ZK 140T - generalka z sentymentu do pamiątki z dzieciństwa
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Oględziny wykazały dramatyczne zużycie + częściowe zniszczenie tego egzemplarza. Wałek przesuwu ma nieduże bicie, ciut większe niż ten oryginał z wątkowego ZK 140 TM, ale jest tak wyorany setkami godzin pracy (prawdopodobnie było to powyżej 1500 godzin) lub jakimś innym incydentem, że nie nadaje się do dalszej eksploatacji [...]
Szkoda, że się nie przyda :(
Silnik i głowice pewnie też już zajechane?
W silniku zużywają się tylko łożyska, da się wymienić na nowe jakby co. Ale czy komuś będzie potrzebny silnik-transformator do lampowego ZK 120 to nie potrafię przewidzieć.
Głowica uni to już raczej chyba nie pierwsza w tym magnetofonie, dość mocno zużyta ale jeszcze nie zjechana do cna. Przydatność jak wyżej.
Kasująca jeszcze jako-tako, ferryt jest twardy i odporny na ścieranie dużo bardziej, niż mosiądz i permaloj głowicy uniwersalnej.
No pouciekali prawie wszyscy i "to se ne wrati pane Jiźik" :-(...
Wyważyłem, przeszlifowałem wałek, wymyłem, pochuchałem, pogłaskałem...
Po popieszczeniu gumką diamentową o gradacji 5000 wałek wygląda jak nówka nie śmigana.
Założyłem do magnetofonu, zmierzyłem bicie.
Jest poniżej grubości wskazówki, czyli mniej niż wymagane max. 0,002 mm. Teraz jest OK. Uff...
Fotki czujnika zrobione w biegu, widać wirujące koło zamaszyste.
Można przystąpić ponownie do pomiarów i regulacji elektrycznych.
Czy możesz podpowiedzieć oraz pokazać, jak regulujesz tor przesuwu taśmy? Chodzi mi o nachylenie rolki dociskowej oraz osi koła zamachowego?
Jak nie jest to jakąś tajemnicą.
Chyba już wstawiałem zdjęcia tych czynności... Bo że takie robiłem, to pewne. Przejrzę zasób obrazków, wstawię ewentualnie jeszcze raz.
Wałek przesuwu trzeba ustawić prostopadle do powierzchni płyty pośredniej, tej mocowanej czterema śrubami M4x6 poprzez słupki do chassis. Pomocne są tu klasyczne płytki wzorcowe i prosty sprzęt optyczny, np. lupa x5. Ustawiamy równoległość krawędzi najmniejszej szczeliny światła, jaką jeszcze dobrze widać pomiędzy wałkiem a krawędzią dobranej wymiarowo dosuwanej doń płytki. Płytka musi stabilnie leżeć na płaszczyźnie płyty pośredniej, bez tendencji do kiwania się.
Do tej operacji warto zdjąć całe ramię rolki dociskowej, to zajmuje pół minuty. Wymiar osiągalny jeszcze widocznej, podświetlonej od tyłu szczeliny to w okolicy 0,03...0,02 mm.
Rolkę ustawiamy najpierw na równoległość powierzchni walcowej do wałka przesuwu w sposób analogiczny do wyżej opisanego - wzrokowo obserwując podświetloną szczelinę. Reguluje się poprzez rozginanie bądź doginanie kształtowego, górnego wspornika rolki. Tu nieodzowny jest odpowiedni przyrząd technologiczny, posługiwanie się nieodpowiednimi narzędziami prowadzi do brzydkiego porysowania lub pokaleczenia tego wspornika a nawet do jego zniszczenia. Nie polecam takiego postępowania.
Można posłużyć się parą szczypców do pierścieni zaciskowych sprężystych (zwierne/ rozwierne, odpowiednio do pierścieni w otwór/ na wałek, 2 osobne narzędzia) z regulowanym ogranicznikiem skoku. Te ograniczniki w szczypcach bardzo ułatwią regulację.
Rolka MUSI być walcowa, żadne beczki czy inne chwalone w internecie iksy są niedopuszczalne !!! W razie zauważenia braku tej walcowości należy rolkę przeszlifować w centrycznym uchwycie tarczą korundową o gradacji 150...300. Dopuszczalne bicie powierzchni walcowej wg. producenta to 0,05 mm, wg. Krecika max. 0,02 mm.
Wyczuwalne luzy łożyska rolki kwalifikuję je do wymiany na nowe. Regulowanie rolki z zużytym łożyskiem jest pozbawione sensu i szans powodzenia.
Pochylenie ustawiamy w/w wspornikiem, przesuwając go po poluzowaniu widocznej, ustalającej go śrubki M3. Należy ustawić tak, aby rolka opadała z górnej do dolnej pozycji (w granicach luzu osiowego - pionowego, który wynosi ok. 1,6...2,1 mm) po wykonaniu 3-5 obrotów wg. producenta, lub 5-7 obrotów wg. Krecika. Obserwacja w pozycji START, unoszenie rolki patyczkiem do szaszłyków.
Dokładność ustawienia wspornika wyraża się w setnych mm, więc bez wspomnianego przyrządu może być trudno.
Przed powyższymi operacjami należy się upewnić, czy skrajne kołki prowadzące mają jednakową wysokość czynną, a środkowy kołek (o ile jest regulowany a nie stały jak w początkowych modelach)) ustawić na taką samą wysokość. Opis tego ustawienia to cała następna strona, można poczytać w książce panów Głuskiego i Próchnickiego "Magnetofony ZK 1xx ...". Podobnie jak prawie wszystko, co tu naklikałem.
No i znowu tasiemiec jakiś wypełzł... @wd40, skopiuj sobie i wywalę ten elaborat w kosmos.
Witam pięknie ,
Pytanko , - jak teraz jest wykonany docisk taśmy do głowicy ?
Czy nadal zastosowano ten specjalny filc na folii , a może jest już na to inny sposób , bo te filce dość szybko się wycierają .
No i jeszcze o częstotliwość czyszczenia głowicy - Macie koledzy jakieś zalecenia i porady ? Co decyduje - czas pracy sprzętu , czy ilość przepuszczonych taśm .
Dziękuję za sugestie i porady .
pozdrawiam serdecznie .
Witam pięknie ,
Pytanko , - jak teraz jest wykonany docisk taśmy do głowicy ?
Czy nadal zastosowano ten specjalny filc na folii , a może jest już na to inny sposób , bo te filce dość szybko się wycierają .
No i jeszcze o częstotliwość czyszczenia głowicy - Macie koledzy jakieś zalecenia i porady ? Co decyduje - czas pracy sprzętu , czy ilość przepuszczonych taśm .
Dziękuję za sugestie i porady .
pozdrawiam serdecznie .
O tym przeklętym floczku będę jeszcze pisał. Może niszczyć taśmę, na pewno niszczy głowicę. W najlepszym wypadku utrzymania sprzętu w sterylnej czystości powoduje "tylko" 3x szybsze zużycie głowicy.
Wyobraźcie sobie co się będzie działo, gdy pomiędzy floczek a taśmę wpadnie i zostanie tam unieruchomione na jego włóknach ziarenko jakiegoś zanieczyszczenia, maleńkie, trudne do zauważenia, ale za to twarde. Na przykład okruch wszechobecnej krzemionki...
Nie ma reguły co do okresu czyszczenia drogi taśmy. To może być co 30 sekund lub raz na miesiąc lub dwa lata. Wszystko zależy od jakości taśmy i nawet chwilowych warunków pracy magnetofonu, z których istotna część jest od nas mało zależna, np. wilgotność powietrza.
[...]
No i znowu tasiemiec jakiś wypełzł... @wd40, skopiuj sobie i wywalę ten elaborat w kosmos.
Lepiej nie wywalaj, zostaw dla potomności - na pewno ktoś kiedyś jeszcze skorzysta z tych wskazówek.
A poza tym fajnie się czyta Twoje elaboraty :-)
Dziękuję za opis. Postaram się go zrozumieć:)
Ostatnie pomiary kontrolne dodatkowego przedwzmacniacza z układem sterowania wskaźnikiem doprowadziły do ujawnienia tego, co można było podejrzewać po schemacie ideowym analogicznych układów w magnetofonach serii ZK 200.
Pierwsze dwa oscylogramy to czyste przebiegi sinus 100 Hz i 1 kHz o napięciu ok. 2500 mV (wartość skuteczna) na wyjściu takiego przedwzmacniacza z odłączonym układem sterowania wskaźnikiem.
Kolejne dwa - po dołączeniu tego układu. Napięcie skuteczne spadło odpowiednio do 2,02 i 1,94 V. Zdeformowany kształt przebiegu 100 Hz i obcięta górna połówka 1 kHz z widocznym przestrzałem od diody Ge w prostowniku układu (piąty oscylogram).
Przy napięciu wyjściowym ok. 1 V sinus 1 kHz nie jest jeszcze poobcinany od góry, ale 100 Hz już podobnie zdeformowane. A to normalne napięcie na wyjściu przy odczycie dobrze nagranej taśmy.
No cóż, zniekształcenia wytwórca podaje dla 1 kHz. Kogo obchodzi 30% deformacji dźwięku na przykład gitary basowej ?
Tak, tak - wszystkie ZK 240, 246, M2404S i M2405 tak mają, ten ostatni to już dużo gorzej.
Dobrze, że kilka takich niedaleko odczekało swoje, bo tak być nie może, trzeba to poprawić. Jeszcze nie wiem jak, ale może coś wymyślę.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- następna ›
- ostatnia »
Już na samym początku poprawiania koła zamachowego ujawniło się to "coś', o którym wcześniej wspomniałem, powodujące nadmierną nierównomierność przesuwu taśmy.
Całe koło wraz z rowkiem paska miało ponad 0,3 mm bicia ! Jak to przeszło przez kontrolę techniczną ?
Nie będę udawał - dobrze wiem, jak przeszło. Bokiem.
Po co ciśnięto o dokładność kooperanta wykonującego paski napędowe, skoro nawet perfekcyjny pasek z takim kołem niczego nie zmieni ?
Rowek paska napędu prawego sprzęgła wraz z jego walcową podstawą wykazał identyczną niedoróbkę, więc sprawa jest jasna - to otwór w kole jest niecentryczny. Do tego dokłada się krzywo wklejony wałek i mamy bubla trudnego do poprawki.
Celowo wykonałem nożem tokarskim "zabielenie" wokół tej podstawy (obrazek), to ukazuje krzywość wklejenia koła na wałek.
Przetoczyłem wszystkie istotne powierzchnie koła po wycentrowaniu wałka w chwycie z dokładnością ca. 1 um.
Przydały się wykonane wcześniej, przy pracach nad serią ZK 200, noże do toczenia rowków pod paski napędowe. Mały bonusik od losu ;-).
Taka myśl mnie naszła : to, że sprzedawano wówczas ludziom za ich nielekko zarobione pieniądze takie żenujące buble to tylko wierzchołek góry lodowej.
Większość tych magnetofonów trafiała do ZSSR za pół darmo, więc i standardy wykonania były jak widać radzieckie cywilne.