Co ostatnio odnowiłeś/naprawiłeś/zepsułeś ;-) w swoim krajowym lub zagranicznym sprzęcie?
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Radioodbiornik Taraban DMP-502, czyli krótko mówiąc mysia nora.
Co było w nim do zrobienia:
-głośnik zjedzony przez myszy
-cewki zjedzone przez myszy
-kondensatory polistyrenowe zjedzone przez myszy
-linka skali zjedzona przez myszy
-potencjometry zardzewiałe, widocznie myszy oddawały na nie swój mocz
-wymiana żarówek skali
-sklejenie drewnianej obudowy
-wymiana gniazd DIN, bo były mocno zaśniedziałe
-przestrojenie
-wymiana zadrutowanych bezpieczników
-wymiana kilku kondensatorów ceramicznych, które były ułamane.
Aż sam sobie się dziwię, że udało mi się przywrócić do życia coś, co praktycznie było nie do uratowania. Zdecydowana większość ludzi na moim miejscu by pewnie wyrzuciła go do śmietnika, albo ewentualnie wzięła na części do innego egzemplarza. W środku było pełno siana, mysich odchodów, co już na samym starcie zniechęcało do wzięcia go chociażby jako dawca części. Polistyreny pogryzione przez myszy, multimetr wykazywał zwarcie, góry elektrolitów widać na zdjęciach, że są pogryzione przez myszy, ale nadal trzymają swoje parametry i wymieniłem tylko jeden elektrolit 4,7uF na bipolarnego Nichicona ES, a jeden elektrolit 2,2uF, którego fabrycznie nie było, ale był na schemacie dodałem. Isostaty rozebrane i wyczyszczone, bez psikania magicznych środków z pominięciem rozbierania. Linkę skali musiałem założyć nową, bo został tylko 5cm kawałek. Antena ferrytowa też pogryziona, trzeba było wymieniać. Całe wnętrze zostało bardzo dokładnie umyte, że ani grama brudu się nie ostało.
Radio już działa, odbiera na wszystkich zakresach, w tym na całym nowym zakresie UKF z świetną czułością, potencjometry i przełączniki nie trzeszczą, gniazda dobrze trzymają.
Jakby ktoś chciał to mam mogę komuś odsprzedać za niewiele zdezelowanego Śnieżnika R-502 do generalnego remontu, Jubilata w którym do zrobienia jest zakres UKF i Sudety R-208. Dysponuje ograniczonym czasem, a mój magazyn nie jest z gumy
Dziś wreszcie znalazł się czas na zabawę ze starym magnetofonem Kenwooda KX-W 4080. Deck w moim posiadaniu od nowości czyli od około 1997 lub 1998 roku. Przestał reagować na przyciski a dokładniej po załączeniu od razu wyłączał funkcję. Sprawa banalna tylko 6 krañcówek obecności kasety na dwóch kieszeniach. Najlepiej wymienić ale gdy się nie ma to niestety chemia poszła w ruch i po kilku płukaniach jakoś ożyły i pacjent zagrał.:-)) Standardowo do tego czyszczenie głowic, rolek i wałków i sprawdzenie mechaniki. Po złożeniu o dziwo całość zadziałała a najlepiej brzmi straganówka z TACT-u " Auberge " Chrisa Rea.
Poniżej kilka fotek z operacji i mój dzielny pomocnik, ponieważ wszystko robiłem na ławie w pokoju więc yearz miałem blisko w związku z tym ucieszona ochoczo usiłowała ocierać pot z czoła;-))
Dziś wreszcie znalazł się czas na zabawę ze starym magnetofonem Kenwooda KX-W 4080. Deck w moim posiadaniu od nowości czyli od około 1997 lub 1998 roku. Przestał reagować na przyciski a dokładniej po załączeniu od razu wyłączał funkcję. Sprawa banalna tylko 6 krañcówek obecności kasety na dwóch kieszeniach. Najlepiej wymienić ale gdy się nie ma to niestety chemia poszła w ruch i po kilku płukaniach jakoś ożyły i pacjent zagrał.:-)) Standardowo do tego czyszczenie głowic, rolek i wałków i sprawdzenie mechaniki. Po złożeniu o dziwo całość zadziałała a najlepiej brzmi straganówka z TACT-u " Auberge " Chrisa Rea.
Poniżej kilka fotek z operacji i mój dzielny pomocnik, ponieważ wszystko robiłem na ławie w pokoju więc yearz miałem blisko w związku z tym ucieszona ochoczo usiłowała ocierać pot z czoła;-))
Może mi się wydaje ale w jednej z kieszeni rolki wyglądają nie za ciekawie...
Masz 100% rację z jednym ale. Wyglądały tak obydwie kieszenie przed czyszczeniem. Co ciekawe magnetofon nie był używany jakieś 12 lat, i na obydwu był identyczny osad. A pamiętam, że najpierw lata temu myślałem że to rolki i je czyściłem. Gdy nie pomogło po prostu zostawiłem problem na później. Po oczyszczeniu wszystkiego gra w miarę znośnie.
Wczoraj na warsztacie Tosca - cisza na całym AM.
Oględziny: przysmażony rezystor R211, ale jeszcze sprawny; spadek napięcia po rezystorze do ok. 1.5V - ewidentne (prawie) zwarcie w torze zasilania. Wredna usterka, bo sporo elementów idzie do masy: kondensatory, A244D, indukcyjności w obrębie A244D. Najpierw wyleciał scalak - zwarcie nadal jest - sprawdzanie poszczególnych elementów - trafiony ceramik C243: jeszcze nie zwarcie, ale rezystancja kilkadziesiąt omów. Wymiana C243 i R211, wlutowanie A244D i AM żyje.
Piątkowe popołudnie poszło w p..., ale znajomy się cieszy.
U mnie trafiła na warsztat Narew wyrwana żulowi spod kamienia.
Trzeba było poprawić połączenia transformatora i włącznika z płytką, poprawić źle nawiniętą skalę, wyrzucić konwerter i porządnie przestroić. Dodatkowo potrzebne było porządne czyszczenie potencjometru głośności. No i oczywiście mycie.
Mój stary dobry atek przestrojony rozebrane wyczysczone isostaty, potencjometry rozebrane wyczyszczone naniesiony smar spowalniający dołożone zabezpieczenie kolumn. Została mi tylko obudowa do malowania i koniec. Dziękuję kolegom z forum za pomoc w naprawie stereo teraz pięknie odbiera problemem był C41 nie mogłem dodać odpowiedzi w moim temacie na forum /serwis.
Pięknie wygląda.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- …
- następna ›
- ostatnia »
I zrobione.
Materiał bez problemu dał się naciągnąć.
Jest różnica w gęstości tkania materiału, ten z lewej oryginał sprzed trzydziestu paru lat.
J 23 znowu nadaje.