Fonica G 1100 FS Daniel - kalibracja ramienia
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Po pierwsze chciałbym skorzystać z okazji i przywitać się na forum.
Kilka tygodni temu odziedziczyłem Daniela, w wersji bez wzmacniacza. Sprzęt trochę okurzony, lekko zaniedbany - ostatnie 20 lat przestał w szafie. Po wymianie pasków talerza i automatyki ramienia, podlutowaniu masy na obudowie i lekkim przeczyszczeniu elementu podnoszącego i opuszczającego ramię - całość zaczęła funkcjonować. Wymieniłem wkładkę na AT-91, bo do takiej akurat miałem dostęp i póki co nie mogę narzekać ale do sedna - kłopotem jest ramię.
Sytuacja wygląda tak, że ramię ciągle "leci" do zewnątrz płyty, bez względu na ustawienie wagi dociążenia i antyskatingu. Nawet przy całkowicie zdjętym ciężarku antyskatingu - ramię leci mocno na zewnątrz. Mniej więcej do połowy krążka siła odśrodkowa jest na tyle słaba, że jestem w stanie włączyć któryś z pierwszych utworów, natomiast opór jest na tyle duży, że igła nie jest w stanie podążać w rowku, w kierunku dośrodkowym, co skutkuje powtórzeniem/"zacięciem" płyty.
Od połowy płyty w stronę jej środka, siła odśrodkowa jest na tyle duża, że nie mam szans w tym obszarze w ogóle położyć igły na płycie. Dziwi mnie to, bo o ile wiem - w tym zakresie możnaby oczekiwać siły dośrodkowej i po to mamy antyskating.
Czy ktoś spotkał się z podobnym problemem albo ma pomysł w jakim kierunku poszukiwać? Będę bardzo zobowiązany!
PS. Sprawdziłem jeszcze jedną rzecz - kiedy popycham ramię czymś delikatnym, jak np. pędzelek w stronę środka płyty, czuję narastający opór, wrażenie podobne do sprężyny. Im bliżej środka tym opór większy aż w pewnym momencie pokonuje nacisk mojego pędzelka i odbija ramię do zewnątrz...
O ile dobrze pamietam to w Danielu wewnątrz obudowy jest ramię do fotoelektrycznego autostopu sztywno połączone z ramieniem gramofonu i mógł zawinąć się jakiś ptzrwód tak, że się naciąga i odpycha ramię z powrotem. Jak otworzysz obudowę to na pewno zobaczysz to ramię. Uważaj bo jest ono delikatne. Druga możliwość to też zawinięty przewód na stykach od ustawiania ramienia gramofonu na odpowiednią średnicę płyty - też wewnątrz obudowy.
Widziałem oba elementy, o których wspominasz, podczas podlutowywania na spodniej klapie obudowy oderwanego przewodu masy. Sprawdzę to dzisiaj, bo zdecydowanie opór który wyczuwam pasowałby do takiego objawu.
Dzięki za trop, potwierdzę to
O ile dobrze pamietam to w Danielu wewnątrz obudowy jest ramię do fotoelektrycznego autostopu sztywno połączone z ramieniem gramofonu i mógł zawinąć się jakiś ptzrwód tak, że się naciąga i odpycha ramię z powrotem. Jak otworzysz obudowę to na pewno zobaczysz to ramię. Uważaj bo jest ono delikatne. Druga możliwość to też zawinięty przewód na stykach od ustawiania ramienia gramofonu na odpowiednią średnicę płyty - też wewnątrz obudowy.