DAMA PIK - mechanika i inne różnice w różnych okresach produkcji
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Ja Posiadam 3 egzemplarze. Każdy jest z innego okresu i się różni od siebie mniej lub bardziej. Najciekawszy moim zdaniem jest ten najstarszy z numerem 1800, ma błękitno-fiołkową pokrywę, ale zdaje mi się że jaśniejszą niż były w ZK246. Z powodzeniem już kilka lat używam oringa jako paska od przewijania i licznika. Wychodzi taniej no i mam sklep z łożyskami w okolicy (nie muszę czekać na przesyłkę).
Witam serdecznie.
Dorzucę swoje 3 grosze do tematu różnic pomiędzy egzemplarzami w M2403SD.
Za czasów nastoletnich kupiłem wersję najnowszą w komisie RTV z mechanizmem opartym na naciągach taśmy i sznurkach po obu stronach talerzyków napędowych. Z zewnątrz pokrywa z elementami srebrnymi oraz wskaźnikami białymi.
Niestety egzemplarz zmienił już dawno właściciela a obecnie od miesiąca jestem szczęśliwym posiadaczem M2405SD z roku 1980, zachowany w stanie perfekcyjnym. Posiada mechanizm zbliżony do ZK240/246 z taką różnicą, że zamiast hamulców pomocniczych z filcami zastosowano sznurkowe. Nie ma szerokiego wspornika koła zamachowego tylko ten wąski co ułatwia dostęp do głowicy uniwersalnej.
Na pewno modyfikacja. Zabieraki z blokadą zastosowane w późniejszych ariach i opusach były inne. Te wyglądają jakby ktoś zrobił z dwóch jeden. Ja bym to zostawił bo to fajny smaczek z epoki ;) .
Też mam w swojej wymienione.
Też tak mi się wydawało że w damie były zwykłe. W takim razie zamienię na oryginały, a te motylki pójdą do TB-2408.
Witam i pozdrawiam wszystkich na forum.Nie wiem czy w dobrym miejscu zamieściłem post,jeżeli nie to proszę o przeniesienie do odpowiedniego działu.Dotychczas czytałem różne fora lecz nigdy się na nich nie udzielałem aktywnie,więc proszę o wyrozumiałość.Do napisania postu skłoniła mnie moja Dama Pik, a właściwie jej numer.Proszę Was doświadczonych kolegów o komentarz,czy zdjęcie przedstawia numer seryjny?Ja od zawsze uważałem że mam unikat, pora to zweryfikować.Dama Pik była kupiona nowa z ogłoszenia w gazecie jak to w tamtych czasach bywało.Pamiętam że nie było do niej instrukcji obsługi,tylko kartka A4 w danymi technicznymi i naklejonym zdjęciem czarno-białym wielkości pocztówki.Magnetofon przeleżał ponad 25 lat o garażu i ku mojemu zdziwieniu po włączeniu wszystkto działa,jedynie paski trochę się wyciągnęły.Rodość posłuchania swoich starych sypiących się taśm niepowtarzalna.
Witaj
Tak, yo numer seryjny, taki sam powinien być naklejony na tylnej obudowie i na płytce bezpieczników.
Daj zdjęcie całego przodu, bo są poobcinane. Jestem ciekawy czy różnił się od innych z wczesnej produkcji.
Dziękuję za cenną informację i zgodnie z Twoimi sugestiami daję więcej zdjęć.Niestety numer z tyłu obudowy jest nieczytelny,a przy bezpiecznikach nie ma żadnego numeru.Z tego co pamiętam to tyłu nigdy nie rozkręcałem ,ani nie wymieniałem bezpieczników, więc numeru tam chyba nie było.Na jednym zdjęciu widać moją młodzieńczą naprawą klawisza stopu.Magnetofon nigdy nie był w serwisie.Pozdrawiam
Wiedziałem, że to coś nie tak. Bo zachowuje się toto jak Oring.
The Living End :(