Diora MIDI
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Dlatego tyle razy pisałem o przeróbce konturu :)
Po przeróbce u kol. Tytka gra znakomicie z konturem.
Zanika wrażenie studni ( nota bene tak też jest w oryginale na CD ) a dzwięk rozchodzi się wtedy ładnie i szeroko.
U mnie kontur jest ok. dwa-trzy razy "słabszy" od tego co podbija korektor i nawet da się je oba nałożyć na siebie. Choć wiadomo, ze to już zniekształca i przesterowuje dźwięk. Ale czasami tak nawet ciekawie i dobrze brzmi :) .
Mi się podoba zestaw MIDI. 30 lat temu miałem 442 (bo deck pasował do "Toski", i tak już poszło z kompletowaniem), a potem zazdrościłem posiadaczom MIDI tego dizajnu i tych nowoczesnych układów scalonych w tych klockach :)
a potem zazdrościłem posiadaczom MIDI tego dizajnu i tych nowoczesnych układów scalonych w tych klockach
Rozumiem, że to żart.
pozdrawiam
Grzesiek
a potem zazdrościłem posiadaczom MIDI tego dizajnu i tych nowoczesnych układów scalonych w tych klockach
Rozumiem, że to żart.
pozdrawiam
Grzesiek
Wygląd jest kwestią gustu
Chodzi mi o nowoczesne układy scalone, a to już nie jest kwestią gustu :)
pozdrawiam
Grzesiek
"Nowoczesne" to akurat jest lekkie nadużycie, ale w porównaniu do innych wyrobów Unitry to nowością jest fakt, że jakiekolwiek układy scalone zostały zastosowane
A widzisz Grzesioj, midi może się podobać :) :)
A widzisz Grzesioj, midi może się podobać
Oj, Staszku, znowu mnie chcesz wciągnąć w dyskusję. Nie udaj, że nie zrozumiałeś co napisałem wcześniej albo że nie widziałeś postu - chodziło mi o nowoczesność zastosowanych układów scalonych. Co do podobania się - oczywiście, że może. Ja napisałem, że mnie się nie podoba a o gustach się nie dyskutuje.
pozdrawiam
Grzesiek
Dobra, to może teraz parę słów o tunerach powiem. Z tego co wiem istnieją cztery tunery, czyli AS-252, AS-254, AS-255 i AS-952. AS-250 i AS-950 pomijam, bo to wersje eksportowe wcześniej wymienionych tunerów.
AS-252 jest to prosty tunerek w którym na pierwszy rzut oka przykuwa moją uwagę kółko strojenia nietypowe dla sprzętu Unitry, a przypominające mi chińskie mikro wieże, tylko że w chińczykach było zazwyczaj małe plastikowe kółko, a tutaj mamy duże amelinium. W końcu nic dziwnego, że zastosowano tam takie strojenie, bo stylistyka wieży MIDI właśnie na tym polega, że nie ma gałek, więc i typowej gałki strojenia też nie ma. Zastosowano w nim już eksportowe układy scalone, przez co pewnie w jakimś malutkim stopniu poprawiły się jego parametry jak np. separacja kanałów. Pewnie dla przeciętnego klienta nie było żadnej różnicy, a importowanie zagranicznych układów nie było łatwe i tanie, więc wypuszczono tuner AS-254, w którym zastosowano już dość wysłużone polskie układy scalone stosowane w niezliczonej ilości polskich tunerów. Potem powstał tuner AS-255, który był identyczny jak AS-254, tylko zastosowano podwójną głowicę UKF z zachodnim zakresem CCIR. Widziałem tylko czarne takie tunery, ale jak ktoś widział wersję srebrną lub grafitową to niech się pochwali.
Plusem jak i jednocześnie minusem tych tunerów jest prostota. Minusem, bo jest mało funkcjonalny, a plusem jest to, że nie ma się tam co zepsuć np. stroiki od programatora nie popękają.
Na plus mogę też dodać łatwość w przestrajaniu, a na minus jest fakt, że brakuje mu zakresu fal krótkich, typowego dla sprzętu Unitry.
Tuner AS-952 jest już tunerem z cyfrowym odczytem częstotliwości i syntezą, co też było nowością na polskim rynku. Sam procesor obsługiwał też panel z przyciskami monostabilnymi, przez co nie było typowych isostatów stosowanych w Unitrze.
Do plusów mogę zaliczyć cyfrowy odczyt i synteza, a przez to również brak typowych problemów Unitry jak odpływanie stacji, lub że mocna stacja zagłusza słabszą stację. Do tego wygodny programator, gdzie tak jak w Tosce nie musisz się zastanawiać, gdzie jesteś na skali oraz prostota obsługi.
Na minus mogę dodać upierdliwą bateryjkę, która lubi się wylewać i zjadać ścieżki
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- następna ›
- ostatnia »
Może najpierw zacznę od samego wzmacniacza, z którym miałem najwięcej do czynienia.
Zdecydowanie na plus mogę uznać końcówkę mocy, która wreszcie jest inna, niż w wielu innych wzmacniaczach Unitry, gdzie ograniczano się do 7 tranzystorów na kanał. Mamy tam lustro i źródło prądowe, para różnicowa na tranzystorach niskoszumnych, oraz bezpieczniki w gałęziach zasilania, chroniące w pewnym stopniu końcówkę mocy przed spaleniem. Przedwzmacniacz jest dość solidnie oraz skromnie zbudowany i to jest właśnie jego zaletą, że nie ma kilkunastu dodatkowych stopni, które na pewno pozytywnie na jakość dźwięku nie wpływają. Nie mamy też mnóstwa kabli biegnących we wszystkie strony, tylko związano to wszystko w dwie wiązki, przez co wnętrze tego wzmacniacza jest bardziej przejrzyste i estetyczne.
Dość odważnym posunięciem było zbudowanie przedwzmacniacza gramofonowego na scalaku, ale czy jest on lepszy od tradycyjnego przedwzmacniacza na pojedynczych tranzystorach to trudno powiedzieć. Brzmienie i szumy według mnie nie uległy jakiejś zauważalnej zmianie.
Plusem też jest rozbudowana korekcja barwy dźwięku, którą można na szczęście pominąć.
Co do minusów to na pewno mogę zaliczyć wycierające się napisy przy potencjometrze Volume i nie wiem czy jest to wina słabej jakości nadruków, ale na pewno odpowiada za to wycieranie paluchów przy używaniu potencjometrów suwakowych i tu radzę wszystkim nie smarować ich byle czym, bo wtedy potencjometr chodzi ciężko i trudno jest ustalić odpowiednią głośność bez przecierania paluchami o panel. Ja mam odpowiednio nasmarowane potencjometry i mogę idealnie ustawić głośność, bez dotykania panelu.
To, że zostały użyte tutaj potencjometry suwakowe może być dla wielu jakimś nieporozumieniem i rzeczywiście trudniej jest takimi operować niż klasycznymi obrotowymi potencjometrami, ale akurat taką koncepcję wzorniczą opracowali, a wygląd jak wiadomo jest czymś, o czym się nie dyskutuje.
Ostatnią taką wisienką na torcie jest kontur, który jest zdecydowanie zbyt ostry i nie da się go używać.
NIGDY nie kupię Unitry, gdzie w ogłoszeniu aukcji pojawia się słowo "unikat"