Magnetofon "Maja"
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Bo to nie były i nie są złe magnetofony!!!
Zresztą moją alternatywą dla Finezji był Aplauz, czyli M 532 SD, który kosztował coś około 5.150 zł i który także nie był normalnie dostępny w sklepach.
Pamiętam też, że M 531 S kosztował 5.800 zł, Radmor 5102 14.500 zł.
Maja to mój pierszy magnetofon. Kupiłem go za odszkodowanie powypadkowe:) Kurcze!! mogłem zginąć dla niego....:) Sprawował się super. Nagrywanie ekstra. Głos czyściutki brak kabla w torze nagrywania. Chyba podarowałem ją komuś, jak kupiłem Damę Pik. Była jeszcze na chodzie. Miałem też Finezję od szwagra.. :) Kupił sobie wieżę Pioneera no i dał mi Finezję. Nie grałem nim zbyt dużo bo już wtedy moje całe serce oddane było Damie.
Majke 2 kiedys kupilem na naszym łódzkim rynku za 5 zloty chyba...
ale cos tam w niej nie chodzi i sluzy za magazyn czesci zamiennych do innego sprzetu.
A na M 531 S gram do dzisiaj. podlaczony jest do Merkury Hi Fi tez Unitry i daje niezlego kopa :)
Mam taką maję jeszcze na chodzie niedługo biorę się za mechanikę bo czasem się przycina.
Majke 2 kiedys kupilem na naszym łódzkim rynku za 5 zloty chyba...
Dziś najmniej kosztuje 50 zł i to do naprawy lub na częsci.
Ja pamietam mój najlepszy sprzet jeszcze za dzieciaka ponad 10 lat temu odkupiłem dosłownie za paczke sobieskich M531S i wtedy przez pewien czas miałem najgłosniejszy sprzet,przypominam ze była wtedy era jamników z tajlandii czy tam chin i kazdy myslał ze nowsze to lepsze,po tem miałem wiele propozycji od znajomych abym sprzedał im unitre,gdy stwierdzili ze jednak stary magnet gra o wiele lepiej.