Seria ZK 200 - co by tu poprawić
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
A gdzie tam ;-)
Sarkazm zostawię sobie na inną okazję :-))
Oczami wyobraźni już widzę te szpule z taśmą nawiniętą „na lustro”, niepowyciąganą, równomiernie przeciąganą przez głowice i może jeszcze cichy mechanizm bez kółka skaczącego.
Warto jeszcze dodać, że nierówne układanie taśmy skutkuje w sposób oczywisty także nierównym rozkładem naprężeń na jej szerokości. Taśma nawijana za wysoko na szpulce jest mocniej naprężona przy dolnej krawędzi i vice versa. Wielokrotne takie zwinięcie przy nie daj losie równocześnie przekraczanych roboczych naprężeniach dopuszczalnych skutkuje trwałą deformacją taśmy. Już nigdy nie będzie poprawnie przylegała do głowic i nigdy nie będzie się równo nawijała na szpulki.
To właśnie takie asymetrycznie porozciągane taśmy można oglądać (i kupić - nie polecam) najczęściej na znanych portalach i grupach FB po okazyjnych cenach jako "prawie nowe". No tak, takiemu leciwemu Akajcowi to wystarczy tylko raz założyć nową taśmę przy co gorsza nie tej co trzeba pozycji przełącznika - i pozamiatane.
Nierównomierność przesuwu seria ZK 200 ma na całkiem przyzwoitym poziomie, pod warunkiem, że stan techniczny mechaniki jest bez zarzutu. Ale i tu da się co nieco poprawić dla tych nadzwyczaj czułych uszu.
Mechanika magnetofonu szpulowego powinna pracować bezgłośnie. Tu są konkretne wymagania konkretnych norm (numerków tych norm nie pamiętam, ale wiem, kto może pamiętać). Ten parametr, podobnie jak nierównomierność przesuwu jest podawany w specyfikacji typu. Jeśli nie jest, to można już coś podejrzewać...
A owo straszne kółko skaczące może pracować cicho i długo, tylko trzeba mu to i owo naprawić /poprawić...
Skoro tak się rozpisujemy o naprawach zetek, znalazłem ciekawy film, dwuczęściowy, z naprawy eksportowego M2404 /albo ZK246?/. Jedną z usterek miał taką samą jak mój egzemplarz - zbyt głęboko wkręcona śruba mocująca transformator spowodowała zwarcie uzwojeń.
Reverse engineering w 2'40" zwala z nóg ;)
Skoro tak się rozpisujemy o naprawach zetek, znalazłem ciekawy film, dwuczęściowy, z naprawy eksportowego M2404 /albo ZK246?/. Jedną z usterek miał taką samą jak mój egzemplarz - zbyt głęboko wkręcona śruba mocująca transformator spowodowała zwarcie uzwojeń.
Super, że wstawiłeś ten filmik tutaj. "Reverse engeenering" daje coś do myślenia, sprawa błędu w 4 sekcji przełącznika ścieżek była dość znana i ciągnęła się długo. Obrazek ze schematem łączeń tego przełącznika pokazuje, że to nie jest taki prościutki magnetofon. Swoją drogą - jak często używaliście /używacie funkcji przepisywania ze ścieżki na ścieżkę ? Ze skromnej własnej praktyki - nigdy tego nie użyłem.
Lutowanie drutów uzwojenia trafoszczaka "na styk" nie jest najlepszym pomysłem, lepiej jest "na zakładkę" owiniętą ciasno cienkim drucikiem miedzianym, np. fi 0,25...0,3 i zaizolowaną twardą koszulką plecioną. Miejsca na warstwie akurat tutaj jest dość, powstała wówczas szczelina pomiędzy zwojami nie ma znaczenia.
Lanie cyjanoakrylatu pomiędzy blachy pakietu rdzenia silnika nie ostudzi znacząco silnika. Przy wyraźnie brzęczącym pakiecie może zaś go skutecznie uciszyć. Ten akurat nie tak bardzo się grzeje, widywałem takie prawie syczące. Głównym źródłem ciepła są zwarte zwoje przesuwnika fazy, ten typ tak ma.
Podróbka oryginalnego "elektrolita" w końcówce mocy - pokazowa sprawa ;-).
Jak widać, przy magnetofonie bez tokarki ani rusz.
Ale ogólnie na poziomie domowego warsztatu filmik całkiem OK.
https://www.youtube.com/watch?v=7rcUjyJ6sr4
W pierwszej części jest kilka smaczków. Na przykład potencjometry. To na pewno import, tylko jaki? Preh ? Patent z zasłonkami przeciw kurzowymi super. Nasi nie stosowali :(
Tak. Preh. W krajowych były głównie cosmos, choć w najstarszych wersjach krajowych preh też były montowane. Preh były dłuższe od typu cosmos, co widać też na panelach czołowych tych wersji.
Tak przynajmniej jest to opisane w podręczniku serwisowym.
Ja z kolei patrząc na te potencjometry, mam wrażenie, że preh były krótsze.
W sumie drobiazg, ale przy tej okazji wart wyjaśnienia. Może Krecik coś powie na ten temat.
P.S. W niektórych wersjach eksportowych (w tym i tej z filmu) zdecydowanie lepiej, bardziej profesjonalnie i estetycznie wyglądają nasadki pokręteł barwy dźwięku.
Jeśli mowa o potencjometrach to ciekawi mnie dlaczego do regulacji głośności stosowali taką nietypową wartość, czyli 4,7K-B. Powoduje to lekkie przesunięcie w prawo i magnetofon już odtwarza praktycznie z maksymalnym wzmocnieniem, a dalsze przesuwanie suwaka już nie wiele daje. Brak charakterystyki liniowej można rzec.
Paulus60 pamiętam, że u Ciebie z braku oryginału wymieniałem na 47K-B (przeważnie takie stosuje się do reg. głośności) i jakoś lepiej to działało.
Może szanowny Krecik coś doda w tym temacie?
Jeśli mowa o potencjometrach to ciekawi mnie dlaczego do regulacji głośności stosowali taką nietypową wartość, czyli 4,7K-B. Powoduje to lekkie przesunięcie w prawo i magnetofon już odtwarza praktycznie z maksymalnym wzmocnieniem, a dalsze przesuwanie suwaka już nie wiele daje. Brak charakterystyki liniowej można rzec.
4k7-B - mówisz o polskich czy innych ? W polskich "A" to liniowy, "B" - logarytmiczny, "C" - wykładniczy wg. norm. De facto B i C są odwrotnie, co ma niewielkie znaczenie praktyczne z powodu opcyjności kierunku zamontowania. W zachodnich A i B znaczą odwrotnie.
Tak. Preh. W krajowych były głównie cosmos, choć w najstarszych wersjach krajowych preh też były montowane. Preh były dłuższe od typu cosmos, co widać też na panelach czołowych tych wersji.
Tak przynajmniej jest to opisane w podręczniku serwisowym.
Ja z kolei patrząc na te potencjometry, mam wrażenie, że preh były krótsze.
W sumie drobiazg, ale przy tej okazji wart wyjaśnienia. Może Krecik coś powie na ten temat.P.S. W niektórych wersjach eksportowych (w tym i tej z filmu) zdecydowanie lepiej, bardziej profesjonalnie i estetycznie wyglądają nasadki pokręteł barwy dźwięku.
Zdaje mi się, że Preh-y były w trzech długościach, najdłuższe ZRK zamawiało do Koncerta.
Nasadek /pokręteł na potki barwy też było parę rodzajów, najczęściej stożkowe radełkowanie, chromowane lub gołe z szarego ABS. Do M2404/05S zakładane były przez jakiś czas cylindryczne chromowane, zaawansowane wzorniczo, chyba najładniejsze ze wszystkich.
Co do potencjometrów PREH - to są doskonałej jakości wyroby, niezwykle trwałe i niezawodne, tylko bardzo delikatne montażowo. Łatwo ułamać wyprowadzenia ścieżki oporowej, są częściowo integralne z tworzywem płytki podkładu warstwy oporowej. Łatwo też przetrzeć (lub wręcz zmyć czymś nieodpowiednim) srebrzone pola kontaktowe ścieżki oporowej przy jej czyszczeniu, bo są niezwykle cienkie.
Z niewiadomych powodów na filmie gościu zakleił te potencjometry cyjaczkiem (ryzykownie !) dla powtórnego montażu, to się da łatwo zrobić na śrubko M 1,4 , wówczas już jest rozbieralny. Nie pokazany jest też wyraźnie sposób pierwszego demontażu (drugi jest pewnie już niemożliwy po tym cyjaku), a to nie jest takie hop-siup bez ryzyka zniszczenia. Cała operacja rozbiórki, czyszczenia, smarowania i ponownego montażu takiego potencjometru raczej nie jest dla nowicjuszy.
Tymczasem znów coś nagryzmoliłem...
RS - rolki stałe, RKN - rolka korektora naciągu. Sporą komplikację stanowi okoliczność, że seria ZK 200 wymagać będzie trzech nieco odmiennych układów rolek gdyż ZK 246 i M240xS to jedno, Dama Pik to drugie a Aria jeszcze coś trochę innego wymiarowo w polu działania. Wliczam w to oczywiście wymiary istotne na płycie czołowej, żeby dało się na to patrzeć bez obrzydzenia i dreszczy.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- …
- następna ›
- ostatnia »
Wyczuwam nutkę sarkazmu.
Pozdrawiam
Grzesiek