u klienta na półce. Prawda jest taka, że na zamówienie można zrobić każdy napis, kolor itd. Oczywiście są ludzie, którzy uważają to za profanację i niszczenie sprzętu, ja natomiast uważam że lepiej niech staruszek gra z napisem Barbie niż gnije na złomie.
Chciałbym też odnieść się do samej regeneracji płyt czołowych. BARDZO trudno jest osiągnąć efekt, który jest identyczny 1:1 z oryginalnym. Pod tym względem najłatwiejszy jest Radmor. Ich szlif jest bardzo łatwy do uzyskania, choć zmieniał się wraz z upływem czasu i tak z lat 70 tych był znacznie łagodniejszy niż z 80 tych. Same napisy też nie były identyczne. Ja doliczyłem się kilku rodzajów znaczków jakości Q i różnych ustawień napisów. Najtrudniej jest uzyskać zbliżenie do oryginału w przypadku Diory. Te fronty były bardzo delikatnie muśnięte przed anodowaniem i tyle. Gdy taka płyta czołowa trafia do mnie, ma rysy, ślady uderzeń i korozję. To wymaga bardzo głębokiego szlifowania. To na tym etapie dochodzi do lekkiego zaokrąglenia wszystkich krawędzi ( walczę z tym i jest coraz mniejsze ). Gdybym chciał doprowadzić płytę do stanu oryginału, musiałbym ją wypolerować na lustro i delikatnie zarysować - niestety jest to tak pracochłonne i drogie, że tylko kilka osób zdecydowało się na taką renowację. Efekt fajny ale cena powala ze względu na pracochłonność. Tak więc Szanowni Państwo, można odnowić płytę czołową, lecz należy mieć na uwadze prosty fakt - to jest regeneracja a więc ingerencja w strukturę, która zawsze wymusi delikatną zmianę kształtu. Miałem też przypadki, gdzie udawało się położyć nową anodę, bez szlifu i zachować 100 % oryginału, ale było ich kilka w ciągu 4 lat.
Jeśli macie pytania piszcie, dzwońcie. W miarę możliwości odpowiem.
Pozdrawiam
Michał Śpiewak
Ja uważam że Twoja działalność jest bardzo potrzebna i przynosi same korzyści. Tak trzymaj i lej na tych co krytykują Ciebie i to co robisz. Bardzo słusznie pisałeś że lepiej dać naszym sprzętom drugi raz piękny wygląd niż śmietnik. A jeśli komuś chce się liczyć ilość zadrapań po szczotkowaniu i wychodzi mu że u Ciebie jest 15 mniej niż w oryginale to jego problem i niech szuka białego kruka aż oślepnie od ogłoszeń ;)
Dokładnie jak koledzy napisali, tak jak z samochodem. Ktoś woli jeździć porysowanym i zardzewiałym, inny pojedzie do lakiernia.
Ja tam sobie bardzo chwalę twoją robotę, a robiłeś mi płytę do eksportowej wersji PW7020. I wyszło świetnie.
Co do gustów zamawiających. Ty jesteś narzędziem w procesie twórczym zamawiającego. To zamawiający określa co i jak ma być. Chce oryginał - niech ma, chce Barbie... - trudno, o nim to świadczy. Jeśli umiesz zrobić Barbie to rób. Ja bym nie chciał tego widzieć, no ale o gustach się nie dyskutuje.
Dobrze że jest ktoś taki.
A przy okazji, przymierzałeś się może do zrobienia płyty do M8015?
Odnawianie, to nic nagannego a do tego, jeśli zrobione dobrze wypada się tylko cieszyć świeżym wyglądem.
Naganne jest natomiast, to co robią zleceniodawcy z Twoim produktem, produktem bo można wykonać "białego kruka" od podstaw.
Oczywiście rozpoznasz swoją pracę jak i nam w większości udaje się to rozpoznać, chodzi przede wszystkm o tych którzy nie rozpoznają i nie mają świadomości, iż zapłacili za unikatowego antyka wyprodukowanego "wczoraj"
Zapewne nikt nie ma nic przeciwko odnawianiu, czyszczeniu, przestrajaniu, wymianie uszkodzonych elementów, odbudowie połamanych części -większość z nas to robi, a Osoby robiące to dobrze nie muszą się wstydzić, nawet dołączają informację do odrestaurowanego egzemplarza o zakresie wykonanych prac, wraz z kontaktem do siebie.
Jednym słowem sygnują taki sprzęt, czasami dochodzi do podszywania się pod czyjąś dobrą pracę, przykłady na aukcjach w postaci "sprzęt został przebadany, odrestaurowany u ....."
Jeśli już przyłączyłeś się do klubu, zawsze możesz napisać zdanie na temat omawianych akcji na stronach klubu. A jeśli tylko masz czas i ochotę to pisz na czym chcesz i gdzie chcesz 8) :)
Największy problem stanowią osoby, które zamawiają takie panele, a potem zajmują się garażową produkcją rzekomych unikatów, o czym nie informują przyszłych nabywców. A potem się okazuje, że ktoś chwali się posiadaniem sprzętu, który albo nie jest oryginalny, albo nigdy nie istniał w przedstawianej formie.
Witaj ! Podjąłeś się bardzo pożądanej formy usług (REGENERACJI ) .Niewątpliwie jest to strzał w dziesiątkę . Z treści Twojego postu wywnioskowałem iż odwiedzasz Forum już od dość długiego czasu ....więc masz pogląd o zdaniach (poglądach)Forumowiczów . Są one niekiedy skrajnie rozbieżne ale każdy ma prawo do wyrażenia swojej opinii jak i gustu . Ocalić od zapomnienia a nawet w niektórych przypadkach zniszczenia ...dla tych celów warto zadać sobie taki trud. Domyślam się iż większość Twoich zleceniodawców jest zadowolona z usługi. Malkontenci, maruderzy zawsze będą ale nimi nie trzeba się przejmować (jest to marginalna część rzeczywistości )...i dalej robić swoje czyli Dobrą Robotę .Być może że ja również zgłoszę się do Ciebie celem odświeżenia (renowacji)kilku paneli ..ale dla swoich potrzeb. Jako że prywatna inicjatywa nie jest mi obca i wiem jaki jest jej smak życzę Tobie jak najlepiej w tym biznesie . :) :) :)
Użytkownik yachtsman1 z Allegro?
Witam Panie Michale czy nadal zajmuje się Pan regeneracją front panelu do unitry. Mam kilka sztuk do poprawy. Pozdrawiam
Największy problem stanowią osoby, które zamawiają takie panele, a potem zajmują się garażową produkcją rzekomych unikatów, o czym nie informują przyszłych nabywców. A potem się okazuje, że ktoś chwali się posiadaniem sprzętu, który albo nie jest oryginalny, albo nigdy nie istniał w przedstawianej formie.
To trzeba zrobić coś takiego jak za PRL, zamiast napisu "NIEPEŁNOWARTOŚCIOWY" na obudowie, wykonanego tak aby nie dał się usunąć, dać w miejscu niewidocznym w toku normalnej eksploatacji napis "Regenerowany przez ... data..." (frezem , laserem :-)
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- następna ›
- ostatnia »
Witaj w klubie.
Powiem krótko.
Brawo Ty :)