Jeślibyś chciał zobaczyć ten sprzęcik to jest on w Zduńskiej Woli (50km od Łodzi), jest tez możliwość, że go przywiozę do Wrocławia. Najlepiej skontaktuj się ze mną na gg. Albo na maila. Bo sam nie wiem czy będę miał zapał żeby to wszystko naprawić
W Łodzi czasami bywam, bo syn tam studiuje. Niestety, w najbliższym czasie nie wybieram się tam. Do Wrocka ode mnie też spory kawałek, tak więc muszę sobie odpuścić oglądanie Fono-Diska. Życzę Ci, by renowacja sprzętu się powiodła.
Cytat Amorpffa:
Ciekawe rzeczy... mówicie, że Zg 40c grały na dyskotekach?? Przecież to delikatne kolumny.. Jakoś nie wyobrażam sobie moich 40tek nagłaśniających imprezę. Opowiedzcie, proszę jak się spisywaly w takich sytuacjach:))
Grały, jak najbardziej. U mnie były to 4 sztuki podwieszone pod sufitem (i skierowane pod odpowiednim kątem w dół), po jednej w każdym rogu pomieszczenia, które miało około 50 m.kwadratowych powierzchni i wysokość około 3,50 m. Spisywały się doskonale, jednak co jakiś czas wypalały się wysokotonowe głośniki kopułkowe, co powodowało, że w szufladzie miałem kilka sztuk zapasowych. Membrana bierna dodawała bardzo przyjemne brzmienie niskich tonów. Jak dla mnie, to grały lepiej, niż wcześniej używane ZG-60C115. Zaznaczam, że zestaw ten eksploatowałem w latach 80s.
Edit: Dopiero teraz zauważyłem, patrząc na zdjęcia od mackrawt, że dźwignia opuszczania ramienia znajduje się w Jego konsolecie w całkiem innym miejscu, niż na "moim" sprzęcie. U mnie było to tak, jak w każdym "Fonomasterze", czyli u nasady ramienia, tuż przed przeciwwagą. Również wygląd tej przeciwwagi jest inny. Moja nie miała kształtu walco-stożka w kolorze czarnym, a pełnego walca, w połowie czarnego (pokrętło z cyframi - podziałką), w połowie metaliczne, srebrne). W sprzęcie od mackrawt zastosowano chyba lekko zmodyfikowane gramofony G-603 (jeden z Bernardów) z przeciwwagą z "Daniela" (to tylko moja teoria).
W Łodzi czasami bywam, bo syn tam studiuje. Niestety, w najbliższym czasie nie wybieram się tam. Do Wrocka ode mnie też spory kawałek, tak więc muszę sobie odpuścić oglądanie Fono-Diska. Życzę Ci, by renowacja sprzętu się powiodła.
Grały, jak najbardziej. U mnie były to 4 sztuki podwieszone pod sufitem (i skierowane pod odpowiednim kątem w dół), po jednej w każdym rogu pomieszczenia, które miało około 50 m.kwadratowych powierzchni i wysokość około 3,50 m. Spisywały się doskonale, jednak co jakiś czas wypalały się wysokotonowe głośniki kopułkowe, co powodowało, że w szufladzie miałem kilka sztuk zapasowych. Membrana bierna dodawała bardzo przyjemne brzmienie niskich tonów. Jak dla mnie, to grały lepiej, niż wcześniej używane ZG-60C115. Zaznaczam, że zestaw ten eksploatowałem w latach 80s.Edit: Dopiero teraz zauważyłem, patrząc na zdjęcia od mackrawt, że dźwignia opuszczania ramienia znajduje się w Jego konsolecie w całkiem innym miejscu, niż na "moim" sprzęcie. U mnie było to tak, jak w każdym "Fonomasterze", czyli u nasady ramienia, tuż przed przeciwwagą. Również wygląd tej przeciwwagi jest inny. Moja nie miała kształtu walco-stożka w kolorze czarnym, a pełnego walca, w połowie czarnego (pokrętło z cyframi - podziałką), w połowie metaliczne, srebrne). W sprzęcie od mackrawt zastosowano chyba lekko zmodyfikowane gramofony G-603 (jeden z Bernardów) z przeciwwagą z "Daniela" (to tylko moja teoria).