Radmor R5532 B
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
550zł to kwota nie mała. Za takie pieniądze można dostać bez problemu porządny magnetofon trzygłowicowy z ręczną (albo automatyczną jak ktoś woli) kalibracja prądu podkładu i/lub innych parametrów zapisu. Z kompletem systemów Dolby (w tym "S"i "HX Pro") i wszystkimi innymi udogodnieniami. To raz jeszcze pokazuje kolekcjonerską wartość sentymentalną, bo przecież nie techniczną, polskich sprzętów. Ale obawiam się, że moda się skończy jak wymrze nasze pokolenie czyli dzisiejszych 50/60+..
550zł to kwota nie mała. Za takie pieniądze można dostać bez problemu porządny magnetofon trzygłowicowy z ręczną (albo automatyczną jak ktoś woli) kalibracja prądu podkładu i/lub innych parametrów zapisu. Z kompletem systemów Dolby (w tym "S"i "HX Pro") i wszystkimi innymi udogodnieniami. To raz jeszcze pokazuje kolekcjonerską wartość sentymentalną, bo przecież nie techniczną, polskich sprzętów. Ale obawiam się, że moda się skończy jak wymrze nasze pokolenie czyli dzisiejszych 50/60+..
Kupiłem go z czystej ciekawości jak brzmi - a tu szału nie ma jak już wspomniałem. Może jak uda się znaleźć przyczynę zawieszania się (wyświetla się "pass" a głowica zatrzymuje się po 1/3 obrotu - trzeba wyłączyć z sieci i włączyć ponownie) to może go sobie zostawię, jak nie do spróbuję sprzedać. Spróbuję coś na nim też nagrać i posłuchać. Jakby Radmor w miejsce tego decka opracował porządnego 3-head z kompletem Dolby i hold peakiem to by było lepsze osiągnięcie.
550zł to kwota nie mała. Za takie pieniądze można dostać bez problemu porządny magnetofon trzygłowicowy z ręczną (albo automatyczną jak ktoś woli) kalibracja prądu podkładu i/lub innych parametrów zapisu. Z kompletem systemów Dolby (w tym "S"i "HX Pro") i wszystkimi innymi udogodnieniami. To raz jeszcze pokazuje kolekcjonerską wartość sentymentalną, bo przecież nie techniczną, polskich sprzętów. Ale obawiam się, że moda się skończy jak wymrze nasze pokolenie czyli dzisiejszych 50/60+..
Kupiłem go z czystej ciekawości jak brzmi - a tu szału nie ma jak już wspomniałem. Może jak uda się znaleźć przyczynę zawieszania się (wyświetla się "pass" a głowica zatrzymuje się po 1/3 obrotu - trzeba wyłączyć z sieci i włączyć ponownie) to może go sobie zostawię, jak nie do spróbuję sprzedać. Spróbuję coś na nim też nagrać i posłuchać. Jakby Radmor w miejsce tego decka opracował porządnego 3-head z kompletem Dolby i hold peakiem to by było lepsze osiągnięcie.
Paski są rozciągnięte, ćwiczyłem w moim 5532, a i trochę można przesmarować tu i ówdzie.
550zł to kwota nie mała. Za takie pieniądze można dostać bez problemu porządny magnetofon trzygłowicowy z ręczną (albo automatyczną jak ktoś woli) kalibracja prądu podkładu i/lub innych parametrów zapisu. Z kompletem systemów Dolby (w tym "S"i "HX Pro") i wszystkimi innymi udogodnieniami. To raz jeszcze pokazuje kolekcjonerską wartość sentymentalną, bo przecież nie techniczną, polskich sprzętów. Ale obawiam się, że moda się skończy jak wymrze nasze pokolenie czyli dzisiejszych 50/60+..
Kupiłem go z czystej ciekawości jak brzmi - a tu szału nie ma jak już wspomniałem. Może jak uda się znaleźć przyczynę zawieszania się (wyświetla się "pass" a głowica zatrzymuje się po 1/3 obrotu - trzeba wyłączyć z sieci i włączyć ponownie) to może go sobie zostawię, jak nie do spróbuję sprzedać. Spróbuję coś na nim też nagrać i posłuchać. Jakby Radmor w miejsce tego decka opracował porządnego 3-head z kompletem Dolby i hold peakiem to by było lepsze osiągnięcie.
Paski są rozciągnięte, ćwiczyłem w moim 5532, a i trochę można przesmarować tu i ówdzie.
Jak się je wymienia i co trzeba przesmarować?
Tak wygląda w środku:
Wyglądem zaczyna przypominać japońskie decki końca lat osiemdziesiątych. Choć starannością montażu nadal od nich odstaje.
pozdrawiam
Grzesiek
Nie żartuj Grzesiek. Japońska elektronika powszechnego użytku od początku lat 80. to jakościowo porażka. Ekonomia jest widoczna w każdym elemencie.
Radmor 5532 w porównaniu do seryjnych produktów ZRK to jakbyś porównał AUdi do dużeeo Fiata. Nie dość, że technologicznie Radmor wygrywa, to jakościowo tym bardziej. Oczywiście jedną z większych zalet 5532 są japońskie mechanizmy, które mają znacznie lepsze parametry i żywotność od tych z ZRK.
Kupiłeś klamota do gruntownej naprawy i regulacji od znanego handlarza i jesteś rozczarowany sprzętem...
Nie żartuj Grzesiek. Japońska elektronika powszechnego użytku od początku lat 80. to jakościowo porażka. Ekonomia jest widoczna w każdym elemencie.
Czy ja żartuję? Hm... nie, nie żartuję. Oto japońskie decki lat 80-tych: prosty dwukasetowiec z autorewersem i dolby B/C oraz dwa klasyki - jeden z dolby B/C i dbx-em, drugi mający do tego wszystkiego dolby HX-Pro. Wszystkie ze sterowaniem mikrokomputerem z pięknymi wyświetlaczami vfd, dwa ostatnie wyposażone w elektroniczny licznik taśmy. Gdzie tu widzisz jakościową porażkę? Czy my potrafiliśmy wykonywać wtedy takie płytki? Czy możesz im odmówić staranności wykonania?
Pozdrawiam
Grzesiek
P.S. Trzy razy pisałem i trzy razy to znikało po dołączaniu kolejnych zdjęć. Czy ktoś wreszcie mógłby zrobić z tym porządek?
Jak się je wymienia i co trzeba przesmarować?
Najlepiej wymontować mechanizmy z magnetofonu, bo trzeba je trochę rozmontować. Nie pamiętam już co i jak po kolei, ale jak już coś grzebałeś w mechanizmach, to dasz radę. Czyściłem stary smar i dawałem nowy, taki biały silikonowy, w miejscach gdzie było widać stare smarowanie. Warto dać odrobinę oleju na oś koła zamachowego. Warto przemyć styki u góry mechanizmu odpowiadające za wykrywanie kasety, rodzaju taśmy i blokady nagrywania. Paski nie pamiętam, albo od Kroposa (cena ):) albo znalazłem pojedynczo na Allegro, bo szukałem.
Co do samego magnetofonu jako takiego... Mam od nowości i w czasach intensywnego użytkowania po przejściu z M532SD, M9115 to jakość nagrywania, odtwarzania oraz komfort, w tym obsługa z pilota były na plus bez dwóch zdań. Po latach wróciłem do korzystania okazjonalnie, no i musiałem zrobić, to co wyżej i wyregulować głowice, bo pokręciłem za młodu jak ten głupi. Odtwarza dobre kasety nadal bardzo dobrze. Z nagrywaniem gorzej, bo nowych kaset za bardzo nie mam, a ze starymi to jest loteria.
Układ elektroniczny porównywałem z zagranicznymi i najbardziej zbliżony jest do Sony z przełomu lat 80-90. Powiem więcej, jest niemal identyczny. W porównaniu z "japończykami" jest oczywiście więcej kabelków, złączek, co trochę sprawia wrażenie bałaganu, ale nie jest nic gorzej niż w "kasprzakach".
Tak wygląda w środku:
Wyglądem zaczyna przypominać japońskie decki końca lat osiemdziesiątych. Choć starannością montażu nadal od nich odstaje.
pozdrawiam
GrzesiekNie żartuj Grzesiek. Japońska elektronika powszechnego użytku od początku lat 80. to jakościowo porażka. Ekonomia jest widoczna w każdym elemencie.
Radmor 5532 w porównaniu do seryjnych produktów ZRK to jakbyś porównał AUdi do dużeeo Fiata. Nie dość, że technologicznie Radmor wygrywa, to jakościowo tym bardziej. Oczywiście jedną z większych zalet 5532 są japońskie mechanizmy, które mają znacznie lepsze parametry i żywotność od tych z ZRK.
Kupiłeś klamota do gruntownej naprawy i regulacji od znanego handlarza i jesteś rozczarowany sprzętem...
Od kogo kupowałem to wiedziałem, co kupowałem mniej więcej też - jedyne czego nie zauważyłem to brak jednej nóżki. Kasprzak w porównaniu do tego radmora to jeżeli chodzi o serwis to jak już wspomniałem - stary mercedes do plastikowej insigni. W kasprzaku zdejmujesz pokrywę, panel i kieszeń kasety i deck zachowuje pełną funkcjonalność. I wszystko masz na wierzchu - żadnego sterowania logicznego. W tym radmorze mechanizmy są przykręcone do panelu przedniego, a w sterowaniu wystarczy gdzieś jeden błąd i cały magnetofon staje dęba. A brzmienie podobne - zdziwiłbyś się, jakbym Ci dał na bieżący podsłuch przy nagrywaniu na na dobrej nowej taśmie na moim kasprzaku 3-head zrobionym w warunkach chałupniczych.
I które to parametry mają te mechanizmy o wiele lepsze niż k520?
Panowie, nie ma o co kruszyć kopii. Ani seryjne M-ki, ani ten Radmor d.. nie urywają. Japońskie też nie wszystkie były cacy. Masówka to jedno, a high-end to drugie. Ten przerobiony kasprzak na trzy głowice, prawidłowo wyregulowany z odpowiednią pieczołowitością na pewno jest lepszy od serii, a i także od wielu seryjnych sprzętów zagranicznych. Nie wątpię.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- następna ›
- ostatnia »
Wyglądem zaczyna przypominać japońskie decki końca lat osiemdziesiątych. Choć starannością montażu nadal od nich odstaje.
pozdrawiam
Grzesiek