[TONTECH-UNITRA] nasz sprzęt
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Na wzmacniacz patrzyli zagraniczni klienci. Musiał mieć "bajer" w postaci mocy :) Przy czym oczywiście jest to moc muzyczna, dawniej określana też chwilową, ale często podawaną jako najważniejszy parametr wzmacniacza.
Dziś używa się jeszcze bardziej "wyśrubowanej" danej - PMPO - szczytowa moc muzyczna. Głupota i naciąganie. Ja nazywam to chińską mocą, bo jak widzę mini zestaw z napisem "1000W POWER" to zawsze uśmiecham się z drwiną i zawsze dotyczy to obecnie produkowanego sprzętu. Ostatnio zaglądałem na witryny liczących się firm sprzętu audio i okazało się, że parametry takie jak: moc sinusoidalna, moc przy pełnym paśmie, przy 1kHz, wreszcie pasmo przenoszenia, stosunek sygnał - szum, poziom zniekształceń itd. w ogóle nie są podawane! W sumie nie dziwi, skoro prawie wszyscy szukają tylko jednego - mocy. MocY tej i tak nie jest w stanie zweryfikować sam użytkownik, więc producent napisze co mu się podoba. Dawniej parametry musiały być realne, prawdziwe. Tak jak prawdziwy jest nasz sprzęt - UNITRA :)
Masz rację ale niestety mało kto wie w jaki sposób podaje się różnorakie rodzaje mocy i to sieje niezły zamęt wśród społeczności zaciekawionej tematem audio.
Zawsze przecież można próbować robić różne pomiary, ale nie każdy ma w ciul wypasione mierniki, oscyloskopy i co tam jeszcze. Oprócz tego dobrych chęci potrzeba, a i tego brakuje.
Zawsze przecież można próbować robić różne pomiary, ale nie każdy ma w ciul wypasione mierniki, oscyloskopy i co tam jeszcze. Oprócz tego dobrych chęci potrzeba, a i tego brakuje.
Myśle że taka firma jak Pioneer ma dobre mierniki ale już nie podają tak dokładnie jak dawniej i ukrywają fakt że moc jest przy 4Ω a nie 8Ω..
Myśle że taka firma jak Pioneer ma dobre mierniki ale już nie podają tak dokładnie jak dawniej i ukrywają fakt że moc jest przy 4Ω a nie 8Ω..
Być może dlatego nie podają bo mogłoby się nie sprzedać? Wszystko jest możliwe.
Boją się, że się nie sprzeda. To wielce prawdopodobne. Bo gdyby okazało się, że złącze dla adaptera "Bluetooth" jest jedyną istotną różnicą pomiędzy starym a nowym, to z pewnością wielu by się nie zdecydowało. Parametrów nie podają, bo wydaje im się że przeciętny nabywca i tak niewiele z tego zrozumie. Wg mnie to raczej lekceważenie zainteresowanych i nabywców. Rozumiem - sprzęt klasy popularnej, czy modne już od wielu lat "micro-audio" - trudno w nim o wysublimowane parametry. Ktoś mógłby powiedzieć: "zdziwiłbyś się ile potrafi nowoczesny "micro-system". Zatem... Czemu się tym nie chwalą?
Odwiedziłem stronę audioklan.pl - słynnego dystrybutora sprzętu audio znanych marek (nie napiszę liczących się, bo dla nas liczącą się jest UNITRA). Cóż widzę? Duży wybór, ładny sprzęcik, również klasyczne HiFi - bo można kupić wzmacniacz, tuner, gramofon i głośniki. Przykład: wzmacniacz Yamaha A-S301. Jedyny podawany parametr to tzw. moc skuteczna - RMS. Czyli średnia kwadratowa, około 20% wyższa od mocy ciągłej. Nawiasem mówiąc, skoro ma 2x60 RMS, to zapewne będzie dysponował mocą 50W na kanał, ale tego trzeba się domyślać. Reszta obszernego tekstu to zachwalanie jaki to ten wzmacniacz wspaniały, że ma "zmienny loudness", kondensatory o pojemności 6800uF, aluminiowe radiatory - rzeczywiście, poważna zaleta. Albo np. specjalnie opracowany transformator - na czym to polega? Nie wiadomo. Czyżby ekranowanie? Też mi osiągnięcie.
Byłbym wielce niesprawiedliwy, gdybym stwierdził że to niedobry wzmacniacz. Z pewnością jest dobry, ale jak się o tym przekonać, skoro nie znam ot choćby czułości wejść, nie wiem jaką ostatecznie wzmacniacz dysponuje mocą, w jakim paśmie i przy jakiej impedancji? Zatem skoro domyślnie pasmo jest tak szerokie, dynamika tak wysoka, poziom zakłóceń tak niski że aż niemierzalny, to w ogóle czego ja się czepiam? Proszę kupić i już!
Gdyby nasz sprzęt był w ten sposób reklamowany, to nigdy nie wyeksportowalibyśmy żadnej wieży.
Chyba nie bez powodu lata 70. i początek 80. nazywa się złotą erą hi-fi, wystarczy spojrzeć na nowy wzmacniacz Pioneer A-20 ze strony producenta: 50 W + 50 W (20 Hz-20 kHz, 0.1 % THD, 4 ohms), przy 8 Ohm ma zaledwie 30 W ale jeśli spojrzymy na to co ma w środku to widać skąd taka licha moc, malutki transformatorek oraz radiatory, nie wspomnę o milionie zworek, myślę że dawniej jakby ktoś zrobił wzmacniacz jako pracę dyplomową w technikum elektronicznym i użył tyle drutu to by mu jej nie przyjęli...
Rzeczywiście! Chyba po raz pierwszy widzę tyle drutu na płycie głównej we wzmacniaczu. Czy to aby na pewno HiFi?
To jest też dobry przykład do tematu "PARAMETRY - czyli czy sprzęt Unitra jest dobry czy nie". Choć trudno mówić o porównaniach parametrów starszych i nowych konstrukcji, gdy te są nieznane.
Też tak uważam pasowałby tam idealnie, co do jakości dźwięku to nie mogę skomentować bowiem go nie słyszałem jednakże już na pierwszy rzut oka można stwierdzić, że jeśli byśmy chcieli sobie urządzić prywatkę tudzież domówkę to lepiej sobie darować tego pioneera i użyć WS-503, bo słabo to widzę przy tych radiatorach, transformatorze i braku zapasu mocy.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- …
- następna ›
- ostatnia »
Bardzo fajny choć z tymi 80W na wskaźniku wysterowania to przesadzili :)
Mydłem! Dobijemy go mydłem!