Radmor - ulubiona pozycja biznesmenów
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
O właściwościach sonicznych Amplifikatora się nie wypowiadam bo go nigdy nie miałem w łapkach. Wątpię jednak aby ten dźwięk mnie zmusił do wydania prawię pięciu kafli (model S, bo G jest jeszcze droższy), choć zdaję sobie sprawę że cena jest ustalona pewnie na całkiem przyzwoitym poziomie biorąc pod uwagę wykonanie i możliwości dźwiękowe.
Zaś w kwestii designu tego urządzenia to jakoś mnie ten styl nie przekonuje, ale de gustibus non est disputandum ;)
Cześć,
Zastanawiałem się wielokrotnie jaki jest sens inwestowania w sprzęt, który swą jakością znacznie przewyższa ludzką percepcję. Przy zakupie kierowałem się jak dotąd możliwościami finansowymi, oraz pochodzeniem sprzętu (im dalej od Chin, tym lepiej). Na chwilę obecną spośród polskich producentów można wybierać, pomiędzy konstrukcjami Eltry (sprzedawane na zachodzie w hipermarketach, raczej składane w Azji) lub Amplifikatora klasy HiFi. Są to dwie skrajności, powstała luka w segmencie urządzeń popularnych po zaprzestaniu produkcji przez Diorę i Radmor.
To powoduje wzrost cen na rynku wtórnym, skutecznie wykorzystywany przez wszelkiej maści handlarzy.
pozdrawiam
Witam!!
Tak kolego BalticResonance mają pamięć stacji radiowych zapomniałem, pomyliłem z OR Snieżka :-) mój błąd.
Zgadzam się kolegą że Radmor 5102-TE i T to najbrzydsze wersje, ale jak by nie patrzeć to Radmor :-)
Pozdrawiam.
Witam,
Zgadzam się kolegą że Radmor 5102-TE i T to najbrzydsze wersje
Moim zdaniem jedynie 5100/5102 oraz 5610 były wizualnie ładnymi modelami. Wersje T, TE i "plastikowe" 5510/5512 wyglądały przeciętnie, a wyglad często bywa decydujący przy zakupie, dlatego ostatnie modele nienajlepiej się sprzedawały (elektronicznie przemyślane konstrukcje w "dziwacznej" obudowie).
, ale jak by nie patrzeć to Radmor
Zatem nalezy o nie dbać i zachowywać dla potomnych.
pozdrawiam
PS:Poszukuję użytkowników A5512.
Wygląd to kwestia gustu, podobnie jak dźwięk.
Siema ja jestem użytkownikiem 5512 oraz kilku innych klocków z serii 55 jak i wcześniejszych. Jak chesz cos wiedzieć to masz moje gg z wczesniejszej rozmowy
Cześć,
Faktem jest, że klasa HiFi ewoluowała w klasę HiEnd, ponieważ napis "HiFi" zaczęto umieszczać na urządzeniach niskiej jakości, przez co High Fidelity stało się synonimem chłamu.
Jeżeli to ten sam Elmis, o którym myslę (obok Mastechu, w okolicy Magservu na ul.Kilińskiego) to sklep ten słynie z podgatunkowego asortymentu. ST w moim odczuciu to też nie są półprzewodniki dobrej jakości (ktoś keidyś narzekał na CEMI) i trzeba mieć nieco szczęścia przy zakupie.
Tak, masz całkowitą rację. W latach dziewięćdziesiątych najwięcej polskiego, wartościowego sprzętu skończyło swój żywot na śmietniku. To pzecież przełomowy moment w życiu każdego Polaka-melomana, fascynacje tym co "lepsze" - efekt placebo, bo przecież zachodnie jest lepsze, migają diody, silniczek obraca potencjometrem, "nowoczesny" plastikowy front itp.
Pozostaje nam się cieszyć, że są jeszcze ludzie jak np Pan Tomasz Burski (będący dla mnie autorytetem w tej dziedzinie), który projektuje sprzęt na światowym poziomie, mogący konkurować z wysokimi konstrukcjami Yamahy (warto porównać parametry A-S2000 i Amplifikatora), czy Marantza. Cena za Amplifikatora jest dla przeciętnego Polaka wysoka, ale gdy bedę dysponował wystarczającą kwotą, zapewne kupię go, ze względu na wspomniane parametry i napis "made in Poland" z tyłu!
pozdrawiam