Nagrywanie na szpulach ...Ktoś to jeszcze robi ? !
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Ja zgrywam ulubioną muzykę z CD na szpulę bo lepiej mi się słucha że szpulowca. A najlepszy wynik jest jak się nagra z radia np . audycję wieczór plytowy...
Podobno nagrywając perkusję na szpulowca jest lepszy efekt dźwiękowy ...
Fajnie że temat rozwinął sie w ten sposób. Piszecie jak dotąd wyłącznie o własnych potrzebach i preferencjach oraz pięknie je uzasadniacie. Nie chodziło mi jednak o dyskusję o nich (bo tego nie powinno sie niby robić) ani spory typu "co lepsze" - ale wyłącznie o ogólną dyskusję na temat trendu o jakim wspomniałem. Sam wolę fizyczne nośniki ale następne generacje obecnych "małolatów" już ich nie potrzebują. Nie potrzebują także niczego na nic nagrywać. Są ułomni ? Nie - zmieniły się już po prostu priorytety pod tym względem. Coś tracą ? Według większości z nich - nic.
Fajnie że temat rozwinął sie w ten sposób. Piszecie jak dotąd wyłącznie o własnych potrzebach i preferencjach oraz pięknie je uzasadniacie. Nie chodziło mi jednak o dyskusję o nich (bo tego nie powinno sie niby robić) ani spory typu "co lepsze" - ale wyłącznie o ogólną dyskusję na temat trendu o jakim wspomniałem. Sam wolę fizyczne nośniki ale następne generacje obecnych "małolatów" już ich nie potrzebują. Nie potrzebują także niczego na nic nagrywać. Są ułomni ? Nie - zmieniły się już po prostu priorytety pod tym względem. Coś tracą ? Według większości z nich - nic.
Może nie jest tak źle , mój syn ma siedem lat posiada ZM3000 i czasem coś nagrywa a razem robimy składanki . Nagrywamy zależy od dnia M3016 M9010 Yamaha ZK140 Aria Sony.
Sam wolę fizyczne nośniki ale następne generacje obecnych "małolatów" już ich nie potrzebują. Nie potrzebują także niczego na nic nagrywać. Są ułomni ? Nie - zmieniły się już po prostu priorytety pod tym względem. Coś tracą ? Według większości z nich - nic.
To prawda.
To młode pokolenie jest tak ułomne, że nie wie co to za pojęcia: stereo, hifi, deck itp. Więcej, przepytałem synów, i kolegów ich, którzy są licealistami to pojęcia nie mieli jakie jest napięcie w sieci. I to wcale nie dokładnie, bo mówili coś o kilkunastu woltach. Oni nie mają pojęcia o niczym. Jak działa silnik elektryczny, jak wygląda i jak pracuje silnik samochodowy. Co to jest czterosuw, dwusuw, wankel. Nic!!! Wystarczy im komóra i słuchawki. Ci bardziej zaangażowani to słuchają muzyki na komputerze.
To tak jak z samochodami. Po co robić renowacje 40-50 letnim i starszym wózkom, kiedy tak naprawdę używamy ich od święta. Na co dzień są współczesne samochody.
Z tych małolatów może 1/1000 kiedyś połknie bakcyla.
Słuchają jakichś debili z youtuba jak jakiś frizz czy innych dupków, którzy pokazują jak coś tylko rozpierdolić. Nawet muzyka z dzisiejszych czasów jest do dupy. I nie mówię tego jako przedstawiciel tamtych czasów, które były krytykowane przez naszych ojców także, ale mówie dlatego, że te dzisiejsze czasy naprawdę nic nowego nie wnoszą.
Są ułomni ? Nie - zmieniły się już po prostu priorytety pod tym względem.
Wszystko jest względne, w porównaniu do ich rówieśników poprzedniego pokolenia - są ułomni. Priorytety zmieniły się z kreowania samodzielności i zaradności w życiowych zmaganiach na bezwolne poddaństwo kreatorom podporządkowanego, nieporadnego społeczeństwa głupich owieczek do dojenia i strzyżenia ile wlezie.
Coś tracą ? Według większości z nich - nic.
Ułomny wśród ułomnych nie zauważy swojej ułomności.
Ten, kto nie wie, co traci i nie ma szans się dowiedzieć pozostanie stratnym i uboższym od tych, którzy choćby z ciekawości jednak zechcieli się dowiedzieć, co może być stracone.
Co tu dużo piany robić - vide rozmiar grup tematycznych o szpulowych i kasetowych na FB. Dziesiątki tysięcy osób, szacunkowo jakaś 1/5 użytkowników magnetofonów. Faktom nie da się przeczyć. Oczywiście, przy czystych i jawnych intencjach...
[quote=Analog;23753.88272;6956][quote=Unitra User;23753.88267;17567] Sam wolę fizyczne nośniki ale następne generacje obecnych "małolatów" już ich nie potrzebują. Nie potrzebują także niczego na nic nagrywać. Są ułomni ? Nie - zmieniły się już po prostu priorytety pod tym względem. Coś tracą ? Według większości z nich - nic.[/quote]
To prawda.
To młode pokolenie jest tak ułomne, że nie wie co to za pojęcia: stereo, hifi, deck itp. Więcej, przepytałem synów, i kolegów ich, którzy są licealistami to pojęcia nie mieli jakie jest napięcie w sieci. I to wcale nie dokładnie, bo mówili coś o kilkunastu woltach. Oni nie mają pojęcia o niczym. Jak działa silnik elektryczny, jak wygląda i jak pracuje silnik samochodowy. Co to jest czterosuw, dwusuw, wankel. Nic!!! Wystarczy im komóra i słuchawki. Ci bardziej zaangażowani to słuchają muzyki na komputerze.
To tak jak z samochodami. Po co robić renowacje 40-50 letnim i starszym wózkom, kiedy tak naprawdę używamy ich od święta. Na co dzień są współczesne samochody.
Z tych małolatów może 1/1000 kiedyś połknie bakcyla.
Słuchają jakichś debili z youtuba jak jakiś frizz czy innych dupków, którzy pokazują jak coś tylko rozpierdolić. Nawet muzyka z dzisiejszych czasów jest do dupy. I nie mówię tego jako przedstawiciel tamtych czasów, które były krytykowane przez naszych ojców także, ale mówie dlatego, że te dzisiejsze czasy naprawdę nic nowego nie wnoszą.[/quote]
PODPISUJĘ SIE POD TYM OBURĄCZ !
Żeby połknąć bakcyla, czyli nabyć hobby, potrzebne są niemałe wolne moce międzyusznego procka. One nie znoszą bezczynności, domagają się zagospodarowania w jakiś emocjonalnie aktywny sposób.
Ogłupiające działanie mediów i odpowiednio sterowanego środowiska wchłania i niszczy te piękne możliwości, zastępując cel dążenia młodego człowieka wirtualnymi iluzjami czy wręcz celowo mącąc mu resztki rozumu ściemą na wielką skalę.
Nie chce politykować .. ale dziś jest muza w sieci jutro jej nie ma .. bo może " białas" śpiewał , albo afroamerykanin , a może nie tak jak się Google podoba , i nie był no ... cyklistą i jak był mały to chodził do Kościoła i na religię... A w ogóle to Internet można wyłaczyć..razem z demokracją . To co się stało z Trampkiem to przedsmak tego co może się stać... Więc - trzeba młodzieży tłumaczyć jak ważne jest to co się ma .. banknoty , dom na własność , ziemię , i kasetę magnetofonową !!. Większość z Was pewnie pamięta jak ważną rolę odegrały kasety Stilon w 2 obiegu informacji i poczciwe " grundiki ". Jak ktoś lubi książki to polecam " Paradyzję " lub 'Limes inferior " nieodżałowanego Janusza Zajdla. skąd od to wiedział?? .
[quote=Krecik; Priorytety zmieniły się z kreowania samodzielności i zaradności w życiowych zmaganiach na bezwolne poddaństwo kreatorom podporządkowanego, nieporadnego społeczeństwa głupich owieczek do dojenia i strzyżenia ile wlezie.[/quote]
Swięte słowa !!!!.
Sorki za off top , ale myślę, że kol. Krecik się zgodzi lub skomentuje moje spostrzeżenie odnośnie powyższego.
Ja na mój uzytek ukułem takie określenie "neolewactwo" a ich oligarchowie to kolesie typu Brazosa, Sorosa i tych co "przypadkiem" pracowali od 18 lat nad szczepionką na covid-19 .
Moje określenie "lewactwo" nie odnosi sie wprost do idei Marksa i Engelsa ( wypaczonych przez Lenina i Stalina lub Kim Ir Sen'a ) ale do idei w której ludzie to MOTŁOCH do manipulowania nim, do wykorzystywania go i do strzyżenia jak głupie owce.
Osiąga się to "ogłupieniem" społeczeństwa ( to nie przypadek, że w PRL-u tak trudno się było dostac na studia a wódka była relatywnie tania ) albo - co jest dużo gorsze: przekonaniem tego motłochu, że onanizm dziecka 6 letniego jest cool, że eutanazja to super sprawa, że religia to opium dla ludu ;) ( to już było za komuny ) . Generalnie pokazuje się ludziom, że jednostka jest w pełni wolna a wartości dziadków i rodziców to "moherowa zaraza" .
Tak samo, że nagrywanie na szpule lub kasety jest passe i robią to tylko stare dziady.
Wiecie pewnie, że jakiś czas temu kilku Rosjan puściło farbę o zorganizowanych, działających u nich jednostkach trolli i hejterów, których zadaniem jest tępienie wszelkich przejawów indywidualnej kreatywności w internetowych grupach społecznościowych ?
Pachnie Stalinizmem z daleka.
Naiwnością byłoby sądzić, że to tylko w Rosji takie numery...
A w kraju, którego kontrolowaniem Rosja jest żywo zainteresowana od dawien dawna ?
Pomyśleć, jak byśmy się czuli nie znając zupełnie swojej historii. Nie wiedząc nic a nic o tym, co tu było przed nami zanim pojawiliśmy się na tym świecie. O własnych rodzicach, o tym co robili i jak żyli gdy byli w naszym wieku - też zero.
Czyli w stanie oderwania od korzeni. Tak nie da się żyć, można co najwyżej wegetować i to też niezbyt długo.
Wiecie, że ŻADEN z zapytanych dotąd nastolatków - a było ich ponad dwudziestu - nie wiedział, co to takiego i jak wygląda parowóz ? K...a, maszyna, która zbudowała dzisiejszą technikę i nasz poziom życia idzie w zapomnienie !!!
I ktoś tu ma wątpliwości, czy te małolaty są upośledzone czy nie...
Nie możemy pozwolić na oderwanie ich od korzeni.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- następna ›
- ostatnia »
Nie tak dawno Ian Gillan, którego o brak słuchu raczej nie można podejrzewać, bardzo krytycznie wyraził się o efektach cudowania techników z plikami cyfrowymi. Podsumował, że muza cyfrowa brzmi bezdusznie, jest sucha i martwa. O ile mi wiadomo, Deep Purple nagrywali na Studerach (ale wypatrzyłem kiedyś chyba Tascama) a nagłaśnieli się Marshallami o dość pokaźnej mocy... Na niejednym koncercie, a grali ich do 300 rocznie, widoczny był szpulowiec wieloślad piszący na żywca to, co potem kręciło się na talerzu w dziesiątkach milionów domów na całym świecie.
Rzecz jasna, to nie jedyna ekipa tak postępująca...