Wzmacniacz WS 442 lampka nie świeci
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Mam dość osobliwy problem. Wymieniłem w wzmacniaczu mostek na mocniejszy, kondensator 2x4700 na 2x10000 , przewody na grubsze i z pomocą znajomego sprawiłem że 2 lampki świecą...od początku był z nimi problem ponieważ napięcie co chwile skakało na lampkach ( od 6 V do 24 V !! ) ale w końcu po wymianie dużej ilości elementów dałem 2 lampki 6V 5W i jeszcze wczoraj przez dwie godziny obie świeciły bardzo mocno ;] nie przygasały nic a nic nawet na głośności 9/10 przy basach 4/5 i sopranie 4/5 naprawdę nie przygasały. Obecnie nie świeci jedna lampka... nie wiem czym jest to podyktowane a nie chcę od nowa wszystko rozgrzebywać, dlatego jeśli miał ktoś podobny problem proszę o pomoc :)
Lung dzięki za materiały ale w ogóle nie ma napięcia na jednej żarówce a jedna jak napisałem świeci bez zarzutu :)
...7...8...9....10....Spokojnie...bez nerwów...
Cysiek dlaczego bierzesz się za przeróbki, skoro nie wiesz co i jak ? Widzę że koniecznie chcesz uszkodzić ten wzmacniacz. Ale po kolei...
... przez rezystory, które bardzo często się przegrzewają i albo nie łączą albo palą żarówki.
Guzik prawda ! Jeśli zastosujemy żarówki takie jakie powinny być czyli R5 24V 30mA ewentualnie 50mA nic się nie spali !
Rezystory mają za zadanie obniżyć nam napięcie z transformatora do 24V, dodatkowo trzeba brać pod uwagę pobór prądu przez żarówkę. Im większy pobór prądu przez żarówkę tym rezystor musi być na większą moc traconą. Jeśli zastosujemy żarówkę o większym poborze prądu np. 100mA 24V lub na niższe napięcie np. 6V 50mA czy 12V 50mA, zbyt duża moc wydzieli się na oryginalnym rezystorze i ulegnie on spaleniu.
Sam układ to właściwie dzielnik napięcia (przyjmuję że żarówka jest rezystorem co nie jest do końca prawdą, szczególnie dopóki się nie nagrzeje zachowuje się jak temistor).
Wymieniłem w wzmacniaczu mostek na mocniejszy, kondensator 2x4700 na 2x10000 , przewody na grubsze i z pomocą znajomego sprawiłem że 2 lampki świecą...od początku był z nimi problem ponieważ napięcie co chwile skakało na lampkach ( od 6 V do 24 V !! ) ale w końcu po wymianie dużej ilości elementów dałem 2 lampki 6V 5W
Że co? I jak ? Gdzie podłączyłeś te żarówki ? Po co żarówki na aż 5W ? Najlepiej narysuj co, gdzie i jak podłączyłeś.
Oryginalnie żarówki są podłączone przez rezystory bezpośrednio do transformatora-czyli mamy na żarówkach napięcie zmienne i dodatkowo niestabilizowane. I stąd jedna z wad tego wzmacniacza czyli przygasające żarówki pod obciążeniem. Ma to związek z tym że pod obciążeniem napięcie na transformatorze nieco spada.
Zmieniłeś mostek prostowniczy i kondensator filtrujący a to elementy zasilacza napięcia stałego do którego jest podłączona "końcówka" i wskaźnik wysterowania a nie podświetlenie na żarówkach.
Pozdrawiam
Zmieniłeś mostek prostowniczy i kondensator filtrujący a to elementy zasilacza napięcia stałego do którego jest podłączona "końcówka" i wskaźnik wysterowania a nie podświetlenie na żarówkach.
Chodzi o to że dając żarówki 6V 5 W jest mniejsze napięcie potrzebne żeby świeciły, co za tym idzie żarówki miały owszem mocniejsze rezystory ( nie pamiętam jakie dałem ). Dałem dlatego też 5W żeby świeciły bardzo mocno ;] Z tego co pamiętam wymieniałem 6 oporników ponieważ od początku był kłopot z żarówkami i widzę że teraz też jest...ale powtórzę nie świeci jedna !! jedna ma się jak najlepiej :)
Drogi Cysiu! Nie da się bez końca dokładać coraz to nowego obciążenia do transformatora. Za którymś razem możesz poczuć smród techniczny, co przełoży się na dodatkowe koszty. Jeżeli zależy ci na mocnym oświetleniu, to musisz postarać się o nowe zasilanie dla takowego światła.
Wspomniałem że dany układ to właściwie dzielnik napięcia jest on stosowany tylko tam gdzie mamy niewielkie moce czy prądy rzędu miliamper.
Wiesz dlaczego tak jest ? Ponieważ jest on nieekonomiczny i wiąże się ze znacznymi stratami energii.
.Chodzi o to że dając żarówki 6V 5 W jest mniejsze napięcie potrzebne żeby świeciły, co za tym idzie żarówki miały owszem mocniejsze rezystory ( nie pamiętam jakie dałem ).
Im większa różnica napięć między zasilaniem ( u ciebie ponad 28V) a potrzebnym napięciem (6V) tym większe straty mocy ponieważ różnicę musimy "wytracić" na rezystorze. Czyli im napięcie żarówki jest bardziej zbliżone do napięcia zasilającego tym lepiej.
Im większy prąd w obwodzie (żarówka na 5W więc uproszczeniu można przyjąć jej prąd 0,85 Ampera !) tym większe straty mocy.
Moc to iloczyn napięcia i prądu (zakładamy w tym przypadku że cos(fi)=1 dla żarówki). Czyli moc jaką musimy wytracić na rezystorze to 22V (różnica między zasilającym 28V a wymaganym napięciem 6V) razy 0,85A. Wynik to 18,7W !
Po prostu musisz zmarnować aż tyle mocy przeznaczonej dla "końcówki" i to tylko dla zasilania żarówki 6V 5W! Jeśli rezystor ma bez szwanku wytracić taką moc musi co najmniej mieć katalogowo dwukrotnie wyższą moc traconą czyli 30W! Wiesz jaka to cegła ?
Jeśli wartość rezystancji jest źle dobrana to nie będziemy mieli wymaganego napięcia na żarówce 6V a przykładowo 13V !
I pali nam się żarówka. Mniejszy spadek napięcia na rezystorze to mniejsza strata mocy więc "słabszy" mocowo niż wymagany rezystor, może "przeżyć".
Do tych konkretnie żarówek wymagany rezystor to 25Ω 30W raczej niedokupienia :) tylko do zbudowania z mniejszych. Jeśli nie zastosujesz wymaganego rezystora zawsze będzie się coś palić...
Zalecany jest powrót do oryginalnego rozwiązania lub chociaż zastosować słabszą żarówkę (12V 1,2W), pomogę obliczyć/dobrać właściwy rezystor. Lub zrób jak radzi kolega adamekr czyli dodatkowe zasilanie (transformator)dla żarówek.
Zmieniłeś mostek prostowniczy i kondensator filtrujący a to elementy zasilacza napięcia stałego do którego jest podłączona "końcówka" i wskaźnik wysterowania a nie podświetlenie na żarówkach.
Chodzi o to że dając żarówki....
W dalszym ciągu nie rozumiem sensu wymiany mostka prostowniczego i kondensatora w kontekście podświetlenia wzmacniacza.
Mówiąc jaśniej.Co ma jedno do drugiego ?
Dałem dlatego też 5W żeby świeciły bardzo mocno ;] Z tego co pamiętam wymieniałem 6 oporników ponieważ od początku był kłopot z żarówkami i widzę że teraz też jest...ale powtórzę nie świeci jedna !! jedna ma się jak najlepiej :)
Układ jest prosty : rezystor, żarówka, połączenia( między nimi i do zasilania)oraz zasilanie. Ile "rzeczy" może być nie tak i jak długo można się z tym męczyć ?:jawdrop:
Wzmacniacz jak rozumiem działa więc napięcie na uzwojeniu jest. Czyli mamy przerwę w obwodzie np. spalony rezystor lub przerwa któregoś z połączeń.ale w ogóle nie ma napięcia na jednej żarówce
Wspomniałem o psuciu...Pech zechce że przypadkowo zrobisz zwarcie na uzwojeniu zasilającym ( a nie jest zabezpieczony bezpiecznikiem) i z dużym prawdopodobieństwem transformator do wymiany...
Drobny ciułacz dzięki za obszerną instrukcje...kupiłem żarówki fabryczne i mam już 7 parę oporników...zobaczymy jak długo podziała ;]
jeszcze raz dziekuje :)
Jeśli żarówki jakie kupiłeś są na 24V 30mA to rezystor 130Ω 0,5W lub 1W (groszowe sprawy), jeśli 24V 50mA to rezystor 100Ω 0,5 lub na 1W.
Generalnie (do żarówek 24V 30-50 mA) nic z zakresu 100-150Ω 1W nie będzie złym rozwiązaniem.
Pozdrawiam.
Żarówki w WS442 UNITRY
Drogi Cysiu mam ten sam wzmacniacz chyba od zawsze. jest po przeróbkach i gra lepej niż nejedno kino domowe. Co do żarówek to u mnie są podłączone do zacisków transformatora nr 7i8 (ttansformator TS120/13)jest tam napięcie około 21V a żarówki 24V 30mA)
Hej. Żarówki w tym wzmacniaczu są podłączone przez rezystory, które bardzo często się przegrzewają i albo nie łączą albo palą żarówki. Spróbuj tak dopasować żarówki żeby móc pominąć rezystory. Jak nie masz schematu to mogę Ci wysłać na maila. Pozdrawiam.