Renowacja Elizabeth Stereo DST-203

7 odpowiedzi [Ostatni post]
 
Poziom 1
Punkty: 35
Posty: 13
W klubie od: 13/07/2017

Cześć wszystkim.
Pół roku temu w ręce wpadła mi Elizabeth w dość nieciekawym stanie. Panel przedni porysowany, ale za to z kompletem gałek, obudowa od góry trochę zapadnięta. Po podłączeniu u sprzedającego włączyła się i zagrała, choć dość nierówno. Dźwięk był płaski, bardzo brudny, z szumami. Lewy kanał grał wyraźnie ciszej. Mimo wszystko pomyślałem, że skoro jest "sprawna" to warto ją uratować od śmietnika.

Po otwarciu obudowy okazało się, że jest dość mocno "grzebana". Wstawiony był transmiter, kabel z wtykiem typy jack, tu i tam coś poklejone było klejem na gorąco i najlepsze, czyli zwatowane bezpieczniki końcówek.

Wziąłem się do pracy. Po pierwsze wstawiłem poprawne bezpieczniki w nowe, solidne gniazda i wymieniłem wszystkie elektrolity. Każdy jeden posiadał zawyżoną wartość pojemności i to tak od 1,5 do nawet 3 krotnie większej niż znamionowa, za wyjątkiem największego elektrolitu. Miernik pokazał zawrotne 2 nF zamiast oczekiwanego 2200 uF. Wymieniłem też żarówki. Po sprawdzeniu okazało się, że dźwięk się poprawił. Pojawił się bass, ale za to wyraźniejsze stały się szumy.

W drugiej kolejności wziąłem się za potencjometry. Wszystkie rozebrałem i wyczyściłem z warstwy czarnego tlenku. Wymianie uległ potek głośności, gdyż oryginalny Cosmos miał wyrwaną oś i bardzo wytarte ścieżki. Po tych zabiegach Ela gra już równo i pojawił się słyszalny przydźwięk sieciowy.

Następnie za cel wziąłem zasilacz. Wstawiłem tranzystor BD139, wymieniłem rezystor 330 Ohm i podkówkę VR301.

Muszę przyznać, że Ela fajnie gra, ale bardzo wyraźny jest szum i brum w obydwu kanałach. Zacząłem więc szukać wyjaśnień. O ile brum może wynikać z niedostatecznie złożonej obudowy i przez to słabego ekranowania toteż nie jest on aktualnie moim zmartwieniem nr 1. Taki wniosek nasunął mi się po wylutowaniu kołków 41 i 42 z płytki końcówki mocy, gdyż bez źródła z przedwzmacniacza końcówka szumi, ale nie brumi ;). Sprawdziłem połączenie plecionki z obudową i jest ok. Poprawiłem luty na pytce końcówki, sprawdziłem czy nie są skorodowane przez klej od kondensatorów, pogrubiłem też ścieżki. Zastanawiam się z czego ów szum może wynikać. Pomocny może być fakt, że ktoś wykręcił po 2 śruby z każdej z hybryd. Czy mogę je tak zwyczajnie wkręcić? Czy stosowane były jakieś podkładki izolujące, których nie widzę na zdjęciach w internecie? Przyznam, że nie demontowałem jeszcze hybryd od chassis.

Ktoś może podsunąć jakiś pomysł?

Z góry dziękuję.

img_20220625_165031.jpg