DAB+ końcem radia?
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Dobry tekst na ten temat, jeszcze w 2015 umieścił Pan Wojciech na swoim blogu -> Menuet UKF
A to dlatego na cyfrowych programach TV mam buczenie i drżenie obudowy telewizora na głośności powyżej 50 % :).
Akurat dzisiaj oddaję dekoder cyfrowy pewnego operatora :), po pierwsze, bo to złodziej czasu !!! , po drugie skończyła się promocja i trzeba dodatkowo bulić a po trzecie doszły te przesterowania ( o czym dowiedziałem sie teraz dlaczego :) ).
Mają. Blisko 400 zł za tego piździpełcia:
https://www.technisat.com/pl_PL/DIGITRADIO-100/352-10774-9033/
Oni generalnie mają drogo, bo to niemiecka firma a dokładnie już chińsko-niemiecka :D
Oznacza to, że dekoder w cenie do 100 zł ma szansę się przebić. Pytanie czy za tyle da się wykonać i jeszcze na tym zarobić ?.
Pytanie czy za tyle da się wykonać i jeszcze na tym zarobić ?.
Tak, da się, tylko trzeba w tej cenie kupić jakieś używane radio DAB+ i wyjąć moduł, który będzie najważniejszą częścią mojej przystawki lub modułu.
Radio analogowe FM samo się już kończy i zaorało od mniej więcej roku 2000. Pomijając fakt, że w wyniku tylko pogoni za zyskiem wydano w Polsce przynajmniej z 5x za dużo koncesji i potem jeden zakłóca drugiego, jeden drugiemu świerszczy, pierdzi rozwalającą się...
Nic dodać, nic ująć. Tak to właśnie wygląda. Jakość dźwięku FM, obecnie wydawanych CD (łącznie z reedycjami) tragedia! totalny przester! Nawet współcześnie wydawane płyty winylowe to materiał dokładnie ten sam, co na przesterowanych CD. Porównałem jedną z płyt winylowych Deep Purple z lat 70 z reedycją tego samego albumu z ubiegłego roku - kolejna "tragedia". Niestety, idzie to w złym kierunku. Odbiegłem od tematu DAB. Gdyby faktycznie udało się wprowadzić do obiegu "przystawkę" DAB - FM, to przynajmniej nasze stare Radmory 5100-5102 nadal mogłyby świecić swoimi pięcioma wskaźnikami :) Z rozrzewnieniem wspominam dawne audycje radiowej "Trójki" nadawane w starym paśmie OIRT 66-74 MHz. Dziś tłok, tłok, tłok, piski, świsty, szumy itd, itp....
Pozostaje mieć nadzieję, że nieprędko jako powszechny standard, zostanie wprowadzony DAB.
Przy telewizji to może i jakiś sens miało bo mamy obraz lepszy niż w rzeczywistości, jak dla mnie nienaturalny. Jakkolwiek rozmawiałem z gościem od kablówki i mówił mi, że to jest tylko po to, żeby ktoś na tym zarobił, że roboty mają mnóstwo, że coś się nieraz psuje. I ów gość przyjechał na wymianę tego tunera. Miał problemy z konfiguracją, wymieniał na inny, też były cyrki. Wystarczy jakaś burza, śnieżyca itp. i sygnał znika. Szczerze - telewizora już dawno się pozbyłem, wystarcza mi w zupełności internet. Ale dało się to obejść - wystarczy sobie zrobić modulator i można telewizję oglądać nawet na takim staruszku o nazwie Beryl 102 (mam do niego jakąś słabość). W kwestii radia to nie stwierdziłem tego, o czym tu inni piszą czyli jedna stacja na drugiej. Jedna z nich czasem pojawia mi się w kilku miejscach bo mam nadajnik pod samym nosem. Może i grają z innych nośników (ma to plusy i minusy) ale nie jest najgorzej. Na razie nikt nic nie mówi więc moim zdaniem nie ma po co bić piany.
Spokojnie , spokojnie , DAB+ tak szybko nie zastąpi poczciwego analogowego FM-u , dla czego ?
- dzisiaj udało się osiągnąć bardzo wysoki poziom jakości sygnału na FM dzięki zastosowaniu odpowiednich procesorów emisyjnych za rozsądne pieniądze , bez potrzeby zmiany struktury nadawczej a zmiana na emisję cyfrową nie przynosi znacznego polepszenia jakości. Zwolennicy tego systemu podnoszą argumenty argumenty że przesyłane są dodatkowe treści multimedialne , jakie ? teksty są takie same jak w systemie RDS a przesyłane obrazki są statyczne , z drugiej strony po co obrazki w radio ?
- Każda rozgłośnia radiowa komercyjna jest powołana po to aby zarabiać pieniądze i każdy sposób na powiększenie zasięgu jak najmniejszym kosztem a co za tym idzie pomnożenie kapitału jest dla niej korzystne , to jasne !. Dobrowolne przejście na system DAB+ nikomu się nie opłaca ponieważ procent słuchaczy w tym systemie jest nikły a więc pozyskanie nowych rynków reklamodawców jest również znikomy , a to odbija się na zarobku. Dodatkowym argumentem przemawiającym „przeciw” wejściu w DAB+ są bardzo duże koszty budowy systemu nadawczego , bo systemu FM do dabu zastosować się nie da , dla porównania nadajnik FM stereo o mocy 1000W kosztuje 20.000 zł , taki sam nadajnik dla systemu DAB+ kosztuje 70.000 zł + multiplexer 10.000 zł za kanał stereo , jeśli chce się umieścić kilka kanałow (programów) w multiplexie trzeba ta kwotę pomnożyć razy ilość programów , do tego system antenowy w cenie jakieś 40-50.000 zł , robi się sumka !!!! , czyli porównując system FM 1000W stereo to koszt około 30.000 z antenami , taki sam system w DAB+ to koszt 130.000 zł a korzyść ? praktycznie żadna !.
Na dzień dzisiejszy zarówno Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji jak i organy prawne nie określiły na jakich warunkach nadawca będzie miał prawo nadawać w systemie DAB+ , czy będzie konieczność pozyskania nowej koncesji , czy będzie to „nakładka” do obecnej koncesji ? nikt nic nie wie. Dzisiaj wszyscy nadawcy DAB+ w Polsce nadają czasowo na zasadzie czasowego pozwolenia radiowego wydawanego przez UKE i przedłużane na kolejne okresy.
No i się znowu zaczyna:
https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/nauka-i-technika/koniec-rad...
Koniec. Koniec się zaczyna.
Tak jak są transmitery samochodowe, które przez BT łączą się z telefonem, a następnie, nadają sygnał na wybranej częstotliwości FM, to pewnie za kilka lat, transmiterek będzie odbierał w DAB/DAB+. I przerabiał go na sygnał FM. Kiedyś były konwertery z niskiego na wysoki UKF, a teraz z DAB/DAB+ na wysoki UKF.
No i się znowu zaczyna:
https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/nauka-i-technika/koniec-rad...
Koniec. Koniec się zaczyna.
Pomysł durny i szkodliwy dla społeczeństwa, tak samo jak zakaz aut spalinowych.
Radio analogowe FM samo się już kończy i zaorało od mniej więcej roku 2000. Pomijając fakt, że w wyniku tylko pogoni za zyskiem wydano w Polsce przynajmniej z 5x za dużo koncesji i potem jeden zakłóca drugiego, jeden drugiemu świerszczy, pierdzi rozwalającą się dewiacją, stacja zamiast mieć zasięg 100km, to 20km za granicami miasta jest deptana przez sąsiedni powiat i koniec słuchania, bo jakiś mistrz-rolnik w uke taką wypasioną częstotliwość przyznał 200kHz obok (zamiast przyjmować zasadę, że w promieniu 50km nic nie może stać bliżej niż bezwzględne minimum 300kHz, a najlepiej 600kHz - to jest minimalny ideał). Do sprzętów emisyjnych dorwały się prawdziwki, którym słoń na ucho nastąpił i emitują w eter kompletnie zdegradowany dźwięk, przesterowany, zniekształcony (bo selektywny tor p.cz. odbiornika obsadzony wąskimi filtrami ceramicznymi, nie puszcza już tak rozwalonych dewiacji FM) głośne do przesady, z dynamiką na poziomie deski, bo sprasowane przez ich pożal się procesory dźwięku, które służą gimbazie do produkcji sygnałów audiopodobnych.
Obecne tory nadawcze w epoce bicia rekordów głośności (im gram głośniej tym jestem "lepszą" stacją), uwzględniając wąskie tory odbiorcze lepszych odbiorników (bo stacja stoi na stacji) nie są w stanie przenieść niezniekształconego sinusa do 15kHz włącznie z dewiacją 75kHz (dobra dewiacja przy gęstym upakowaniu jak dziś to max 50kHz) Powyżej 10kHz robi się już z sinusa trójkąt w odbiorniku.
Dziś wystarczy posłuchać porównawczo jakiejś piosenki emitowanej na UKF, którą mamy także na stanie w postaci płytki CD.
Kompletnie zdegradowane, wynaturzone brzmienie to co na ukf leci - takie sztucznie napompowane, zbasowane, a potem degradująco sprasowane. Kiedyś dobra stacja UKF, a było takich raptem kilka % na UKF, jak puszczała muzykę, to ta muzyka różniła się w odsłuchu do naszego porównawczego CD, że miała tylko przycięte cykanka perkusji, czyli wszystko powyżej 15kHz. Nic więcej w tym dźwięku się nie różniło od oryginału z CD. Generalnie jeżeli prawdziwek "nadawca" nie umiał nadawać wysokiej klasy fonii analogowej to i najbardziej wypasione systemy cyfrowego nadawania nie pomogą, bo na nich też wszystko "mistrz" zepsuje. Gdy po stronie nadajnika nie siedzą pasjonaci dźwięku to zamiast sinusa wychodzi w odbiorniku trapez, tam są obce pojęcia dynamiki sygnału, którą mylą z głośnością, max amplitudy jaką tor przenosi bez zniekształceń, bo przestaje wyrabiać napięciowo. Dziś emisja większości mediów-sprasowanych polega na tym, że jak tor audio wyrabia do max 1Vp.p. (i zaczyna w tym punkcie już ciąć wierzchołki przebiegów) to u nich sygnał w pikach dochodzi do 0,99Vp.p. zamiast osiągać co najwyżej 0,7Vp.p. a główna obwiednia sygnału nie przekraczać 0,5Vp.p.
Taki sam chory trend ogarnął CD, nawet reedycje płyt z lat 80 muszą obowiązkowo być nagrane o +6dB głośniej niż pierwowzór z lat 80, i obecnie brzmią te nowe podgłośnione fatalnie!
Co do DAB miałoby to sens jakby było wdrażane w dotychczasowym paśmie UKF 87,5-108MHz. A już wypasem byłby wstawić to na dawny ukf 65,5-74MHz - tam by to pięknie śmigało. A jak na złość emitują to na 200MHz i nie uzyskuje to tam takiego zasięgu jak analogowy UKF na 2x niższej częstotliwości. Wystarczy poczytać na forach o DAB. Analog leci pięknie zasięgiem, DAB wejdziesz do piwnicy lub schowasz się za blok na parterze i koniec. Sam DAB założenia - jak większość nowych systemów - ma dobre, ale jak to zwykle bywa dorwała się do tego plebs, wyczuł kasę i zamiast stację emitować z przyzwoitym bitrate w okolicy 256kbps emituje się jakieś potworki dźwiękopodobne poniżej 128kbps. Bo na MUX-a trzeba wstawić 30 stacji zamiast 8 a dobrej jakości.
Taka sama bolączką głuchych jednostek ogarnęła DVB-T, fonie TVP wołają o pomstę do nieba. TVP1, TVP2 mają pasma dla audio o łącznej przepustostowości 512kbps, nawalili w nim fonii-potworków, które po prostu brzmią tragicznie (odsłuch na słuchawkach), 160kbps mpeg2 - kaplica, 256kbps AC3 powinno teoretycznie brzmieć przyzwoicie a słychać, że są tam zniekształcone inne częstotliwości akustyczne niż w przekazie na 160kbps - wygląda to tak jakby w samym dosyle do kodera dźwięku gdzieś ten dźwięk "fachowcy" już zdążyli popsuć - mistrzostwo! A potem jeszcze ta doklejona trzecia fonia dla ponoć niedosłyszących 96kbps to już kompletna żenada akustyczna. Zamiast w tym paśmie wstawić jedną porządną fonię. Stacje nadające tylko jedną fonię 256kbps mpeg2 brzmią normalnie - pod warunkiem, że sami źródła audio mają normalnej jakości a nie jakieś potworki-audio jak w niektórych reklamach, gdzie fonia tak dzwoni i szeleści kompresją jakby miała ścieżkę audio max 56kbps mp3 stereo.
Pod tym względem fonia NICAM jaka była dopięta do porządnych analogowych nadajników bije większość tych pożal się "SYFrowych" transmisji dźwięku.
Polecam sobie posłuchać 128kbps mpeg2 w naziemnej TVP-info na słuchawkach jak jest rozmowa ze studia - katastrofa foniczna, po 5 minutach odsłuchu człowiek to wyłącza.
Generalnie nastała epoka ludzi głuchych więc emitują g... w eter.
Podobna choroba jest na youtube. Pasmo przewidziane tam na audio dla lepszej jakości materiałów to w okolicy 126kbps. I na wielu materiałach fonia makabryczna.
Gdy zrobimy eksperyment i zrobimy sobie dźwięk-plik AAC o przepływności ~120kbps to nie słychać tam tych wkurzających metalicznych brzmień kompresji - mimo niewielkiego bitrate mało kto tam usłyszy degradację jak jest to skompresowane zgodnie ze sztuką dobrze pojętego audio. Oliwy do ognia dolewa zapewne "wypasiony" koder, który w locie, na wczoraj, z zawrotną prędkością robi byle jak rekompresję. A to, że źródłowa fonia przynajmniej o +6dB za głośna to już inna bajka, dziś to chora norma! Bo dziś jak coś dobrze nie charczy od przesteru to nie jest wypasione...