Unitra 411D - naprawa mechanizmu
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Nie kombinuj już. Te są dobre sam używam od lat.
https://zdz-lodz.pl/lutownica-transformatorowa-lt-7545-p-3.html
SIM jak się nie lutowało nigdy to każdą lutownicą narobi szkód.
Przed kupnem należałoby się skontaktować, ze sprzedającym, co on właściwie sprzedaje. Sam się na tym już przewiozłem. W aukcji pod linkiem na przykład tym https://allegro.pl/oferta/lutownica-transformatorowa-l4a-65w-40w... jest w tytule lutownica 65W, w opisie 40/65W, na zdjęciu 75W. Taki to syf od pewnego czasu panuje na Allegro.
Żenicie koledze transformatorówki po 120pln do paru lutowań a on i tak poodkleja druk a luty będą wyglądały jak gluty.
Transformatorówką lutuje się łatwo ja się umie.
Nie przesadzaj. Jeść łyżką zalewajkę żeby nie narozlewać koło miski też trzeba umić. Wszystkiego się idzie nauczyć. Jak będziemy dalej tak teoretyzować, Kolega nie kupi nic a temat pójdzie do kosza albo w zapomnienie.
SIM jak się nie lutowało nigdy to każdą lutownicą narobi szkód.
Daj spokój Marian, Kolega lutował kable i kondensatory w magnetowidzie. I to jaką lutownicą!!!
pozdrawiam
Grzesiek
Czemu mu tak wciskacie tą transformatorową? Tylko dlatego, że kiedyś tylko takimi się lutowało? Obiektywnie stacja lutownicza jest wiele lepsza i argumentacja "że autor i tak nie wykorzysta jej zalet" jest bezsensowna.
Jasne, transformatorówka to klasyka i jeśli ktoś potrafi to można nią wiele, ale jeśli już ma się uczyć, to niech startuje od czegoś lepszego. A tak popali druk i wyjdzie z tego wielkie g...
Ok. Rezygnuję z tej bezsensownej i durnej dyskusji. Niech sobie kupi co chce, jego sprawa. Myślę, że przed pięćsetnym postem w tym temacie pozwolicie mu na to. Albo najlepiej niech lutuje tą dziadkową lutownicą.
Pozdrawiam
Grzesiek
Temat idzie do zamknięcia jeśli będzie w nim nadal taki chaos, jak w większości tematów tego autora.
Nie szczyp się tak z tym bo nie wybierasz sobie żony tylko sprzęt do lutowania w okolicach stówki.
A tak popali druk i wyjdzie z tego wielkie g...
Druk może popalić każdą. Dopóki nie nabierze jako takiej wprawy, wpadki mogą mu się zdarzyć. Mam i transformatorówkę taką ze 30 letnią i stację lutowniczą. Jedną i drugą trzeba potrenować. Do prac które ma Kamil wykonać transformatorówka mu wystarczy. Tylko oczywiście trochę nauki wcześniej, żeby "wyczuć" sprzęt. Trochę jeszcze zastanawia mnie rdzeń w tym elektromagnesie, ale może na razie nie ruszajmy tematu.
No cóż. Jedni piszą "do takich prac transformatorówka wystarczy", sugerując, że to prosty w obsłudze sprzęt. Inni piszą tak, jakby to był wyjątkowo trudny sprzęt, który wymaga lat treningu. I bądź tu człowieku mądry. Ciekaw jestem w czym transformatorówka jest trudniejsza od stacji. Ale przewaga głosów jest za transformatorówką, więc pewnie w końcu wezmę ją. Tylko nie mam zbytnio na czym potrenować.
Domyślam się, że druk się odkleja gdy dotyka się lutownicą do płytki. Ja zwykle robię tak że ucinam kawałek cyny, kładę go tam gdzie ma być przylutowana i od góry przypalam ją lutownicą, nie dotykając styków. No ale to była metoda na lutownicę dziadka, chyba w miarę bezpieczna.
Śledzę ten temat, oraz temat korektora, i od dłuższego czasu powstrzymuję się przed zabraniem głosu w tej dyskusji.
Napiszę więc tak:
Jakiś rok temu zastanawiałem się nad przycięciem drzew na mojej posesji.
Krążyłem po internecie porównywałem piły, drabiny i ceny. Wyszło mi że musiał bym wydać około 900zł, narobić się, pozbyć gdzieś obciętych gałęzi.
I został bym z piłą, której nie użyję przez bardzo długi czas. Ale nie to przeważyło nad moją decyzją. Przecież ja nie mam wprawy przy takich operacjach. A jak spadnę z tego drzewa, lub drabiny i zrobię sobie krzywdę, albo zostanę kaleką?
I wtedy postanowiłem oddać sprawę w odpowiednie ręce, po prostu pracę powierzyłem fachowcom. Młode chłopaki przyjechali, cztery godziny i było po wszystkim i jeszcze zabrali obcięte fragmenty drzew. Zapłaciłem 800zł i mam spokój na jakieś 10 lat.
Morał z tego taki. Chłopie, jak będziesz na siłę bez wiedzy i praktyki, na upartego chciał naprawiać ten sprzęt, to wiedz jedno. Jest to sprzęt wiekowy, mający 30 i więcej lat i naprawiając tylko jego fragmenty zyskasz niewiele, ponieważ za chwilę poleci coś innego i tak w kółko.
Jeśli chcesz aby to grało dalej, konieczny jest gruntowny serwis (czyszczenie, przegląd z wymianą podejrzanych elementów), i wtedy możemy mówić że sprzęt jeszcze pożyje. Zastanów się czy nie lepiej oddać to komuś kto zrobi taką kompleksową usługę, nie niszcząc przy tym połowy elementów i gwarancją że sprzęt jeszcze długo będzie cieszył Twoje ucho.
Chyba wezmę to, polecana przez Grzesia:
https://allegro.pl/oferta/lutownica-transformatorowa-zdz-75-45w-...
I nie znajduje się na liście odradzanych przez SanJose. Myślę też czy wziąć do tego ten grot:
https://allegro.pl/oferta/grot-profesjonalny-zdz-lutownica-lt100...
Dobry wybór?
Klexmix polecał inny spiczasty grot, ale wtedy płaciłbym 2 razy za wysyłkę - ten jest trochę mniej ostry, pytanie, czy się nada?
EDIT
Napisałem to przed wypowiedzią Reanimatora Unitry.
Ja od samego początku skłaniałem się ku serwisowi, ale wszyscy cały czas mnie od tego odwodzą. Zresztą ten magnetofon kilka lat temu był w serwisie i zapłaciłem za to potężną kwotę - nie wiem czy zrobili to dobrze. Może to ja coś niechcący naruszyłem przy wymianie rolki, kto wie? A może serwis był do kitu? Trudno powiedzieć. Oczywiście boję się tam grzebać, zwłaszcza, że usterki są niewielkie, a ryzyko duże, ale jeśli mam znowu zapłacić 900 złotych (tyle wtedy dałem za serwis magnetofonu) i mieć ponownie nijaki efekt, to też nie jest to opłacalne. Dlatego proponowałem, że może ktoś z forum zgodziłby się na wysłanie mu tego i przejrzenie, ale nikt nie chciał.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- następna ›
- ostatnia »
Żenicie koledze transformatorówki po 120pln do paru lutowań a on i tak poodkleja druk a luty będą wyglądały jak gluty.
Transformatorówką lutuje się łatwo jak się umie.
Widziałem dziesiątki - takich 'napraw' transformatorówką