Pamiątki PRL-u
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Najbardziej żałuję, że na początku lat 90 nie postarałem się o jakiś zadbany motocykl WSK za grosze/kilka flaszek.
Dziś trzeba za takowy wydać kilka naprawdę grubych tysięcy.
A byli ludzie którzy wtedy na potęgę kupowali takie motocykle upychali po szopkach stodołach . Wtedy uważali ich za wariatów a teraz oni lub ich dzieci rodzina to sprzedaje...
Ja to bym chciał Junaka, ale dzis w super stanie ok 30k zł.
Junak zawsze wydawał mi się być awaryjny, ciągle trzeba było przy nim grzebać.
WSK ze względu na swoją prostotę był nie do zarżnięcia.
Miałem też MZ ETS 150. Głupi sprzedałem. Też żałuję.
Najbardziej żałuję, że na początku lat 90 nie postarałem się o jakiś zadbany motocykl WSK za grosze/kilka flaszek.
Dziś trzeba za takowy wydać kilka naprawdę grubych tysięcy.
Ja wtedy właśnie kupiłem WSK-ę, nawet całego stypendia studenckiego nie musiałem na nią wydawac :) - owszem tanio było wtedy.
Sporo lądowało na złomach :(
Żałuje natomiast że pozbyłem się Polo M760 :( z wysoką kierownicą - teraz to rarytas a miałem go od nowości.
Junak zawsze wydawał mi się być awaryjny, ciągle trzeba było przy nim grzebać.
WSK ze względu na swoją prostotę był nie do zarżnięcia.
Miałem też MZ ETS 150. Głupi sprzedałem. Też żałuję.
Miałem junaka kupiłem za 500 zł remont wyniósł jakieś 2000 zł sprzedałem za 5000 zł trochę szkoda. Ale jak dobrze się go zrobi to nie ma problemów.
Dziś jeszcze maluchy i Polonezy z końca produkcji są w miarę tanie.
Za jakieś 5 - 10 lat to już mogą być kwoty 5 cyfrowe.
Mi się wydaje że jednak lepsze były te przed przejęciem FSM przez Fiata. Co do Poldków to nie wiem jak to jest z tym wszystkim co robiło FSO
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- następna ›
- ostatnia »
Najbardziej żałuję, że na początku lat 90 nie postarałem się o jakiś zadbany motocykl WSK za grosze/kilka flaszek.
Dziś trzeba za takowy wydać kilka naprawdę grubych tysięcy.