Tonsil Zg-40C
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Jak obiecałem.
Dziękuję!
Przy okazji podzielę się swoimi pomiarami.
Kolumny Zg 40c/8, 4 Ohm; grudzień 1979; . Mam je od prawie 40 lat. Kondensatory: foliowe w granicach +/-5%, elektrolityczne Wicon 70/63 mikroF. Cewki [mH]{ohm}: L401= [2,54/2,58]{1,1//1,1}; L302=[2,60/2,54]{1,8/1,8}; L108=[0,36/0,37]{1,3/1,3}. Rezystancja głośników GDN/GD/GDWK= 3,6/3,7/3,4. Pomiary wykonałem korzystając z Uni-t 603.
Zastanawia mnie rozbieżność między tym, co podają materiały archiwalne, a tym co wyszło z pomiaru indukcyjności cewek, szczególnie proporcje między L401 i L302. Zwrotnice są bez zmian-takie jak je fabryka wypuściła.
W przypadku zestawu Zg40c/8 może było 10, a może nie. Do publicznej wiadomości oficjalnie trafił tylko jeden schemat- przynajmniej ja nie spotkałem innego. Podejrzewam, że zmiana mogła nastąpić w 1980r., ponieważ z tego roku pochodzą materiały Unitry, podające wartości L401, L302 odpowiednio 2,4mH i 2,3mH (dla 4 ohm). Jeżeli poznałeś inne wersje zwrotnic 3 cewkowych, to czy mógłbyś opisać jaki to miało wpływ na brzmienie zestawu?
Już tutaj masz kolego opis 4 rodzaju zwrotnic, ja na olx widziałem jeszcze dwa rożne. Więc Klexmix ma racje i bym obstawiał że koło 10 ich było. Mi się wydaje że w czasach braków zaopatrzenia inżynierowie Tonsila starali się robić to z czego mieli. Albo może stroili zwrotnica pod dane głośniki.
Ja mam wersje 5 cewkową!!!! 4 Ohm
Nie robili z czego mieli tylko każda wersja miała jakieś zmiany, i dlatego są różnice. Mam gdzieś fotkę oryginalnej zwrotnicy z żarówką w zg40c.
Zwrotnica na 5 cewkach, trzy duże dwie małe (raczej są one jako "cewki-oporniki") występowała zarówno w późniejszych zg40c francuskich, jak i zg40c/2, czyli tej wersji "pierwotnej", bez pierścieni, z maskownicą z gąbki.
A pokaż ją wizualnie jak wygląda.
Te Wicony to powinny mieć po 50 uF, więc mocno rozjechane, mam teraz na tapecie Wicon 25 uF i mają po 35 uF. :|
Dziś nie ma już sensu stosowania elektrolitów w zwrotnicach. Szkoda narażać głośniki i wzmacniacz. Bezproblemowo można kupić kondensatory foliowe o pojemności sięgającej nawet 220uF, i to polipropylenowe o wysokiej stabilności, nie wykazujące efektów nieliniowych i nieograniczonej w tych zastosowaniach trwałości. Naprawdę warto odżałować nawet kilkanaście PLN za kondensator będący poza kręgiem wszelkich podejrzeń.
Tym bardziej że elektrolityczne kondensatory bipolarne, nawet jeśli przy pomiarach w warunkach statycznych (sygnał sinusoidalny o ustalonej amplitudzie) wykazują nieznaczne zniekształcenia nieliniowe, to sytuacja się zmienia gdy po dłuższej przerwie doprowadzi się do takiego kondensatora sygnał. Początek sygnału będzie odkształcony w porównaniu z odpowiedzią na taki sam sygnał układu zawierającego kondensator foliowy względnie elektrolityczny bipolarny który niedawno pracował z takim sygnałem. Powodem są nieliniowe właściwości układu elektrolit-uwodniony tlenek glinu-elektroda (niegdyś wykorzystywano je w tzw. prostownikach elektrolitycznych) wskutek czego elektrolit w kondensatorze bipolarnym poddanym działaniu napięcia przemiennego ładuje się do stałego napięcia ujemnego względem elektrod, i dopiero gdy to nastąpi - kondensator zaczyna zachowywać się tak jak każdy inny kondensator o tej samej pojemności. Pozostawiony przez pewien czas bez napięcia ulega rozładowaniu, po czym znów musi się naładować gdy otrzyma ponownie sygnał.
Tak, już odczytałem PW. Dzięki jeszcze raz :)