Szybszy silnik Saz 7.3
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
W celu przywrócenia symetrii wzdłużnej położenia wirnika względem stojana musiałem skrócić wałek od tyłu o 1,2 mm, gdyż przesunąć go w pakiecie wirnika nie za bardzo się dało. Zakończenie wałka zostało zaokrąglone kuliście promieniem ok. 5 mm i wypolerowane.
Rozebrałem też dolne łożysko i zamieniłem miejscami podkładki oporowe, aby pracowała teraz inna, nową powierzchnią styku z wałkiem wirnika. Dodałem też dwie podkładki regulacyjne.
W montażu zamiast trzech szczelinomierzy użyłem trzech pasków z kartonu o dobranej grubości 0,31 mm, rozstawionych w przybliżeniu co 120 stopni kątowych na obwodzie wirnika.
Pomiar prędkości obrotowej nie wykazał istotnych różnic - kręci się nadal ok.2950...2952. Natomiast wibracje wyraźnie się zmniejszyły i zanikają całkowicie po odłączeniu zasilania, ale przed zatrzymaniem wirnika. Poprzednio nie było tego pożądanego objawu i stąd akcje tokarką.
"Jezusicku kochany, toćto siok"
A miało być sprawdzenie obrotów, teraz jak wspomniałeś, "teraz to chyba jeden z lepszych silników we wszystkich ZetKach ;-) "
Ten silnik będzie mobilizacją dla mnie, do dalszego dopracowania M2405s,choć jest w stanie fabrycznym, jak się okazuje nie doskonałym.
Siok nie siok, taki fach Panie dzieju pojmałem i lubością go darzę :-)))...
Zmierzyłem też prąd biegu jałowego - bierze 205...207 mA @ 231...233 V~~ w pozycji pionowej. W poziomej o 2 mA więcej - normalne, efekt zwiększonego tarcia w łożyskach pod ciężarem wirnika.
[...]
Kto powie, po co te podkładki izolacyjne pod łbami i koszulki izolacyjne na śrubach ?
cdn.
Myślę, że ta izolacja jest ze względu na prądy wirowe indukowane w śrubach przez pole el./magn. pracującego silnika i żeby zapobiec elektrycznemu stykowi tychże śrub z jego rdzeniem, co bez izolacji mogłoby spowodować zapieczenie się śrub wskutek elektroerozji i następnie niemożność demontażu silnika.
Poza tym niezaizolowane śruby w styku z rdzeniem mogłyby utworzyć obwód zamknięty, coś w rodzaju zwartej fazy rozruchowej. Powodowałoby to dodatkowe nagrzewanie się całego silnika.
[...]
Kto powie, po co te podkładki izolacyjne pod łbami i koszulki izolacyjne na śrubach ?
cdn.Myślę, że ta izolacja jest ze względu na prądy wirowe indukowane w śrubach przez pole el./magn. pracującego silnika i żeby zapobiec elektrycznemu stykowi tychże śrub z jego rdzeniem, co bez izolacji mogłoby spowodować zapieczenie się śrub wskutek elektroerozji i następnie niemożność demontażu silnika.
Poza tym niezaizolowane śruby w styku z rdzeniem mogłyby utworzyć obwód zamknięty, coś w rodzaju zwartej fazy rozruchowej. Powodowałoby to dodatkowe nagrzewanie się całego silnika.
Moja skromna ocena odpowiedzi (za pozwoleniem) : celujący :-)!
Tej izolacji i podkładek fabrycznie rzecz jasna nie ma. Otwór w pakiecie rdzenia jest na szczęście deczko większy niż średnica gwintu śruby, co umożliwia dobranie odpowiednio cienkościennej rurki.
Jest jeszcze jeden istotny szczegół tego zaniedbania - prądy wałowe. Jarzma łożyskowe nie zwarte śrubami wykazują rezystancję przejścia pomiędzy sobą ok. 150 miliomów (lakier na blachach rdzenia sprowadza styk do kilku małych punktów, w dodatku korzystnie nieco utlenionych), natomiast w stanie fabrycznym z gołymi śrubami mniej niż 5 miliomów. Niżej nie mierzyłem, musiałbym użyć metody technicznej z większym prądem lub mostka Thomsona, podejrzewam, że to jest poniżej 2 miliomów. Mamy zatem piękny obwód rozgałęziony spływu prądu z różnicy napięć na wałku wirnika, oczywiście przez łożyska. Póki mają dostatek oleju, to dzielnie sobie radzą jego warstewką o sporej rezystancji, praktycznie zmniejszającą prąd do wartości mało szkodliwych. Ale jeśli tego oleju zaczyna brakować, to erozja postępuje dosłownie w godzinach do zniszczenia.
Zapytajcie wujka G. - prądy wałowe w silniku indukcyjnym.
Dzięki, Panie psorze Krecik ;-) Z izolacją na śrubach spotkałem się już kiedyś kilkakrotnie w transformatorach, sieciowych i głośnikowych, przy okazji grzebania w różnorakich starych sprzętach. Dało mi to wtedy nieco do myślenia i trochę zgłębiłem temat.
To już psorem zostałem :-)? Szybko się tutaj awansuje :-).
Słusznie czynisz drążąc w sprzętach, tak najszybciej można się czegoś trwale nauczyć.
Najlepsi nauczyciele tego rzemiosła - wraz ze znanym konstruktorem układów scalonych w National Semiconductor Robertem Pease - powtarzali młodym adeptom sztuki: uczcie się grzebiąc w układzie.
Krecik@ A co to masz za przyrząd do pomiaru prędkości? Sam robiłeś?
DMT-30 na kwarcach i dwóch prockach. Real +/- 0,05% dla obrotowej i 0,5% dla liniowej przy umiejętnie przeprowadzonym pomiarze. Rozdzielczość dwa rzędy lepiej.
No nie dawał mi spać spokojnie ten silnik Kolegi...
Rozebrałem, obejrzałem, to i owo zauważyłem.
Na początek wirnik trafił w objęcia uchwytu tokarki, bo był niewyważony i wprowadzał drgania. Żadnych śladów fabrycznego wyważania nie dostrzegłem na nim, za to objawy "znieważenia" ;-) w postaci paskudnie niecentrycznych krążków połączeń czołowych i skrzydełek wentylatorów to i owszem, nie dały się przeoczyć.
Jedna ze śrub ściągających jarzma łożyskowe ujawniła zaorany gwint, druga trochę uszkodzony.
Tak więc przetoczenie pakietu rdzenia (było prawie dobrze, 0,015 mm bicia miał) i nadlewek czołowych z alu (0,85 mm bicia było), napojenie łożysk świeżym olejem o lepkości 400, kontrola prostoliniowości wałka (jest w miarę, w miarę...) i jego powierzchni w miejscu współpracy z łożyskami i wymiana śrub z nakrętkami + nowe podkładki sprężyste gwiazdkowe. Nakrętki wyższe od fabrycznych, żeby było jak je kluczem złapać przy skręcaniu. Jeszcze podfrezowanie gniazd łbów śrub, żeby... No właśnie, nie tylko po to, żeby się tam zmieściły.
Kto powie, po co te podkładki izolacyjne pod łbami i koszulki izolacyjne na śrubach ?
cdn.