Reaktywacja firmy Diora
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Do odtworzenia przez wieżę muzyki z pendrive`a wymagane byłoby zastosowania, albo pena na który można zapisywać tylko muzę, albo skonstruowania w wieży czegoś w rodzaju nini komputera który odróżni muzykę od innego pliku(przy zastosowaniu dzisiejszych pendrive`ów). ;) ;-) :wink:
Do odtworzenia przez wieżę muzyki z pendrive`a wymagane byłoby zastosowania, albo pena na który można zapisywać tylko muzę, albo skonstruowania w wieży czegoś w rodzaju nini komputera który odróżni muzykę od innego pliku(przy zastosowaniu dzisiejszych pendrive`ów). ;) ;-) :wink:
Nie trzeba przecież wielkiej filozofi w tej sprawie aby tak zrobić.... przecież to żaden problem , tak działają zwykłe mp3 ... oparte na jednym chipie ... rozpoznają pliki itd ... wsadzasz pendrive w niego a un juz sobie potrafi z niego wszystko zczytać i odtwarzać tylko to co potrafi, inne pliki pomija , mimo iż są i wcale się nie stara tego grać. zresztą po co by wymyślać jakieś inne standarty zapisu i odczytu z pamięci przenoścnych ?? wystarczy wykorzystać te co są tylko to zgrabnie scalić w jeden fajny kolocek.
Teraz mamy procesory z rdzeniem ARM7. Tanie, 32-bitowe. Wystarczy takie coś tam wsadzić i zaprogramować odpowiednio. Nie tylko obsłuży system plików na pendrive, ale także jest w stanie programowo dekodować mp3. Procesorek taki ma wbudowaną pamięć programu, kontroler przerwań, kontroler DMA a często też bloki rdzenia realizujące sprzętowo elementy przetwarzania cyfrowego. Procesorek taki można kupić już od 20 zł.
I w ten sposób dostajemy polską Diorę na chińskich importowanych podzespołach. Naprawdę o to chodzi?
Muzyka w formie cyfrowej, beznośnikowej wręcz, to niestety przyszłość. Już w tej chwili coraz większą popularność zdobywają serwery muzyczne, urządzenia z twardymi dyskami, gdzie można zapisać dziesiątki tysięcy utworów. Pytanie tylko brzmi - do czego to prowadzi? Jak zemrze płyta CD, czy jakiś inny nośnik o określonej niewielkiej pojemności (SACD choćby), to czy artyści będą dalej wydawali płyty? Przecież pendrive o pojemności np. 1 GB nie zapełnią, zresztą po co w ogóle pendrive, łatwiej rzucić na www do ściągania za opłatą, każdy sobie odtworzy gdzie będzie chciał. A skoro tak, to czemu od razu robić album, czyli ileś tam kawałków z okładką i tytułem? Skończyłoby się tym, że nagrywanoby tylko single i wypuszczano np. co dwa miesiące jeden kawałek. Czyli śmierć tradycyjnej zamkniętej formy albumowej, śmierć obcowania z muzyką jako formą złożoną. Wreszcie śmierć temu, co jest zawsze integralną częścią muzyki, czyli okładki, książeczki, kontaktu z samym nośnikiem.
Duża część użytkowników Unitra-Klubu to ludzie bardzo młodzi, dla których mp3 jest w pełni naturalne. Wiem skądinąd, jak wygląda najczęściej słuchanie muzyki przez nastolatki - wrzucają kilkaset czy kilka tysięcy plików w odtwarzacz na kompie i tak to sobie leci. Dla nich już dawno płyta jako zamknięta forma umarła, więc nie dziwię się, że takie pomysły się pojawiają.
Ale chyba trochę za daleko odbiegliśmy od tematu.
rafal996 napisał:
I w ten sposób dostajemy polską Diorę na chińskich importowanych podzespołach. Naprawdę o to chodzi?
Po pierwsze taki plan byłby dobry tylko jeżeli Polska produkowałaby te pendrive`y. Przecież nie chodzi mi o to ,by Chińczyki robiły te peny, tylko żebyśmy MY je produkowali w 100%.Jak mieliby je robic żółtki ,to całkowicie to mija się z celem. :( :-( Poza tym niedawno słyszałem, że płyta winylowa staje się znów popularna i brzmi o wiele lepiej od CD (dużo realistyczniej).
:) :-)
Nie wiem jak Wy sobie Panowie wyobrażanie wybudowanie w pełni Polskiego urządzenia jeśli w kraju nie ma zaplecza. Zakłady produkują tylko podstawowe elementy, żadnych wyspecjalizowanych układów. Importowanie elementów to nic złego. Zresztą zarówno ostatki Diory jak i Radmora to połączenie polskich i zagranicznych elementów. Nie ma się co bać tak tych chińczyków w kwestii zakupu niektórych części, za to trzymać się z daleka od kompletnych urządzeń i przyklejania na nie polskiego logo.
Skoro już dyskusja zeszła na temat pendrive'ów i komputerów to muszę to napisać. Mianowicie kiedyś był polski komputer! Nie wiem dokładnie jak on się nazywał w każdym razie wykorzystywał monitor Neptun M156B. W ogóle wszystkie urządzenia były duże toporne i sporo ważyły. W środku znajdowało się n płytek (wielkości dzisiejszych płyt głównych) na których było mnóstwo układów TTL i trochę elementów typu kondensatory i rezystory. Stacje dyskietek również były ogromne i miały rozmiar 5,25'. Drukarka igłowa ważyła zaś bagatela ok. 50kg i także była ogromna.
Skąd to wiem? Otóż szkoła mojego taty dostała takie komputery z jakiegoś banku. Po sprawdzeniu okazało się że są do niczego nieprzydatne i zostały skasowane bo nie dało się na nich nic zrobić (brak programów). Z jednej strony szkoda że nie miałem cyfrówki (zresztą wtedy nawet nikt o nich nie marzył :P) bo mógłbym go uwiecznić i pokazać. Również szkoda że zostały rozebrane na części ale gdzie takie coś trzymać? Nie mniej takie coś było jednak jesteśmy trochę zacofani jeśli idzie o budowę procesorów takich jak dzisiaj są a budowanie ich na TTLach nie ma sensu bo to zwiększałoby strasznie gabaryty. Czytałem gdzieś że ktoś zbudował procesor 400MHz (może i mniej) i zużył do tego... 15000 sztuk układów 7400!
A teraz odnośnie magnetofonów cyfrowych: jeśli mieliby produkować takie coś to stawiałbym na możliwość wymiany takiego procesora (coś na styl gniazda Slot 1 bo awaria zdarzyć się może) jak i również cyfrowe kasety w postaci kart pamięci ;). Tylko kto dzisiaj będzie nagrywał coś z radia jak można to sobie ściągnąć z internetu w całości a potem to zgrać na jakąś kartę pamięci czy pendrive'a albo po prostu puszczać z kompa podłączonego pod wzmacniacz?
I w ten sposób dostajemy polską Diorę na chińskich importowanych podzespołach. Naprawdę o to chodzi?
Dlaczego zaraz chińskich ? Teraz mamy erę zapisu cyfrowego i tego nie zmienisz. Po co Diora miałaby robić urządzenia w pełni analogowe, skoro nikt tego nie kupi ? Trzeba iść z duchem czasu i wychodzić naprzeciw potrzebom klientów. Przechowywanie muzyki na kartach pamięci to dobry pomysł. Ma szereg zalet: małe rozmiary, duża pojemność, możliwość zapisu, brak części mechanicznych napędu (większa trwałość urządzenia). Do wad można zaliczyć właściwie jedynie większy koszt niż płyta CD. Jeśli Diora miałaby się odrodzić, to na pewno musiałaby zaproponować klientom jakieś nowinki techniczne, bo inaczej nie zaistnieje na rynku.
Moim zdaniem karty mają jednak pewną wadę: czasami może się zdarzyć że któraś padnie i wtedy tracimy dane. Moim zdaniem takie urządzenie na karty wyparłoby zarówno magnetofon jak i odtwarzacz CD. Nie mniej tak czy tak musi być ono naprawialne i niezawodne. Zresztą w ogóle nowe polskie wieże powinny takie być. Na mój gust nowa wieża Diory zawierałaby następujące segmenty:
- wzmacniacz
- tuner radiowy
- owe urządzenie na karty (magnetofon cyfrowy)
- ewentualnie jakiś gramofon bo wraca się jednak do płyt winylowych
- jakiś zestaw głośnikowy Tonsil lub ze świdnickiej Diory
- i jako dodatek urządzenie umożliwiające włożenie karty i podłączenie jej przez USB do komputera (taka przejściówka bo karta karcie nierówna a nie wiem jakie można by tutaj zastosować).
Wtedy mamy 100% porządną polską wieżę ;)
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- …
- następna ›
- ostatnia »
Dlaczego Pendrive i muzyka to profanacja ??? w końcu na pena mogę sobie wrzucić czyściutkiego wav-a i mam jakość jak CD, tylko że dziś króluje mp3 i wszystkim pen kojarzy się myłącznie z mp3, i tak na prawdę nie wiele jest "urządzeń" audio ptrafiących odczytac zwykłego wav-a z pena, swoją drogą ... jak by były takie fajne, ale dobre odtwarzacze - nagrywarki korzystające zamiast CD, MD, z pamięci krzemowych, typu np Pen Drive , czy też jakieś tam karty pamięci to czy nie znalazły by one tak szczerze nabywców ?? myślę że to jest chyba już niedaleka przyszłość jeśli chodzi o audio technologicznie jak najbardziej możliwa już dziś, Płyta CD zdobyła wielka popularność, ale tak na prawdę nie jest ekonomicznym już dziś nośnikiem ... bo jest duża i wymaga precyzyjnej mechaniki i optyki ... a pojemność ? hmm noo 74 minuty dzwięku lub 80 ... na 1GB karcie możemy zapisać znacznie więcej w identycznej jakości ! więc co stoi na przeszkodzie wprowadzić bardzo dobrej jakości magnetofony ale juz na pamięci krzemowe, a nie magnetyczne ?? coś gdzieś na górze pociąga za sznurki i to trzyma .... chętnie bym sobie dostawił kolejnego klocka Diory potrafiącego czytać i zapisywać dzwięk na kartach pamięci czy też zwykłych pendrivach ... ale nie tylko mp3 ale czysty nie skompresowany dzwięk , najlepiej z rozdzielczością 24 lub 32 bity, z takimi fajnymi wskaźnikami poziomu zapisu, odczytu, gałką do regulacji poziomu zapisu, i oczywiście gustownym wyświetlaczem, na którym by wyświetlało tytuły i inne info ... czy ktoś to gdzieś coś takiego produkuje ?? nie mówię tu o tandetnych prosych odtwarzaczach mp3 made in china ... ale profesionalnym recorderze audio, który przy dzisiejszym poziomie i technologi nie jest tak na prawdę trudny w realizacji ... tylko musi mieć wygląd i markę ... a przedewszystkim oferować dobrą jakość co już dziś nie jest trudne do uzyskania stosując tanią technikę cyfrową ...
Czy porównując dziś cene karty pamięci o pojemności np 1GB z ceną dobrej kasety magnetofonowej w czasach jej świetności nie wyjdzie nam znak równości ?? a może dziś pamięć jest tańsza niż kasety kiedyś ?? a ile mechaniki precyzyjnej wymagał magnetofon, a ile dziś trzeba aby zbudować gniazdo karty pamięci ?? w warunkach domowych na upartego jesteśmy w stanie zbudować giazdo do pamięci USB, czy tez kart SD , XD, itd , noo mechanizmu magnetofonowego raczej bym nie próbował zrobić po swojemu :) chociaż kiedyś w młodym techniku coś takiego było zaproponowane ;-) heh
przecież do budowy takiego odtwarzacza można użyć podobnych komponentów co do budowy CD ! chodzi mi o przetworniki D/A... przecież jak na karcie zapisany był by dzwięk w prostej nie skompresowanej formie tak jak Wav, to wystarczy to zczytać z karty pamięci i posłać na przetwornik i możemy się cieszyć wysokiej jakości dzwiękiem, teraz tylko zrobić tą drugą stronę - zapis i zapisywac na karcie ... i mamy bardzo fajny magnetfon cyfrowy, przepraszam krzemofon :-)z racji nośnika dzwięku ... oferujący bardzo dobrą jakość odczytu i zapisu , ale bez zbędnej drogiej mechaniki .... polecam ten pomysł tym którzy chcą aby diora się podniosła na rynku i coś budowała !! dziś wykonanie dobrej mechaniki to duuuże zaplecze i drogie maszyny i topienie pieniędzy ... więc skoro dziś królują pamięci, to dlaczego by tego nie wykorzystać, nośniki są tylko trzeba hifi do tego dorobić ... i myślę że taki francuzik kupił by recorder aby dostawić do swojej MacWat klejy kloc z dzisiejszej epoki wyprodukowany przez Diore, myśle że warto było by się nad tym zastanowić ... i złamać "monopol płyt cd" jako popularnego nośnika wysokiej jakości dzwięku ...
pozdrawiam wszystkich Unitamaniaków !!
Jak Popsułem Radmora 5102TE
http://jeansoft.zapto.org/piwigo/index.php?/category/139
Możecie mnie ukamienować ... zasłużyłem ...