"Kocham" wymieniaczy kondensatorów.
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Krecik, Strasznie ufasz nowym elementom elektronicznym.
Nie wiesz czy nie są podróbką?
Nie wiesz ile leżą w magazynach?
Nie wiesz ile podziałają bo dzisiejsza produkcja to reżyseria ekonomii.
Sprzedający też Ci nie powie bo sam nie wie.
Coraz częściej się trafiają nówki elektrolityczne które mają zwarcie i to już każe sądzić jakie te nowe to badziewie.
Krecik, Strasznie ufasz nowym elementom elektronicznym.
Nie wiesz czy nie są podróbką?
Nie wiesz ile leżą w magazynach?
Nie wiesz ile podziałają bo dzisiejsza produkcja to reżyseria ekonomi.
Sprzedający też Ci nie powie bo sam nie wie.
Coraz częściej się trafiają nówki elektrolityczne które mają zwarcie i to już każe sądzić jakie te nowe to badziewie.
Zgadzam się z tym, to niestety prawda. Dlatego wspomniałem, że te nowe także sprawdzam przed montażem.
Poprzedni wpis to nie prowokacja, tylko zachęta dla innych do podzielenia się własnym doświadczeniem i wiedzą w tym temacie. Moje wpisy i tak są tasiemcowe.
Jak to jest zachęta do rozmowy, to radzę unikać takich "zachęt"!
A teraz czekamy na pouczenie od kolegów @serwis_sat i @marian1981.02 w temacie dolegliwości elektrolitów, które kwalifikują (bądź nie) je do wymiany.
że te nowe także sprawdzam przed montażem.
Nie chodzi o sprawdzanie tylko o fakt że nowy nie używany a już zepsuty i pytanie ile podziała umownie zwany nowy dobry?
Mógłbym napisać wiele historii po 35 latach zawodowej pracy serwisowej szczególnie o kondensatorach w przetwornicach i telewizorach.
Mógłbym napisać wiele historii po 35 latach zawodowej pracy serwisowej szczególnie o kondensatorach w przetwornicach i telewizorach.
W tym fachu (serwis) każde doświadczenie ma wagę chleba.
Z najwyższą ciekawością i uwagą przeczytałbym Twoje historie!
Wybierz jakieś co bardziej poznawcze/wyjątkowe/ciekawe, potem może ewentualnie zmieńmy dział i podzielmy się doświadczeniami.
Kiedyś taki jeden mały elektrolicik uratował mnie od zasadniczej służby wojskowej za czasów PRL. Właśnie tym, że zdechł ;-).
We wzmiacniaczu klasy AB nienastępuje tłumienie symetrycznych tętnień napięcia zasilania +/- końcówki mocy. Takie zjawisko występyje we wzmacniaczach lampowych klasy 2x AA w konfiguracji PP.
Wzmacniacze tranzystorowe beztransformatorowe (czyli praktycznie wszystkie współczesne) są bardzo mało czułe na tętnienia przenikające do obciążenia przez kolektory tranzystorów mocy (pracujących w układzie wtórników emiterowych). Niewiele więcej tętnień przenika przez napięciowy stopień sterujący: tranzystor w konfiguracji wspólnego emitera ma całkiem sporą impedancję wyjściową, toteż prąd jego kolektora tylko nieznacznie zależy od napięcia między emiterem (wiszącym na zasilaniu) a kolektorem (wyjściem). Podobnie jest w przypadku obciążającego je źródła prądowego, bez względu na to czy jest statyczne (na drugim tranzystorze w konfiguracji WE) czy też dynamiczne (boostrap). W tym ostatnim wypadku prąd tętnień przedostający się od strony zasilania przez rezystor a następnie kondensator jest tłumiony przez bardzo niską impedancją wyjściową wzmacniacza, i do głośnika dostaje się tyle co nic.
Główną drogą przenikania tętnień jest stopień wejściowy. Na przykładzie Zodiaka ( http://zanotowane.pl/703/6189/Amplituner_Zodiak_DSS-401_2C_DSS-4... ) można wskazać kompromitujący Polską Myśl Techniczną błąd polegający na bezsensownym uproszczeniu zasilania stopnia różnicowego (T401-T403). Pożałowano nie tylko źródła stałoprądowego na jednym tranzystorze, ale nawet filtru RC poprzedzającego prymitywny stabilizator z diodą Zenera (D401) tj. dodatkowego rezystora i elektrolitu. Rzecz tym bardziej kuriozalna że analogiczną filtrację zapewniono od strony napięcia ujemnego tranzystorowi T407 w stopniu sterującym (elementy R425-C405) mimo że on jest o wiele mniej czuły na tętnienia (patrz wyżej). Także zastąpienie rezystora R405 zwierciadłem prądowym na dwóch tranzystorach małej mocy znacznie zwiększyłoby tłumienie zakłóceń synfazowych (a więc i tętnień przenikających do emiterów stopnia różnicowego) a przy tym powiększyłoby wydatnie wzmocnienie końcówki w otwartej pętli oraz zmniejszyło zniekształcenia nieliniowe powstające w stopniu wstępnym. No ale dwa a nawet tylko jeden (o trzech już nie mówiąc) dodatkowy tranzystor w sprzęcie - to dla Asów PMT zupełna herezja, gdy urządzenie jakoś może działać bez nich. Identyczną konfigurację miała zresztą przytłaczająca większość innych końcówek mocy Unitry, w nielicznych tylko pozwolono sobie na rozrzutność.
No cóż, właśnie z tego powodu tak doceniam i lubię WS354.
Na marginesie, w konstrukcjach zachodnich i japońskich też różnie bywało. Na stole mam właśnie SONY TA-2650 gdzie jest ciekawostka: otóż jeden kanał ma zabezpieczenie na tranzystorze npn działające na dodatnia połówkę napięcia wyjściowego, a drugi kanał na pnp działający na ujemną! Jednakże tranzystory oddziaływują jednocześnie na oba kanały, niezależnie gdzie wystąpi przeciążenie. Kanały połączone są diodami: zużyto 2 szt więcej niż klasycznie ale zaoszczędzono dwa tranzystory!
Z jednej strony kusi mnie żeby to wywalić w diabły, a z drugiej wyjątkowo chciałbym zachować oryginalny zamysł konstruktorów.
Identyczną konfigurację miała zresztą przytłaczająca większość innych końcówek mocy Unitry (...)
Także AT9100 z tego tematu.
Pokazując oscylogramy z tętnieniami, chciałem pokazać niesymetryczność zasilania wprowadzoną dużą różnicą pojemności kondensatorów filtrujących (9400uF (+):4700uF(-)). Zauważyłem również, że przy dużym wysterowaniu wzmacniacza ujemna połówka sygnału miała minimalnie mniejszą wartość od dodatniej.
No cóż, właśnie z tego powodu tak doceniam i lubię WS354.
Ja także go lubię i doceniam, ale należy wpierw usunąć jego parę fabrycznych ułomności.
ale należy wpierw usunąć jego parę fabrycznych ułomności.
Wspominasz o tym nie wiem który to już raz ;) Czy to jakiś temat tabu?
Pozdrawiam
Grzesiek
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- …
- następna ›
- ostatnia »
Niezależnie od mody i trendów w wielu przypadkach wymiana elektrolitów jest po prostu konieczna. Dotyczy to zwłaszcza 40. letnich i starszych elektrolitów ELWA lub no-name, szczególnie tych małych pojemności do 47uF włącznie.
Żeby sprawdzić taki kondensatorek, trzeba go wylutować z płytki, cięcia ścieżek w tym celu nie polecam.
Koszt nowego, markowego kondensatora (też sprawdzonego przed montażem) jest na tyle niski, że lepiej od razu wlutować nowy niż sprawdzony stary, gdyż niezawodność długoterminowa nowego jest na pewno wyższa niż starego. Jeżeli trafię w urządzeniu na choćby jeden niesprawny elektrolit danej marki z usterką samoistną, to z zasady wylatują z tego urządzenia wszystkie tej firmy. Wynika z tego, że nie ma sensu nawet sprawdzać starych chyba, że z ciekawości i dla rozeznania tematu. Sprawdziłem tak setki wylutowanych elektrolitów ELWy, mniej więcej co piąty miał dość.
Trzeba też brać pod uwagę średnie warunki pracy tych kondensatorów, szczególnie zapas napięcia i temperaturę. Praca w łagodnych warunkach bardzo wydłuża ich żywotność.
Tak czy siak jeśli mam udzielić co najmniej dwuletniej gwarancji ponaprawczej na wykonaną pracę (standardowa Krecika), to nie będę oszczędzał paru groszy na elektrolitach, bo to wtedy jest zwykła głupota/bezmyślność/sknerstwo/fałszywa oszczędność/narażanie kogoś na stratę nerwów i finansów.
Znaczenie pojęć rzetelności i czystych intencji idzie jak widać w zapomnienie...
A teraz czekamy na pouczenie od kolegów @serwis_sat i @marian1981.02 w temacie dolegliwości elektrolitów, które kwalifikują (bądź nie) je do wymiany. Chcielibyśmy też wiedzieć, skąd się te przypadłości biorą i jak je niezawodnie rozpoznać zawczasu, najlepiej najprostszymi sposobami i najmniejszym nakładem pracy.
Być może niektórzy z czytających ten wątek, szczególnie głodni wiedzy, chcieli by też wiedzieć jak jest zbudowany taki kondensator i jak działa...
Bo już z tego może coś istotnego wynikać.
Jeżeli napisałeś ten tekst, żeby rozpocząć słowne przepychanki, o czym świadczą ostatnie zdania, to ostrzegam że usunę każdy Twój następny wpis podsycający tę jałową dyskusję. Od tego, jak jest zbudowany element elektroniczny są odnośne publikacje, niekoniecznie do tego służy to forum.