Uszkodzony Amator 2a i jego naprawa
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Rozmawiałem dziś z tym znajomym - nic nie słyszał o Amatorze 2A. Mówił, że może prowadzili jakieś próby, wypuścili parę sztuk ale seryjnie szło to wyłącznie z wejściem dla gramofonów krystalicznych. I to by się zgadzało - jest AŻ jedno zdjęcie. Co jest w środku - nie wiemy.
Właściciel tego zdjęcia coś też dziwnie się czai z pokazaniem środka. Pisał, że nie chce mu się rozkręcać tego Amatora. Hmm rozumiem, że nie ma obowiązku, ale skoro posiada taki unikat to chyba powinien bardziej się nim pochwalić.
Właściciel tego zdjęcia coś też dziwnie się czai z pokazaniem środka. Pisał, że nie chce mu się rozkręcać tego Amatora. Hmm rozumiem, że nie ma obowiązku, ale skoro posiada taki unikat to chyba powinien bardziej się nim pochwalić.
Bo pewnie jest to oryginalnie skręcone i sam Wilhelm Rotkiewicz zaplombował woskiem z uszu xD To półżartem. A serio - był tutaj jeden taki, którego prosiłem o zdjęcia eksportowej GFE 101, zwłaszcza, że miał to rozłożone na stole. Myślisz że wysłał? "Nie ma potrzeby tam zaglądać". Strasznie trudno było zdjąć ekran i porobić zdjęcia. Zrozumiałbym rozkręcanie tego ekstra. Dla mnie nie byłoby z tym żadnego problemu, robiłem już podobne akcje, nawet i coś z grajdoła przynosiłem żeby pomóc w naprawie albo po prostu pokazać.
Pojawiły się zdjęcia bo właściciel (nie wiem czy ten sam co wcześniej) został ponownie poproszony między innymi przeze mnie. A tak wogóle to masz zgodę na publikację?
To chyba inna osoba. Bo ten poprzedni jakoś to tego nie był skłonny. Zresztą traktuje to jako ciekawostkę :)
Jeżeli właściciel tych zdjęć zgłosi do nich roszczenie od razu je skasuje. W oryginalnym poście nie było adnotacji o zakazie kopiowania lub umieszczanie na innych stronach.
Czyli tak jak podejrzewałem - przedwzmacniacz RIAA od Elizabeth Hi Fi. Jakkolwiek nadal niewiele wiadomo - RE pisał, że produkują, ja przez 10 lat szukania po portalach aukcyjnych ani razu nie trafiłem na taki egzemplarz. 2C jest rarytasem bo mało ich było i ciężko trafić w rozsądnej cenie, choć żadnego wskaźnika dostrojenia tam nie ma. To znaczy wskaźnik jest, ale układu, który to obsłuży brak.
Jak wielkim rarytasem by nie był - wiadomo że istnieje i nic nie wskazuje na to, że jest to samoróbka.
Z strony na facebooku skąd pochodzą zdjęcia tego Amatora kilka osób pisze, że ma tą wersję, ktoś nawet chce sprzedać za 80zł z uszkodzoną jedną końcówką mocy. Więc wszystko wskazuje, że były takie wersje produkowane seryjnie. Nie każdy się chwali w sieci jak widać tym co ma, albo może nie od razu się chwali...
Każdy kto trzeźwo patrzy na fotomontaż Mozarta wie, że to nibyzdjątko to bujda, z jednego prostego powodu. I jak ktoś na podstawie tego zdjątka się upiera że istniał, to jest po prostu mocno nieświadomy tego co mówi.
Nie wystarczy patrzeć, trzeba przetwarzać to co się widzi oraz myśleć.