Kącik posiadaczy czarnych (choć nie zawsze) krążków :)
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Okładka płyty "W podróży" zdradza, że w latach 70-ych Urszula Sipińska stała się użytkownikiem sprzętu HiFi "Unitra". Na pianinie, w jakże pięknej scenerii, stoi magnetofon szpulowy "Dama Pik" :)
Winyle zbieram od dosyć dawna i trochę już się tego nazbierało (mam 3 albumy na fb poświęcone albumom maxi singlom i singlom). Muzyka różna - to co lubię. Kiedyś cieszyłem się że mam jakiś utwór na mp3 teraz wiele rzeczy mam na winylu. Źródeł mam kilka: najczęściej jest to giełda staroci i bywa że jest wysyp. Inne źródło to sklepy we Wrocławiu i Dolnośląska Giełda Fonograficzna (nieraz na kg się przywoziło). Kolejne to pewien szrot pod Dzierżoniowem - nieraz trafię sztukę ale ostatnio było tego sporo i ceny śmieszne - 5zł/szt (przywiozłem trochę singli i maxi singli z czego maxi chyba nigdy nie były grane). Bardzo rzadko kupuję też na Allegro.
W mojej kolekcji mam płytę najdroższą i jest to Bad Boys Blue "The Fifth" - płyta którą u nas bardzo ciężko znaleźć i 150zł z wysyłką musiałem dać. Za najgorszą (i to fabrycznie) uznaję płytę "Jarosław Kukulski i jego przeboje" - nie pomoże tu ani najlepszy na świecie gramofon ani nawet Chuck Norris. Brzmi jakby ktoś te utwory nagrał z radia na magnetofon typu ZK a potem przegrał to na płytę. Horror! Jest też kilka kolorowych: trzy single 45 w kolorze czerwonym z maxi singli mam jeden zielony i niebieski. Z kolei mamie kupiłem płytę ELO na żółtym winylu.
Za inną "ucztę dla ucha" uznaję pocztówkę dźwiękową grupy Black Sabbath i utwór "Paranoid" odtwarzany na gramofonie Bambino - nie da się tego słuchać.
Cóż mogę jeszcze powiedzieć? Trochę się tego nasłuchałem trochę i przetestowałem. Składanki na których jest po 10 utworów na stronie brzmią trochę kiepsko i niestety lubią przeskakiwać. Rowek na nich jest bardzo drobny więc i jakość idzie w dół. Czyli jak widać sporo zależy od samej płyty. Jakkolwiek do jakości wiele też ma to na czym słuchamy. Z dobrą wkładką na pewno dźwięk będzie lepszy i też ma ona kluczowe znaczenie. Mam możliwość porównania wkładek Shure (model M70B i M44MB jedna w Fonomasterze druga w G601A) z wkładkami polskimi i muszę powiedzieć że nasze krajowe wynalazki to totalna chała. Jakkolwiek Fonomaster ma dobry wzmacniacz i różnice nie są aż tak odczuwalne.
Kolejna rzecz to same igły. Z naszych krajowych mam do dyspozycji MF 100 i MF 104. MF 100 wypada chyba najlepiej daje dość głośny dźwięk ale brak tonów niskich. MF 104 ma więcej basu a mniej wysokich daje słaby sygnał i na niej mogłem Fonomastera dać na cały regulator a i tak grał cicho i nie osiągnąłem przesterowania w głośnikach. Wybór między dżumą a cholerą bo tak źle i tak niedobrze. Wkładki Shure uznaję za bardzo dobre jakościowo jak i cenowo ale tu uwaga: tylko oryginalne igły. Byłem zmuszony kupić do jednej M70B igłę zamiennik i gra ona ciszej jak oryginał który jedynie można w Ameryce kupić za 25$. Trzeba będzie kiedyś zamówienie zrobić i ze dwie kupić.
Na zakończenie: zamówiłem niedawno nową wkładkę Shure M44-7 (jest to następca M44MB i oba modele mają wymienne między sobą igły) i zamontuję ją w moim GS 464 na którym słucham na co dzień. Zrobię filmik "Wielki pojedynek: MF 1XX vs Shure M44-7". Kiedyś pisałem o pewnym teście i w końcu będzie okazja by to sfilmować.
Czarne krążki tak? Nie mam może za dużej ilości, ale na oko mam ich z 80 albo więcej (większa część to longi mojej mamy, część wziąłem od kolegi bo mu graciło, a inne kupiłem). Gramofony jakie mam to 2 "płytojebki": Artur i Bambino (to drugie ma dość pospolity problem z napędem, elektryka sprawna, włącznie z UK-3) i jeden Benek GS-467 (ostatnio zmieniłem w nim pasek na nowy, tylko pozostał do rozwiązania problem braku działania AUTO-STOP przy końcu odtwarzania płyty).
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- następna ›
- ostatnia »
Mam tu kolejna watpliwa okladke lol
Mydłem! Dobijemy go mydłem!