M 3002 SD / M 4201 SD "Impreza"
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Paweł - zaktualizowałeś kilka wątków temacie nowych, swobodniejszych założeń wstępnych (bo konstrukcja od podstaw, niemal niczym nie ograniczana) współczesnego, polskiego magnetofonu szpulowego. Coś tam jednak z Unitry-ZRK pozostawię dla idei.
Tak więc chciałbym poznać Wasze zdanie na temat magnetofonu dwusystemowego, jednocześnie dwu- i czterościeżkowego, z dwoma zestawami głowic zainstalowanymi na stałe (2x 3 głowice).
Oczywiście dla oszczędności samych głowic i taśmy niepracujący akurat zestaw nie stykałby się z taśmą.
Takie wzbogacenie nie miałoby też negatywnego wpływu na jakość przetwarzania dźwięku.
Czekam na Wasze opinie.
@Krecik: Myślę, że konstrukcja dwusystemowa (2 i 4-ścieżkowa) jako uniwersalniejsza, to słuszna koncepcja.
Tyle tylko, że zapewne będzie się to wiązało ze znacznie bardziej skomplikowanym układem elektryczno/mechanicznym, przez co trudniejszym w regulacji i ewentualnym serwisowaniu. No i, co też chyba nie jest bez znaczenia, dość znacznie podniesie koszt całego magnetofonu w porównaniu z wersją jednosystemową, 2- albo 4-ścieżkową.
@Krecik: Myślę, że konstrukcja dwusystemowa (2 i 4-ścieżkowa) jako uniwersalniejsza, to słuszna koncepcja.
Tyle tylko, że zapewne będzie się to wiązało ze znacznie bardziej skomplikowanym układem elektryczno/mechanicznym, przez co trudniejszym w regulacji i ewentualnym serwisowaniu. No i, co też chyba nie jest bez znaczenia, dość znacznie podniesie koszt całego magnetofonu w porównaniu z wersją jednosystemową, 2- albo 4-ścieżkową.
Komplikacja układu mechanicznego jest niezbyt duża, a elektrycznego niemal żadna w odniesieniu do stopnia zaawansowania ogólnego konstrukcji. Zatem wzrost kosztów jest niewielki. Ostatecznie to jedynie powielenie niektórych podzespołów, a powielanie jest zwykle dużo tańsze niż stworzenie pierwszego egzemplarza.
Przykład: opracowuję jakiś obwód drukowany (layout - tak to się slangowo anglosasko nazywa) na postawie już zaprojektowanego, zmontowanego i przetestowanego układu próbnego, które to czynności/procesy zajęły powiedzmy 50 godzin pracy >>> kosztowały (też powiedzmy, umownie)) 2500 zetów + 100 zetów części +20 zetów energia zużyta + 50 zetów materiały pomocnicze = 2670 peelenów.
Zaprojektowanie owego druku zajmie dajmy na to 20 godzin (1000 pln), zamówienie wykonania w specjalistycznym zakładzie wraz ze stosowną dokumentacją 400 zet. Koszt jednej gołej płytki w takim procesie to około 15 złotych do zapłacenia temu zakładowi (druk dwustronny z metalizacją otworów, złocony, solder maska, sitodruk z opisem, laminat FR4 - full wypas). Potrzebne są cztery takie płytki do jednego systemu (przykładowo - wzmacniacz uniwersalny zapisujący/odczytujący, różnica jedynie w obecności/nieobecności i wartościach niektórych elementów, to właśnie dla oszczędności, żeby nie robić dwóch odmiennych layoutów do każdego).
Więc koszt dla jednego systemu to 2670 + 1000 + 400 + 90 (sześć płytek, bo dwie rezerwowe) = 4160 zetów. Koszt dla dwóch systemów: 2670 + 1000 + 400 + 150 (dziesięć płytek, bo dwie rezerwowe) = 4220. Różnica jak widać zaledwie 60 zetów, czyli niespełna 1,5 %.
Z mechaniką już nie jest tak różowo, ale nadal to pojedyncze procenty, nawet po uwzględnieniu najdroższych głowic po 1500 USD za sztukę.
Bo oszczędzanie na głowicach w takim sprzęcie to trochę nie teges... Ale początkowo są w planie albo Akai albo Revoxa, tylko zdobyć je trzeba.
@Krecik:
Pierwszy raz zabieram głos w tym wątku, choć śledzę go od początku.
Z technicznego punktu widzenia rozwiązanie dwusystemowe byłoby prawdziwym majstersztykiem niespotykanym chyba w innych konstrukcjach, zapewniającym jednocześnie kompatybilność z systemami czterośladowymi, jednocześnie umożliwiając osiągnięcie najwyższych możliwych parametrów nagrań w systemie dwuśladowym. Z punktu widzenia użytkowania rozwiązanie to jednak może powodować rozterki u posiadaczy kolekcji taśm czterośladowych - nagrywać od nowa wszystko na dwóch śladach, czy nagrywać w ten sposób tylko nowy materiał?
Uważam, że warto byłoby tak przemyśleć konstrukcję (jak było wcześniej wspomniane), żeby zmiana systemu następowała przez wymianę modułu głowic i ewentualnie modułu komutacji (przełączniki ścieżek it.p.), ponieważ stare, posiadane już nagrania czterośladowe raczej nie będą wykonane w tej jakości, jaką zapewni Impreza, a nowy materiał lepiej nagrywać na dwóch śladach.
Pisząc powyższe przyszedł mi do głowy jeszcze pomysł, aby jednak zamontować głowice czterośladowe "na stałe", ale tylko do odczytu.
Co do "zachowania czegoś z Unitry"... wystarczy korpus obudowy z Damy, czy też Arii, a nawet nie, wystarczy świadomość, że Imprezę tworzy Ktoś z Unitry.
Uważam, że warto byłoby tak przemyśleć konstrukcję (jak było wcześniej wspomniane), żeby zmiana systemu następowała przez wymianę modułu głowic i ewentualnie modułu komutacji (przełączniki ścieżek it.p.) [...].
Co do "zachowania czegoś z Unitry"... wystarczy korpus obudowy z Damy, czy też Arii, a nawet nie, wystarczy świadomość, że Imprezę tworzy Ktoś z Unitry.
Dobrze, że zabrałeś głos :-).
Na chwilę obecną rozważam wersję z głowicami obydwu systemów zamontowanymi na stałe, przemyślenie wariantu głowic wymiennych raczej odrzuca ten pomysł.
Jednak trafnie zwróciłeś uwagę na przyszłe rozterki użytkowników. Sądzę, że każdy zrobi jak mu będzie pasowało w odniesieniu do jakości i wartości posiadanego archiwum nagrań. Ale tu chyba trzeba dać możliwość przekopiowania pomiędzy systemami, co jest prawdopodobnie możliwe.
Komplikacja układu mechanicznego jest niezbyt duża, a elektrycznego niemal żadna w odniesieniu do stopnia zaawansowania ogólnego konstrukcji. Zatem wzrost kosztów jest niewielki. Ostatecznie to jedynie powielenie niektórych podzespołów, a powielanie jest zwykle dużo tańsze niż stworzenie pierwszego egzemplarza.[...]Koszt dla dwóch systemów: 2670 + 1000 + 400 + 150 (dziesięć płytek, bo dwie rezerwowe) = 4220. Różnica jak widać zaledwie 60 zetów, czyli niespełna 1,5 %.[...]
Skoro tak się sprawy mają, jak to wynika z Twoich wstępnych kalkulacji, no to wniosek jest oczywisty: robić dwusystemowy. W końcu jak szaleć, to na całość :)
Komplikacja układu mechanicznego jest niezbyt duża, a elektrycznego niemal żadna w odniesieniu do stopnia zaawansowania ogólnego konstrukcji. Zatem wzrost kosztów jest niewielki. Ostatecznie to jedynie powielenie niektórych podzespołów, a powielanie jest zwykle dużo tańsze niż stworzenie pierwszego egzemplarza.[...]Koszt dla dwóch systemów: 2670 + 1000 + 400 + 150 (dziesięć płytek, bo dwie rezerwowe) = 4220. Różnica jak widać zaledwie 60 zetów, czyli niespełna 1,5 %.[...]
Skoro tak się sprawy mają, jak to wynika z Twoich wstępnych kalkulacji, no to wniosek jest oczywisty: robić dwusystemowy. W końcu jak szaleć, to na całość :)
Tak, na takiej koncepcji stoją sprawy na tę chwilę.
Początkowe przymiarki do opracowania mechaniki na mostku z 6-cioma głowicami dały już ogólny jej zarys. Mechanika ta uwzględnia sprawę oszczędności głowic, czyli taśma nie styka się z akurat niepracującą głowicą. Takiego rozwiązania, które jakby samo się logicznie narzuca, nie spotkałem jeszcze w praktyce. Głowice zapisujące są powszechnie niepotrzebnie piłowane taśmą przy odczycie, co w oczywisty sposób podwyższa koszty eksploatacji (konieczna wymiana obydwu głowic zamiast jednej). Niemal każdy magnetofon dużo częściej tylko odtwarza niż zapisuje, więc separacja mechaniczna niepracującej głowicy zapisującej od taśmy wydłuży jej żywot wielokrotnie.
Rzecz nie musi dotyczyć twardych głowic kasujących, które ścierają się bardzo powoli. Jednak pozostałe cztery planuję objąć takim uniezależnieniem, aby taśma przylegała jedynie do tej/tych, które są właśnie niezbędne elektrycznie.
Zobaczymy, czy dam radę...;-).
[...]
Zobaczymy, czy dam radę...;-).
A co masz nie dać rady? Jak nie Ty, to kto?... ;-)
Trwa pozyskiwanie środków wymiany towarowo-walutowej ;-) na miarę możliwości własnych, rzecz jasna w tym celu sprzęt Unitry nie schodzi z warsztatu.
Jednocześnie mieszam w neuronach, kombinując konstrukcję mostka z sześcioma głowicami do "Imprezy II" - tak na razie sobie roboczo nazwałem ten projekt.
Na chwilę obecną rozgryzam koncepcję czterech 4-ro rolkowych wózków prowadzenia taśmy, osobny dla każdej z głowic. Nie przerażajcie się - 16 jednakowych rolek na łożyskach kulkowych, na czterech jednakowych wózkach to nie jest coś kosmicznego... Powiedziałbym nawet, że to chyba jedno z najprostszych rozwiązań spośród tych obiecujących poprawną pracę takiego układu.
Jakiś wstępny szkic namaluję i wstawię niebawem, żeby było wiadomo co i jak.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- …
- następna ›
- ostatnia »
To jest jeden z bezwzględnych wymogów dla takiej koncepcji magnetofonu, który nawet doprowadził do jeszcze nierozstrzygniętych rozważań, czy aby nie wetknąć tam dwóch kompletów głowic - czterościeżkowego i dwuścieżkowego. W ślad za tym były i są myśli o głowicach szybko wymiennych, na specjalnych zatrzaskach precyzyjnie pozycjonujących i złączach łatwych w obsłudze tak, aby wymiana była możliwa szybko i bez żadnych narzędzi, jedynie paluszkami pstryk - myk - klik - siup i gotowe. Zmiana/dostosowanie parametrów elektrycznych - zworkami na złączu/-ach elektrycznych, więc niejako samoczynna.
Dwa odmienne systemy zapisu, 4-ro i 2-wu ścieżkowy bardzo komplikują użytkowanie magnetofonów, więc słusznie myślisz, co z tym będzie. Prawdopodobnie - o ile nie rozwiążę tego problemu od razu w/w sposobem, to zostawię konstrukcyjnie otwartą furtkę dla czegoś takiego.
Pneumodynamiczny docisk taśmy do głowic ma dużo większe znaczenie przy zapisie i nie wiem, czy od razu wdrożę to do pierwszej konstrukcji. Wymagana jest znajomość inżynierii aerodynamicznej, żeby instalacja pracowała bezgłośnie, choć przy zapisie cichy szumek powietrza może nie bardzo przeszkadzać.