Nie wiem ale zapytam, to się dowiem.
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Parę razy tez chciałem sobie zrobić udogodnienie w postaci BT, ale nie chcę nigdy psuć środka radioodbiornika bądź wzmacniacza. (stop dewastacji)
Do naszych sprzętów zbudowałem osobny układ BT i zasilaczem z wyjściem na DIN i cinch.
Taki układ podłączam do oryginalnego wejścia, a później wystarczy odłączyć od oryginalnego wejścia i urządzenie w mig jest oryginalne bez dewastacji i niepotrzebnego rzeźbienia :)
Dzięki wielkie za merytoryczna odpowiedź i zachęcenie do zadawania pytań w temacie, który dosłownie po to powstał. Z pewnością zachęcisz większą ilość użytkowników do udzielania się. Nie pozdrawiam
Do tego Jubilata producent wrzucił już wszystkie sensowne graty i nie ma tam co dorzucać chińskich gadżetów.
Nie wiem czy można poważnie potraktować to pytanie, ale gdyby na siłę uznać, że jest poważne, trzeba zadać pytanie PO CO?
Chcesz wybebeszyć całe radio i dać do środka chińskie gadżety?
Chcesz dodać do radia bluetooth i drugi wzmacniacz? Dwa wzmacniacze i jeden głośnik?
Nie rozumiem jaka w tym jest dewastacja jeśli radio dostałoby drugie życie, zamiast tylko stać jako ozdoba. Chciałbym go używać do słuchania muzyki i żeby to miało sens, głośnik będzie do wymiany, bo ma już 50 lat i czas robi swoje.
Chciałbym pozostawić wszystkie obecne funkcje radia, tylko dorzucić możliwość łączności BT. Mógłbyś mi polecić jak się za to sensownie zabrać?
Parę razy tez chciałem sobie zrobić udogodnienie w postaci BT, ale nie chcę nigdy psuć środka radioodbiornika bądź wzmacniacza. (stop dewastacji)
Do naszych sprzętów zbudowałem osobny układ BT i zasilaczem z wyjściem na DIN i cinch.
Taki układ podłączam do oryginalnego wejścia, a później wystarczy odłączyć od oryginalnego wejścia i urządzenie w mig jest oryginalne bez dewastacji i niepotrzebnego rzeźbienia :)
Emocje wzięły górę, szkoda, że te złe. Sam piszesz, że głośnik ma 50 lat i nie zastanawiasz się, że to szmat czasu, że z każdym rokiem coraz mniej takich sprzętów? To nie jest współczesna chińska masówka, o której za 10 lat nikt nie będzie pamiętał.
Piszesz, że to radio należało do członka rodziny. Nie przeszło Ci przez myśl, by potraktować je jako pamiątkę rodzinną? Już choćby nawet te dwie kwestie przemawiają za tym, by nie dewastować radia przez przeróbki i dopasowania do współczesnych gadżetów.
Nie wiem czy kiedyś obiło Ci się o uszy, ale istnieje firma, która restauruje i przerabia stare 911ki (Porsche). Ta firma nazywa się Singer. Idąc Twoim tokiem rozumowania, dewastuje auta, bo są one unowocześniane mechanicznie i elektronicznie, za to z zachowaniem klasycznego wyglądu. Taki zabieg nazywany jest restomodem. Osobiście jestem fanem takiego trendu, bo dzięki temu mamy najlepsze z obu światów. Swoją drogą, Porsche wciąż uznaje te auta... za Porsche, czyli jednak to nie profanacja.
Moja babcia mnie nauczyła, że takie rzeczy (jak to radio) powstały po to, aby służyć człowiekowi, a nie odwrotnie. Obecnie radio nie służy nikomu, bo zwyczajnie nie ma dla nikogo praktycznego zastosowania. Sprzedawać go nie chcę, bo jak słusznie zauważyłeś, to pamiątka i korzystałem z niego jak chodziłem jeszcze w pieluchach. Poza tym, oryginalne części można zawsze zachować i zainstalować z powrotem jeśli przyjdzie taka ochota.
Reasumując, co jest w tym złego oprócz faktu, że Ty byś tak nie zrobił?
Podobnie jak koledzy uważam, że Jubilat nie zasłużył swoją historią na montaż dodatkowego wyposażenia.
To radio dało początek nowej rodzinie radioodbiorników popularnych.
Jedynymi czynnościami, które po latach wskazane by było wykonać, to solidny przegląd połączony ze sprawdzeniem parametrów, oraz przestrojenie zakresu UKF.
Fakt, że powyższe czynności niosą ze sobą koszty nie powinien stać na przeszkodzie.
Tylko należy się z tym spieszyć, bo niebawem ruszą kolejna edycja "Lata z radiem" w Jedynce.
Jubilat do słuchania tej audycji doskonale się nadaje.
Jestem zdania, że twoje radio to twoje usprawnienia.
Ja lubię jak radio przywrócone do życia jest oryginalne w środku (dobrze się z tym czuje). Moduł BT jak najbardziej. Zazwyczaj w radioodbiornikach jest oryginalne wejście, więc korzystam z niego, a to , że ukłąd BT jest odłączany to z powodzeniem wykorzystuję go do innych urządzeń - odłączam i podłączam i już drugie radyjko ma BT. :)
Moduł który mam jest bardzo prosty (poszedłem na gotowe, mały chiński za parę groszy)
Zasilacz 5v w obudowie "kostki", na górę obudowy zasilacza przykleiłem mały moduł BT i wyprowadziłem przewody sygnałowe DIN i cinch. Całość jest mała i kompaktowa.
Plusem jest, że jeżeli wzmacniacz ma z tyłu gniazdo sieciowe to tam podłączam kostkę i gotowe.
Jakość jest poprawna jak na ukłąd za grosze. Jak znajdę zdjęcie to podrzucę. :)
Jeżeli chciałbyś jednak montować do środka to wyjście sygnału z takiego modułu podłączyłbym do gniazda wejściowego od strony druku, zasilanie można by podebrać z transformatora, lub od biedy włożyć małą ładowarkę 5v (zasilanie sieciowe z transformatora) i całość przykleić do tylnej ścianki.
Który sosób wybierzesz to już od ciebie zależy - ja jednak lubię oryginalny środek i wszelkie udogodnienia dopinane od zewnątrz. :)
Byłaby szansa żebyś mógł pokazać jak to u Ciebie jest zrobione? Poprosiłbym też o jakiś link do takiego modułu, o którym wspominasz.
Dziękuje pięknie za przedstawienie jakiegoś fajnego rozwiązania i poszanowanie innego spojrzenia na świat. Pozdrawiam!
Jestem zdania, że twoje radio to twoje usprawnienia.
Ja lubię jak radio przywrócone do życia jest oryginalne w środku (dobrze się z tym czuje). Moduł BT jak najbardziej. Zazwyczaj w radioodbiornikach jest oryginalne wejście, więc korzystam z niego, a to , że ukłąd BT jest odłączany to z powodzeniem wykorzystuję go do innych urządzeń - odłączam i podłączam i już drugie radyjko ma BT. :)Moduł który mam jest bardzo prosty (poszedłem na gotowe, mały chiński za parę groszy)
Zasilacz 5v w obudowie "kostki", na górę obudowy zasilacza przykleiłem mały moduł BT i wyprowadziłem przewody sygnałowe DIN i cinch. Całość jest mała i kompaktowa.
Plusem jest, że jeżeli wzmacniacz ma z tyłu gniazdo sieciowe to tam podłączam kostkę i gotowe.
Jakość jest poprawna jak na ukłąd za grosze. Jak znajdę zdjęcie to podrzucę. :)
Jestem zdania jak koledzy. Wkładanie chińskiej tandety mija się z celem i będzie więcej kosztować niż to jest warte.
Co jest w tym złego? W tym że tracisz na oryginalności, wartości i jakości. Czego spodziewasz się po chińskich częściach?
Jak chcesz mieć BT to tak jak kolega proponował zewnętrzny moduł podpinany do wejścia din, łatwiejsze i tańsze.
Co do restmodów to VW samo proponowało modyfikacje garbusów na elektryczne, i tu konserwatorzy zabytków i ogólnie wszyscy zgodnie powiedzieli że to dewastacja.
Kurde, co to za profanacja jeśli ktoś dolutuje w środku mały moduł BT do ścieżek od gniazda DIN? Jak dobrze się postarać, to można zrobić to tak, że moduł będzie zupełnie niewidoczny, a funkcjonalność znacząco większa. Później odlutować i nie ma śladu żadnej ingerencji. Zresztą zostawienie oryginalnego wzmacniacza jest o wiele łatwiejsze niż jego wymiana.
Co innego wywalać oryginalną elektronikę i wstawiać tam jakąś Azję, wtedy faktycznie słabe rozwiązanie.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 166
- 167
- 168
- 169
- 170
- 171
- 172
- 173
- 174
- …
- następna ›
- ostatnia »
Do tego Jubilata producent wrzucił już wszystkie sensowne graty i nie ma tam co dorzucać chińskich gadżetów.
Nie wiem czy można poważnie potraktować to pytanie, ale gdyby na siłę uznać, że jest poważne, trzeba zadać pytanie PO CO?
Chcesz wybebeszyć całe radio i dać do środka chińskie gadżety?
Chcesz dodać do radia bluetooth i drugi wzmacniacz? Dwa wzmacniacze i jeden głośnik?