Co ostatnio odnowiłeś/naprawiłeś/zepsułeś ;-) w swoim krajowym lub zagranicznym sprzęcie?
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
9
zainspirowałeś mnie, żeby rzeczywiście dorobić drugą połówkę do zasilania całego radia - szczególnie, że wyłącznik główny odłącza zasilanie na wtórnym obwodzie transformatora - to rozwiązanie mało "eko", ale pewnie zmniejsza ryzyko zakłóceń przez prowadzenie zasilania AC230V do wyłącznika.
i przede wszystkiem - pozwala użyć w roli wyłącznika sieciowego zwykłej małosygnałowej sekcji isostatu zamiast specjalnej sekcji sieciowej - dobrze pamiętam? Użycie zwykłego isostatu do załączania napięcia 230V AC byłoby nieprzepisowe, z uwagi na niebezpieczeństwo przebić i w konsekwencji nawet porażenia. Jeżeli zaś idzie o "eko" to o wiele większym złem niż pozostawianie transformatora sieciowego, prostownika i kondensatora filtru pod napięciem było zmuszanie transformatora do pracy w warunkach do których przewidziany nie był, tj z magnesowaniem rdzenia składową stałą. Poza niepotrzebnym wydzielaniem się ciepła za sprawą zwiększonego prądu jałowego (wskutek spadku przenikalności rdzenia) impulsy doładowujące elektrolit w filtrze kumulowały się w jednym tylko półokresie, co również zwiększało straty energii na ciepło. I w jeszcze większym stopniu zapaskudzało sieć przebiegami odkształconymi, a przecież dołożenie tej jednej jedynej dodatkowej diody radykalnie zmniejszyłoby i te efekty.
Raczej nie stwierdziłem zakłócania, tylko poprawę odbioru. W dolnym zakresie UKF tu pod W-wą mam Radio Wnet i Radio Maryja. Wnet jest słabiutkie i kiepsko słychać, ale Maryja, której sygnał jest trochę mocniejszy, już przyzwoicie odbiera.
A co z odbiorem Radia Pogoda, plasującym się pomiędzy RW i RM? Jeszcze wyżej powinieneś mieć Radio Supernova (dawne Wawa) ponad nim zaś - dwie stacje RMF FM, nadające bardzo blisko siebie. Potrafisz odebrać każdą z nich z osobna? Powyżej RMF powinno wypaść Polskie Radio 24 i wreszcie Jedynka.
Z pewnością tego rodzaju dewastacja zasługuje na aprobatę. Ale szczególnie jeśli chcesz robić ją w zgodzie z epoką tj z użyciem żarówek a nie LEDów, a już zwłaszcza niebieskich - to tym bardziej wypadałoby ulżyć transformatorowi poprzez uzupełnienie prostownika o jedną diodę której PMT poskąpiła.
Zastanawiałem się nad źródłem oświetlenia, czy nie powinny być żarówki, ale ostatecznie zamierzam spróbować z LEDami z trzech powodów. Po pierwsze na wskazówce strojenia jest już dioda LED, więc to zwiastun "nowej epoki":) Po drugie LEDy zajmą mniej miejsca, więc niczego nie piłując można je dyskretnie rozmieścić w sposób całkowicie nieinwazyjny i odwracalny. Po trzecie kwestia właśnie nie obciążania zbytnio zasilania. Nad skalą jest znakomite miejsce na linijkę LED i nie mogąc się zdecydować, jaką barwę wybrać, spróbuję zastosować linijkę RGB, więc barwę sobie sam dostosuję. Oczywiście zgadzam się, że podświetlenie niebieskie w takim sprzęcie byłoby profanacją, siarą i odpustem.
Ależ bynajmniej nie to miałem na myśli, skąd takie czarnowidztwo i zbyteczna samokrytyka? :-D Chodziło mi akurat o to że diody niebieskie wyróżniają się szczególnie dużą wydajnością zatem z ich użyciem pobór mocy okaże się najpewniej najmniejszy ;-) Sam zresztą lubię je stosować. Np. w zasilanym z bateryjek (dokładnie z akumulatorków NiMH rozmiaru D) radiu na żaglówce Orion (powstałym przez skojarzenie obudowy i wariomeru od Safari 5, filtrów od Safari 2 oraz stereodekodera na tranzystorach i obwodach LC, wreszcie ze wzmacniaczem mocy na AD161/162) taka dioda służy jako wskaźnik stereo, mimo że epokowo zdecydowanie odstaje od całej reszty, może poza głośnikami 12cm 8 omów Samsung zawieszonymi na szmatach (gdybym tylko miał stare tonsilowskie szmaciaki GD12/8 to rad byłbym je zastosować, ale miałem je tylko o impedancji 4 omów co dawało stanowczo za dużą moc jak na ciasne wnętrze kabiny, kosztem niepotrzebnie dużego poboru prądu). O jej użyciu przesądziły jednak względy ekonomiczne. Płynie przez nią 1mA prądu a mimo to po ciemaku daje mocną świetlną plamę na przeciwległej burcie. A niby co niż niebieska dioda byłoby lepsze do podświetlenia wychyłowego wskaźnika wysterowania/dostrojenia ze skalą o niebieskim tle? Ubogie w składową niebieską, mocno zażółcone światło miniaturowej żarówki da w efekcie bliżej nieokreślony, sraczkowaty kolor, chyba że żarówka będzie pracowała na granicy przewoltowania, ale wtedy szybciej się zakopci i przepali. Jedynie w Pionierze Stereo zmodernizowanym poprzez zastąpienie bida-komplementarnych końcówek mocy UL1405L wzmacniaczami tranzystorowymi na parach BD354C/355C ( https://unitraklub.pl/temat/23194?page=101 ) uparłem się zachować żarówkę we wskaźniku stereo, także po to aby udobruchać oburzonych takim aktem dewastacji ;-) Zastosowałem jednak w miejsce żarówki 6V 50mA żarówkę 12V 50mA, zarazem zmniejszając połączony z nią szeregowy rezystor tak aby pracowała w warunkach bardziej zbliżonych do znamionowych ale i tak poniżej nich. Dzięki temu czerwony prostokąt na skali za którym ukryta jest żarówka wskaźnika rozświetla się w obecności sygnału stereo całkiem wyraźnie, mimo że reszta skali też jest podświetlona.
Kolory z epoki wg mnie to czerwony, zielony, może amber lub ciepły biały - bardziej żółty, jak barwa właśnie żarówek. Pokażę efekt, jak będzie sukces:)
Jeśli już chodzi o ścisłość: w epoce która nastała bezpośrednio po epoce żarówek były tylko 2 (słownie dwa) kolory LED. Czerwony 665nm (np. UNITRA-CEMI CQP441) oraz żółty w dwóch odcieniach: ściśle żółtym 595nm (CQP443) oraz wpadającym w kolor seledynowy 565nm (CQP442). Te ostatnie oraz im podobne (CQP432, CQYP32) powszechnie nazywane zielonymi - wyłącznie dlatego że zieleńszych diod wtedy nie było. Dwa pierwsze typy wykorzystywały półprzewodnik GaAsP, ostatni - GaP. Z tym ostatnim półprzewodnikiem wiązano wielkie nadzieje oczekując po nim bogatej palety barw pod warunkiem znalezienia odpowiedniego sposobu domieszkowania (np. domieszka cynku pozwoliła uzyskać światło nie to że czerwone ale wręcz buraczkowe 700nm, niestety przy kiepskiej wydajności). Okazało się jednak że światło 550nm to już był kres możliwości jeśli chodzi o uzyskiwanie fal krótszych, bowiem i w tym kierunku wydajność drastycznie malała przy próbach uzyskania fal jeszcze krótszych. Nazwano takie diody "pure green" mimo że nadal mało przypominały one kolorem trawę, jeśli już - to przywiędłą. Nową epokę otworzył dopiero azotek galu. Pozwolił on wyprodukować diody "mega green" (525nm czyli tak naprawdę właściwe diody zielone - gdzie do barwy zielonej diodom GaP z ich 565nm?, szmaragdowe względnie "cyjan" (500-515nm) stosowane w "zielonych" światłach sygnalizacyjnych ulicznych, kolejowych oraz prawoburtowych światłach statków i samolotów; niechybnie ma to związek z faktem że ta barwa jest dopełniająca względem barwy czerwonej mającej we wszystkich powyższych zastosowaniach przeciwstawne znaczenie) i wreszcie diody niebieskie, fioletowe a nawet ultrafioletowe. Przy czym wydajność wszystkich powyższych typów diod GaN biła o kilka rzędów wielkości klasyczne diody z GaAsP oraz GaP. Tzw. diody białe wytwarzają w istocie światło niebieskie (niekiedy ultrafioletowe) i są pokryte luminoforem, odpowiednio żółtym dopełniającym względem barwy niebieskiej lub białym. Nie sposób zatem zaliczyć ich do epoki wczesnych LEDów. Zresztą i diody o ciepłych barwach (żółte i czerwone) wykonuje się obecnie nie z GaP czy GaAsP, tylko najczęściej z InGaAlP. O doborze najwłaściwszej barwy podświetlenia powinna zatem decydować barwa skali, nie ma sensu kierować się wydumanymi skrupułami nakazującymi potępiać w czambuł diody niebieskie. Chyba że do podświetlenia lamp elektronowych (niekiedy służących za nieczynne, pozbawione zasilania gadżety), co jest siarą bezdyskusyjną. Ale konstrukcje w których się to spotyka często są siarą z samego założenia, nawet jeśli w niektórych spośród nich LEDów nie ma: dotyczy to zwłaszcza audiofilskich konstrukcji "wzmacniaczy" SE na triodach w rodzaju 300B (lub pentodach i tetrodach strumieniowych połączonych w triodę, przy czym jeśli podwójnych, np GI30 - to z równoległym połączeniem systemów). W ostatnich latach obrodziło tego rodzaju patokonstrukcjami na poważnym niegdyś forum, mimo że kilkanaście lat temu wyszydzano je tam bez pardonu, za co obecnie można zarobić bana a przynajmniej tytuł głównego hamulcowego. I wcale nie mam tu na myśli Elektrody.
Po dołożeniu drugiej diody zwiększy się napięcie, a co za tym idzie wypadałoby też zwiększyć wartość rezystora za sekcją zasilania
Po dołożeniu drugiej diody zwiększy się napięcie, a co za tym idzie wypadałoby też zwiększyć wartość rezystora za sekcją zasilania
Zwiększy się conieco ale głównie przy silmiejszym wysterowaniu, gdy zasilacz jest mocno obciążony. Przy wyciszonym odbiorniku napięcie wyprostowane prawie się nie zmieni. Tu chodzi o pr,ejście z prostownika półokresowego na pełnookresowy dwudiodowy, a nie na podwajacz względnie mostek zamsilany z całego uzwojenia wtórnego.
Po dołożeniu drugiej diody zwiększy się napięcie, a co za tym idzie wypadałoby też zwiększyć wartość rezystora za sekcją zasilania
Zwiększy się conieco ale głównie przy silmiejszym wysterowaniu, gdy zasilacz jest mocno obciążony. Przy wyciszonym odbiorniku napięcie wyprostowane prawie się nie zmieni. Tu chodzi o pr,ejście z prostownika półokresowego na pełnookresowy dwudiodowy, a nie na podwajacz względnie mostek zamsilany z całego uzwojenia wtórnego.
Jak ja dodałem tam diodę to o 2-3V podskoczyło napięcie przy wyciszonym odbiorniku.
Jak ja dodałem tam diodę to o 2-3V podskoczyło napięcie przy wyciszonym odbiorniku.
To od razu powiem jak to u mnie, bo też już dołożyłem drugą diodę z równoległym kondensatorem 33nF, jak w fabrycznej połówce. Napięcie wzrosło o coś pomiędzy 1-2V. Uznałem, że taka różnica częściowo i tak odłoży się na rezystorze R27, a wzmacniacz wyjściowy głośnika, który jest zasilany bezpośrednio z prostownika ma górne napięcie zasilania do 16V z groszami. Nic dalej więc nie zmieniałem i nie zauważyłem żadnych negatywnych zmian w działaniu.
A co z odbiorem Radia Pogoda, plasującym się pomiędzy RW i RM? Jeszcze wyżej powinieneś mieć Radio Supernova (dawne Wawa) ponad nim zaś - dwie stacje RMF FM, nadające bardzo blisko siebie. Potrafisz odebrać każdą z nich z osobna? Powyżej RMF powinno wypaść Polskie Radio 24 i wreszcie Jedynka.
Nie sprawdzałem tylko Wawy, ale tak to każdą z w/w stacji z osobna obieram bez anteny, tyle, że Radio Pogoda bez anteny też raczej słabiutko. Ogólnie jestem pod wrażeniem zakresu odbioru bez anteny. Myślę, że dużo poprawiłem ustawiając przekładnię kondensatora strojącego na rzeczywisty pełny jego zakres i do tego dostrajając radio. Gdybym zostawił tak jak było to zakres ruchów wskaźnika byłby na szerokości chyba jakiś 2/3 skali! I tak po poprawce wskazówka chodzi pomiędzy 2 i 9 w 10stopniowej linijce skali, ale to już taka fabryczna mechanika - kondensator pracuje na pewno w całym zakresie.
Jeśli już chodzi o ścisłość: w epoce która nastała bezpośrednio po epoce żarówek były tylko 2 (słownie dwa) kolory LED. Czerwony 665nm (np. UNITRA-CEMI CQP441) oraz żółty w dwóch odcieniach: ściśle żółtym 595nm (CQP443) oraz wpadającym w kolor seledynowy 565nm (CQP442). Te ostatnie oraz im podobne (CQP432, CQYP32) powszechnie nazywane zielonymi - wyłącznie dlatego że zieleńszych diod wtedy nie było.
To prawda, no i gwoli ścisłości to w tamtych czasach diody LED miały taką "wydajność", że praktycznie używano ich wyłącznie jako wskaźnikowych, a nie oświetlających cokolwiek:) Kolory skali przy oświetleniu uzyskiwało się raczej podświetlając kolorową (kolorowaną) skalę żarówkami np. od spodu (Amator) albo gdzieś od boków, jak np. w moim AT9100. Zatem kolorowe podświetlenie w Śnieżce to i tak bardziej symulacja tego podejścia, a nie odwzorowanie tego, co było możliwe w tamtych czasach. Jestem już po pierwszych próbach mojej metody i efekt jest w mojej ocenie znakomity. Zrobię pewnie z tego osobny temat jak wszystko dokończę. Diody RGB dają niemal dowolną możliwość wyboru koloru podświetlenia i powstają fajne refleksy na szczegółach skali i tej grubaśnej plastikowej szybki:) Niemniej - ja niebieski absolutnie wykluczam - radio zaczyna mi śmierdzieć jakimś bluetoothem :) :) :)
Dzięki za link - przejrzałem. To na pewno lepsze, niż niepodświetlona skala, tyle, że nie bardzo mi pasuje wiercenie otworów pod diody z prawej strony. Dodatkowa mechaniczna ingerencja i pewnie je widać patrząc na radio pod kątem od prawej strony.
Jak ja dodałem tam diodę to o 2-3V podskoczyło napięcie przy wyciszonym odbiorniku.
To od razu powiem jak to u mnie, bo też już dołożyłem drugą diodę z równoległym kondensatorem 33nF, jak w fabrycznej połówce. Napięcie wzrosło o coś pomiędzy 1-2V. Uznałem, że taka różnica częściowo i tak odłoży się na rezystorze R27, a wzmacniacz wyjściowy głośnika, który jest zasilany bezpośrednio z prostownika ma górne napięcie zasilania do 16V z groszami. Nic dalej więc nie zmieniałem i nie zauważyłem żadnych negatywnych zmian w działaniu.
A ile to napięcie wynosiło po zastosowaniu prostownika pełnookresowego? Wg schematu (z prostownikiem półokresowym) powinno wynosić ono 13,1V na zasilaniu UL1482, natomiast na zasilaniu UL1211 (dla którego UCCmax wynosi 10V) - 8,4V przy odbiorze AM oraz 7.5V przy FM (ta różnica wynika z większego poboru prądu przez głowicę UKF niż przez regulowany samodrgający mieszacz AM). Jeżeli zatem w najbardziej niekorzystnych warunkach tj. przy odbiorze AM i wyciszonym dźwięku napięcie po rezystorze R27 nie przekroczy 10V - UL1211 będzie niezagrożony.
Po prawdzie jednak przyrost napięcia "o 2-3V" po dołożeniu drugiej diody to trochę więcej niż się tego spodziewałem. Wyraźnie niższe napięcie przy prostowaniu półokresowym świadczy najpewniej o dużych spadkach napięcia na rezystancjach uzwojeń (zarówno pierwotnego jak i wtórnego) wywołanego przez silne impulsy doładowujące kondensator, które przy prostowaniu pełnookresowym są dwa razy słabsze. Tętnienia nie odgrywają tutaj istotnej roli (jeśli chodzi o różnicę w napięciach), bowiem nawet przy prostowaniu półokresowym należy je oszacować na pojedyncze setki mV. Wyraźnie rosną one dopiero przy zwiększonym obciążeniu zasilacza, tj przy dużej sile dźwięku, co może przełożyć się na swoiste zniekształcenia nieliniowe typu modulacji sygnału użytecznego przebiegiem tętnień, i na odwrót. To też przemawia za prostowaniem pełnookresowym, przy którym tętnienia są dwukrotnie słabsze. Jak się nie będzie szarżowało wówczas z głośnością, to i półtorawatowy głośnik powinien wytrzymać, za to przy rozsądnej mocy zniekształcenia nieliniowe powinny wydatnie zmaleć.
Nie sprawdzałem tylko Wawy, ale tak to każdą z w/w stacji z osobna obieram bez anteny, tyle, że Radio Pogoda bez anteny też raczej słabiutko.
Najbardziej jednak ciekawił mnie odbiór każdej z dwóch sąsiadujących z sobą stacji RMF FM. Gdy selektywność odbiornika jest słaba - możliwy staje się praktycznie tylko odbiór tej która w danym miejscu jest silniejsza. Tę słabszą można wówczas łatwo wziąć za zniekształcony wskutek rozstrojenia odbiór stacji silniejszej, i przeoczyć w ogóle jej istnienie. Jesteś w stanie odebrać każdą z tych stacji bez zakłóceń i zniekształceń, oczywiście z normalną dipolową anteną UKF? Przed chwilą sprawdziłem to na gruntownie zgrzebanej Danie ( https://unitraklub.pl/porada/29808 ) mającej 6 obwodów p.cz. FM, i obie stacje odebrałem bezproblemowo, rzecz jasna z anteną teleskopową w którą jest ona wyposażona.
I tak po poprawce wskazówka chodzi pomiędzy 2 i 9 w 10stopniowej linijce skali, ale to już taka fabryczna mechanika - kondensator pracuje na pewno w całym zakresie.
To ostatnie rzeczywiście jest najistotniejsze - ale czy aby zawężony zakres ruchu wskazówki nie został spowodowany uszkodzeniem rolki napędowej na osi kondesatora? To niestety stała bolączka wielu odbiorników, w szczególności Justyny oraz nowszej wersji Dany z kondensatorem powietrznym (MOT 628-2). Cienkościenna rolka z nie grzeszącego nadmierną sztywnością polistyrenu w której wycięto głęboką szczelinę po cięciwie przez którą przechodzi linka strojeniowa płynie pod naciskiem kilku zwojów mocno napiętej linki, aż w końcu wątły języczek odłamuje się i zapada do środka, albo w ogóle wypada spod linki. W efekcie obwód tak okaleczonej rolki okazuje się mniejszy niż był, w wyniku czego zakres ruchu linki przy niezmienionej liczbie obrotów maleje. Zarazem rośnie siła wymagana przy kręceniu gałką. Nie wiem jak jest w Śnieżce, ale wszystkie moje 4 egzemplarze Justyny były dotknięte tym mankamentem. Dla jednego z nich wykonałem nową rolkę odlewając ją z Epidianu 5 z utwardzaczem PAC (ze standardowym Z-1 żywica okazała się zbyt krucha, najpewniej trzeba bardzo dokładnie przestrzegać zawartości utwardzacza co przy użyciu PAC nie ma miejsca), i jak dotąd rolka mimo naciętej szczeliny pozostaje cała. Chyba że w Śnieżce powodem jest zbyt mała średnica rolki, a nie jej uszkodzenie.
To prawda, no i gwoli ścisłości to w tamtych czasach diody LED miały taką "wydajność", że praktycznie używano ich wyłącznie jako wskaźnikowych, a nie oświetlających cokolwiek:)
Pierwszymi LEDami nadającymi się do czegokolwiek innego były czerwone diody z GaAlAs, legitymujace się stukrotnie większą wydajnością w porównaniu z czerwonymi diodami GaAsP, takimi choćby jak użyta w Śnieżce CQP431
https://mlodytechnik.pl/files/clw/94-nw-12-rower_na_ledach.pdf
Niemniej - ja niebieski absolutnie wykluczam - radio zaczyna mi śmierdzieć jakimś bluetoothem :) :) :)
Nie używam tego gadżetu, może dzięki temu niebieskie diody nie wywołują u mnie poczucia dyskomfortu ;-)
Dzięki za link - przejrzałem. To na pewno lepsze, niż niepodświetlona skala, tyle, że nie bardzo mi pasuje wiercenie otworów pod diody z prawej strony. Dodatkowa mechaniczna ingerencja i pewnie je widać patrząc na radio pod kątem od prawej strony.
Jak już jest mowa o różnych patentach na oświetlenie - zaraz przypomniało mi się radyjko Atut, mogące uchodzić za lampowego protoplastę Śnieżki. To był także sprzęt klasy kuchennej, o zmniejszonych do granic możliwości gabarytach (420x155x150 mm) i to nawet zbliżonych do Śnieżki (380×120×180 mm). Podobnie jak Śnieżka miał UKF (co w tamtych czasach nie było powszechne w tak zminiaturyzowanych odbiornikach; nie miały go np. Figaro, Violetta oraz Irys) nie miał tylko fal krótkich. I tam nie było fabrycznego podświetlania skali, jednak PMT zrobiła użytek z żarówki w nietypowy, choć o problematycznej przydatności sposób: miała ona li tylko sygnalizować włączenie zasilania:
https://www.oldradio.pl/ilustracja.php?foto_id=7016&j_skad_foto=...
Ciekawy efekt świetlny uzyskano oświetlając żarówką z boku plastikowy pryzmat o całkowitym wewnętrznym odbiciu. Może się to kojarzyć z nowoczesnym okiem magicznym EM84 mającym prostokątny ekran świetlny, niestety uznano że w sprzęcie najniższej klasy tego rodzaju luksus byłby nie na miejscu, mimo że schematowo to radio wcale nie zaliczało się do uproszczonych, jeśli nie liczyć zasilacza z autotransformatorem i półokresowym prostownikiem selenowym. Było nawet bardziej zaawansowane niż Relax czy Klawesyn, posiadając w przeciwieństwie do nich ARW z progiem działania oraz organicznik FM wspomagany przy użyciu siatki trzeciej pentody EBF89. Szkoda że oba te patenty zostały w późniejszych konstrukcjach Unitry zarzucone, mimo że praktycznie nic nie kosztowały.
Teraz napięcie wyjściowe prostownika z kondensatorem przy wyciszonym odbiorniku jest ok 14,1V, czyli o 1V więcej, niż nominalnie na schemacie (13,1V). Jak zagrać głośniej to spada o nie więcej, niż 0,5V. Już mi się nie chce rozbierać i mierzyć dalej, ale nie sądzę, żeby coś groźnego się działo na jakichkolwiek obwodach. Przed dołożeniem drugiej diody było ono coś ok. 13,3-13,4V.
To co napisałeś o plastikowej rolce na przekładni kondensatora, ma u mnie rzeczywiście miejsce, ale tylko trochę. Pod naciskiem zwiniętej linki ten wycinek rolki za cięciwą rzeczywiście trochę się zapadł - zauważyłem to. Niemniej nie na tyle, żeby wyprostowanie tego w jakiś zdecydowany sposób zmieniło zakres ruchów wskazówki. Generalnie pokrętło nie działało, bo przekładnia kondensatora "stanęła na łożyskach". Trochę ręcznego rozruszania plus krople oliwy do maszyny do szycia rozwiązały problem przesuwu linki, ale wtedy trzeba było "poprawić fabrykę", żeby okładziny kondensatora pracowały w całym zakresie ruchów.
Temat selektywności odsłuchu stacji jeszcze sprawdzę przy okazji, bo teraz używam radia rzeczywiście jako stołowego bez anteny UKF. Jak pamiętam, gdy miałem ją podłączoną to wzajemne nakładanie stacji jakoś mi się nie rzucało na uszy, ale może specjalnie tego nie testowałem.
Co do podświetlenia, to skończyłem i w osobnym temacie to pokażę - osobiście uważam to za wygodny, mało inwazyjny i efektowny patent dla tego modelu radia:)
Unitra to nie jest, tylko nagłośnienie samochodowe.
Wymieniłem kondensatory elektrolityczne bipolarne na Miflexy i słychać wyraźną poprawę wysokich tonów.
Stare kondensatory elektrolityczne pomimo 20 lat na karku nadal dobrze trzymają parametry, ale brzmieniowo w porównaniu do Miflexów są dużo gorsze, miałem wrażenie jakby te elektrolity obcinały górę pasma.
Ja dziś wyciągnąłem lutownicę z racji tego iż jednak zaczęło padać. W sumie to nie tylko ją, ale też kilka innych rzeczy i wymieniłem strzeloną lampę LC 531 w mierniku Unimy VC-10T. Nie obyło się bez komplikacji w stylu złamanej nóżki od neonówki wskazującej! Potem jeszcze poszły dwa pady lutownicze, przy wylucie lampy. Troszkę krzywo się wlutowała nowa lampa, ale najważniejsze że świeci, w przeciwieństwie do poprzedniczki :D
Wcześniej dostał nowy kabel sieciowy ze starego żelazka z uziomem i brakujące gniazdo bezpiecznika sieciowego.
Teraz muszę poszukać jakichś danych technicznych by resztę układu sprawdzić i naprawić jak coś jest nie tak.
Poprawiłem interpunkcję i błędy, proszę się przykładać do pisowni :)
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 106
- 107
- 108
- 109
- 110
- 111
- 112
- 113
- 114
- …
- następna ›
- ostatnia »
Zobacz: https://unitraklub.pl/temat/28897