Mildton 110 czy polecasz?
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Znalazłem niedrogo wzmacniacz ONKYO A 84-30, wyglądem pasujący do moich upodobań /szkoda ze nie srebrny ale ciężko znaleźć ideał/. Pytanie o jego parametry bowiem sprzedający zupełnie o nim nic nie wie. Zna ktoś może możliwości tego urządzenia? o Nowych to trochę wiem ale tego widzę pierwszy raz...
http://wegavision.pytalhost.com/
Tutaj szukaj informacji o wszelkiej maści Japonii. Widziałem tam 8230, więc ten który Ty wymieniłeś będzie miał podobne parametry, kwestia mocy i jakichś pewnie dodatkowych funkcji.
no akurat tego co ja szukam nie ma faktycznie ale ten 8230 ma 2*80W na 4 ohm...
Mimo wszystko chętniej przygarnąłbym jakiegoś Radmora A5512B :]
Chłopie SiemensVOL, chyba sie uparłeś na Unitre albo masz naprawdę wielki sentyment . W cenie ok 300 zeta możesz dorwać fajną integre japońską . Sprzęt z odpowiednim zapasem w zasilaczu i niejednokrotnie z końcówką na Sankenach. Więc jeśli twój patriotyzm nie jest absolutny podaruj sobie Unitre .Choćby dlatego , że wymagania masz spore , a nasza biedna Unitra może Cię nie zaspokoić.
Wymagania spore, to ja wiem, bo zawsze tak miałem :D
Tak jak pisałem post wyżej, wolałbym Unitrowy sprzęt aby ładnie wszystko było w komplecie :D Jakbym już mierzył w Japończyka to raczej bym odkładał kasę na wyższej klasy sprzęt, łącznię z kolumnami, a nie tedy droga...
Na pewno interesuje mnie klimat tych szalonych /przez jednych znienawidzonych, przez innych uwielbianych/ lat 80 :P
Yamaha A-520, bardzo polecany wzmacniacz, za lekko ponad 300 da się taki kupić, no i jest z szalonych lat 80-tych. :D (1985)
Jako, że nie znalazłem informacji w internecie oraz tutaj na forum (być może mi umknęło) tak, więc chciałem zapytać, czy jest sens ingerować w oryginalne tunele "bass-reflex" w kolumnach mildton 110? Jeżeli tak, to jaka długość powinna być owych tuneli?
Czego Ci brakuje w basach?
Może nie koniecznie, że czegoś brakuje. Poprostu zastanawia mnie to czy można jakoś "poprawić" fabrykę/uzyskać lepszy efekt?
Wypluwanie membran o którym mowie to efekt zbyt dużego prądu podanego do cewki głośnika, większego niż zalecany przez producenta, który powoduje powstawanie w szczelinie magnetycznej większego pola odpychającego /lub przyciągającego w zależności od fazy i konstrukcji głośnika/.
Wysterowanie wzmacniacza objawia się zniekształceniem sinusoidy prądu podawanego na głośnik. Inaczej mówiąc: aby głośnika grał należy poruszać jego membraną, w tym celu jest do niego przymocowana cewka, umieszczona w silnym polu magnetycznym magnesu stałego. Gdy do cewki dostarczamy prąd w sinusoidalny tzn przemienny cewka drga zgodnie z częstotliwością prądu. Aby dostarczyć go głośnika pasmo częstotliwości, moduluję się amplitudę do wypadkowych amplitud wszystkich częstotliwości jakie chcemy uzyskać na głośniku. Jeśli wszystko przebiega normalnie amplituda ma określoną wysokość /głośność/ i modulację /dźwięk/ a od charakterystyki /jakie częstotliwości przenosi/ głośnika w największym stopniu zależy barwa uzyskanego dźwięku.
Do tego momentu chyba wszyscy się ze mną zgodzą.
Wysterowanie wzmacniacza to nie podanie za dużej amplitudy ale jej zniekształcenie, czyli mówiąc obrazkowo, jedne górki są wyższe niż pozostałe. Oczywiście często wygląda to tak ze słychać przede wszystkim te wyższe górki, co daje złudny efekt tego ze przy wysterowaniu wzmacniacz podaje ciągłą wyższą moc od nominalnej, lecz jest to spowodowane niedoskonałością ludzkiego ucha. Doświadczenie ludzie wysterowanie są w stanie usłyszeć nawet na głośnej imprezie nierównomierną głośnością kolumny lub często tzw charczeniem. Najczęściej prowadzi to do spalenia końcówki mocy, rzadziej, tym bardziej jeśli kolumny są zalecanej mocy lub wyższe, uszkodzeniu ulegają głośniki w kolumnach /jeśli już to w pierwszej kolejności padają zazwyczaj tweetery/.
Odnośnie moich Space'ów i WS 432, gdy podam 3/4 mocy, nie ma mowy o wysterowaniu wzmacniacza bowiem kolumna gra równo jak wcześniej /oczywiście nie jest to ideał na skale sprzętu klasy Nad czy Onkyo ale jak na swój wiek jest bardzo dobrze/ a membrana chce osiągnąć orbitę z powodu dostarczenie cewce większych prądów niż została do tego skonstruowana.
Zresztą, w każdym lepszym salonie audio czy u firm specjalizujących się w tej dziedzinie /u jednej kiedyś miałem wielka przyjemność pracować/ stosuje się banalnie prostą ale niezwykle skuteczną metodę doboru wzmacniacza pod kolumny /wyłączają Hi End gdzie są dedykowane sprzęty pod siebie za kilko tysięcy złotych/. Metoda ta mówi: "Do wzmacniacza o mocy nominalnej X dajemy kolumny o mocy nominalnej 2*X". Pomijam tu oczywiste fakty jak dobranie oporności.
Jak już pisałem wcześniej na tym forum, ja naprawdę wiele miałem wspólnego z audio, nieraz firm o których większość tutaj nawet raz nie słyszała, i potrafię się przyznać że Tonsila długo, bo do maja tego roku, traktowałem jako szjas w klasie made in czajna. Przyznaje się do tego bez bicia.
Ale jeśli chodzi o znajomość sprzętu, naprawdę, swoje wiem i uczyłem się, z całym szacunkiem dla Was, od naprawdę prawdziwych specjalistów w tych dziedzinach, do tego, temat ten miałem wałkowany w ramach kursu na studiach :]
Koniec OT.
Wracamy do tematu: Co wybrać aby być zadowolonym!
Przypomnę, interesuje mnie prawdziwy klimat lat 80, z dużą mocą w tle, szybkim, niskim i głębokim basem, czystym i wyrazistym środkiem oraz górą niepiskliwą ale dobrze zarysowaną i dokładną.
1. Definiujesz PRZESTEROWANIE, a jest różnica spora.
2. ...zawierającą 50% prawdy.
3. Poczytaj sobie trochę o tłumieniu (współczynnik tłumienia - damping factor)
4. "Do wzmacniacza o mocy nominalnej X dajemy kolumny o mocy nominalnej 2*X". - Kompletna bzdura!
Jeszcze raz powtarzam, że wysterowany wzmacniacz o mocy sinusoidalnej 35W NIE MA PRAWA uszkodzić 50 watowych Space'ów! Chyba, że jego kontrola, tłumienie drgań będą tak słabe, że poprostu wyrwą membranę.
Jeśli jest inaczej to znaczy, że przy regeneracji dałeś złe cewki do GDN-ów.
Nie można było napisać normalnego posta jak człowiek? Ten guziczek w oknie edycji "ostrzeżenie admina" nie służy do odpowiadania na posty niepokornych. Wzburzyłeś sie jego wywodami, ale zachowujesz sie jakby zaraz Ci żyłka miała "pęc". Litości !