Merkury klub posiadaczy
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Fajna dyskusja, ale taka trochę o wyższości świąt jednych nad drugimi.
Dla leniwych wstawiam opis normy DIN 45500, która w tamtych czasach określała min. parametry dla sprzętu hi-fi. Kazdy sprzęt, który w czasie obowiązywania tej normy mieścił się w wyznaczonych granicach jest sprzetem hi-fi niezależnie od tego, czy ma napis Hi-Fi, czy nie.
Co do dywagacji o zaletach i przewagach Merkurego nad innymi sprzętami i vice versa, to myślę, że główną rolę odgrywa tu czynnik subiektywny.
Dlaczego? Patrz niżej:
Moje pierwsze stereo to była Kleopatra i Zg25c. Byłem zachwycony jakością i mocą dopóki tuner nie zaczął szwankować. Jedna wizyta w ZURT, potem kolejna i kolejna, w końcu odsprzedane (bez kolumn). Następny był Zodiak DSS 401, który wbrew potocznym opiniom dawał radę z zestawami 4Ohm i chyba tylko ze dwa razy sfajczyłem bezpieczniki przez blisko 3 lata używania; innych szkód nie było. Oczywiście byłem absolutnie przekonany, że Zodiak gra o wiele lepiej od Kleopatry. Potem diabeł podkusił, pozbyłem się Zodiaka na rzecz Fausta, WS304 i i Zg30C115. Nie będzie tajemnicą jak napiszę, że zestaw zdeklasował Zodiaka, a Kleopatrę uznałem za nieporozumienie. Potem nastała era buntu rockowego i królestwo zestawu UNITRA SSL-018 + Altus 140. To dopiero było Hi-Fi!!! Jakie tam, Kleopatry, Zodiaki, Fausty i WS-y! A potem, no cóż, a potem nie było czasu na rocka, hi-fi inne tego typu pierdoły, sprzęt powędrował "do żyda", bo były inne potrzeby. Po dłuższym czasie pojawił się PW9010 i T9010 + kobyły Zg40c ( na krótko - brakowało miejsca) i ponownie ZG30C115 i znowu wróciła refleksja: to dopiero gra, dlaczego tego nie miałem wcześniej.
Przepraszam za przydługą refleksję, ale pomyślcie, coś w tym jest....
Owszem trochę tak to wygląda Jank, co prawda próbuję to "zmoderować" :) do poziomu konkretnych technicznych danych plus sprawdzone wrażenia odsłuchowe, ale jak to zwykle bywa, zawsze jest to "podbawione" subiektywnym wrażeniem i przekonaniem o "lepszości" tego co kto posiada lub miał pozytywne doświadczenia z danym sprzetem.
Mimo to zawsze mozna coś w tego wyłapać i przy analitycznej oraz selektywnej "obróbce" jakies istotne informacje i wiedza pozostanie :).
Dlatego proszę o niezrażanie się i wpisywanie informacji oraz porównań :)
Pytałem też czy ten słynny AT9100 to ma takie dobre opinie, ponieważ trafo jest częściowo poza obudową i ekranowane tak, że nie ma przydźwięków sieci? czy coś jeszcze wpływa na jego dobre opinie odsłuchowe??
Z technicznego punktu widzenia AT niczym specjalnym się nie wyróżnia. Przeciętna głowica ukf, standardowy tor p.cz. i stereodekoder, przeciętny preamp i niczym nie wyróżniający się wzmacniacz mocy.
Inaczej mówiąc, nic lepszego/nowocześniejszego niż w Merkurym,na dodatek te niesłusznie wyśmiewane STK077 konstrukcyjnie są o wiele bardziej zaawansowane niż większość unitrowskich wzmacniaczy: źródła prądowe, lustro prądowe = sporo mniejsze zniekształcenia, nawet pomimo tego, że zastosowano quasikomplementarny stopień prądowy.
Merkuremu jednego nie można odmówić: jest po prostu elegancki i nawet jak nie cieszy ucha, to cieszy oko.
Cała unitrowska reszta trochę pod tym względem zostaje w tyle.
Powiedzmy sobie szczerze , produkowanie zaawansowanych technicznie i technologicznie urządzeń tym bardziej dla masowego odbiorcy w PRL-u się nie opłacało , cena musiała być „w miarę” przystępna i to zarówno na nasz rodzimy rynek jak i na rynek zachodni , bo o to głównie chodziło. Gdyby zastosować zaawansowane rozwiązania dające znacznie lepsze parametry to oczywiście spowodowałoby to znaczny wzrost ceny a ta pomijając nasz rynek , byłaby mało atrakcyjna dla partnerów z zagranicy którzy kupowali nasz sprzęt pod własne marki. Reasumując wszyscy wiedzieli że nasze klocki są dla „przeciętnego” zjadacza chleba i „zwykłe” Hi Fi w zupełności wystarczy a to z kolei pociągało za sobą mocne upraszczanie konstrukcji i minimalizację kosztów.
Merkuremu jednego nie można odmówić: jest po prostu elegancki i nawet jak nie cieszy ucha, to cieszy oko.
Cała unitrowska reszta trochę pod tym względem zostaje w tyle.
O jak miło, czyli dobrze kupiłem :). Podobała mi się też elizabeth w zielonym podświetleniu ( jest ładna ), ale też słyszałem opinie, że merkury jest "lepszy" więc się zdecydowałem i oczywiście nie żałuję.
Kilka cen polskich sprzętów z początku lat 80-tych:
-Merkury 11200zł
-M 2403SD Dama Pik 7800zł
-MSH 101 12600zł
-G-603 Bernard 4950zł
-G-1100 Daniel 6000zł
-Gramofon Fonomaster 8700zł
-Kleopatra wzmacniacz i tuner po 5000zł każdy
-Radmor 5102 14500zł- kupiony i wystany w kolejce w 1981 roku służy do dziś.
A propos tych cen Marcin, skąd masz tak dokładne te ceny ?? pamietasz ?? :) czy masz gdzieś spisane ? Tylko nie mów, ze masz oryginalne rachunki zakupu ??
Wygląd Merkurego rzecz gustu, aczkolwiek warto powiedzieć, że jego wzornictwo na tle marek japońskich czy zachodnich, było przestarzałe i nie na czasie.
Wada polskich konstrukcji było eksploatowanie do granic możliwości jednych i tych samych rozwiązań - kiedy nasi dorwali się do UL1200 i UL1621, pchano to wszędzie tak długo jak tylko to możliwe. Widać to także na przykładzie głowic - GFE105 to chyba rekord długowieczności. O stosowaniu 2Na w stopniu końcowym wzmacniacza nie wspomnę - 5102TE z 1985r to był chyba ostatni przedstawiciel gatunku zbudowany w ten sposób na całym świecie. To był dobry tranzystor do tego celu, ale w końcu lat 60.
Pamiętam tylko cenę Radmora bo trochę ten zakup bolał. Resztę mam zapisaną, swego czasu lubiłem sprawdzać ceny różnych towarów. Takie statystyki swego rodzaju kiedyś prowadziłem sobie.
no to respect :), jestem pod wrażeniem.
Czy może wiesz z którego roku była ta cena merkurego jaka podałeś ?
To miało znaczenie bo rok lub dwa różnicy w tamtych czasach przy dużej inflacji robiło róznice :).
Chcę to właśnie porównać z Radmorem
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- …
- następna ›
- ostatnia »
Tak pewnie było Kaf :) i to zasugerowałem juz :) wiec oki przyjmijmy, że to jst powód wyższej mocy, ale akurat moc to sprawa drugorzedna. Wazne, że ma co najmniej 20 W :) i trzyma parametry - także te Hi FI :) z dawnej normy.
Czy przy takim nieco wyższym napięciu automatycznie rosną zniekształcenia ?
W reduktorze szumu podawane były jakieś zniekształcenia, ale ... były chyba nawet niższe niż nominalne w instrukcji :) - teraz nie moge odsłuchać tego znowu :(.
Pozdrawiam poszukiwaczy nowych brzmień