Wzmacniacz ws442 i jego prąd spoczynkowy: oryginalny PR 3.8k zamiast 1k

13 odpowiedzi [Ostatni post]
 
Poziom 0
Punkty: 11
Posty: 4
W klubie od: 14/11/2021

Dzień dobry wszystkim,
to mój pierwszy temat.

Zabrałem się za wzmacniacz WS442: jakoś działa (jeszcze) i zabrałem się za regulację prądu spoczynkowego. Oczywiście nie dało się go wyregulować (jeden kanał max 6mV, drugi max 0.4mV) więc wylutowałem PR i sprawdziłem, że jeden ma 2.5k a drugi 3.8k (ale ich oznaczenie to 1k). Suwak był na środku, wszystko wygląda na montowane oryginalnie.
I to mnie zdziwiło, bo wygląda, że od zejścia z taśmy to nigdy nie miał ustawionego prądu spoczynkowego, bo tymi potencjometrami nie da się tego zrobić (zakres regulacyjny to ułamek obrotu). Bałem się jednak skręcić PR na max, bo niby jest w szeregu rezystor 470, ale trochę strach...

I teraz miałbym takie pytania:
1. Czy to możliwe, że tolerancja elementów to prawie 400% i wystarczy wstawić PR1k i wszystko powinno działać, czy to ma jakieś głębsze przyczyny?

2. Oba kanały działały w miarę ok (na słuch), ale na bazach T510 T512 jest +/- 0.6V zamiast +/- 1.2V bez obciążenia i bez sygnału (elementy układu zabezpieczającego na osobnej płytce wyglądają na sprawne - sprawdzane za pomocą miernika) ... więc czemu tam takie napięcie?

3. Po wyłączeniu zasilania, część dodatnia zasilania symetrycznego natychmiast spada do zera, natomiast część ujemna cały czas "trzyma" na kilkunastu voltach. Kondensator za mostkiem ma nawet większą pojemność niż deklarowana na obudowie, w czasie pracy napięcia trzymają się (plus minus 2-3 volty, ale to chyba do przyjęcia).
Dlaczego dodatnie napięcie tak błyskawicznie spada, skoro wydaje się mi, że wszystko na schemacie wygląda "symetrycznie"? Tam nie widzę nawet elektrolitów które by mogły wyschnąć, a foliowe czy ceramiczne chyba nie powinny się zepsuć "na zwarcie".

Z góry dziękuję za wszelką pomoc i wskazówki.