Chore ceny sprzętu na portalach ogłoszeniowych.
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Dużo ciekawych teorii i opinii w ostatnich postach.
Ja zawsze uważałem że coś jest warte tylko tyle ile ktoś jest gotów za to dać.
Generalnie trudno jest sprecyzować ile taki czy taki model jest obecnie wart. Sam widziałem ciekawe przypadki kiedy np. wieża Radmor SSL 5502B została wystawiona w niedziele rano za 3900 a cztery godziny póżniej była już sprzedana. Na rynku pojawia się coraz więcej klientów dla których cena nie gra większej roli a zwyczajnie nie chce im się czekać i "polować", więć biorą za ile jest.
Tak mi się przynajmniej wydaje :)
Może się zdażyć tak, że handlary podwyższą ceny do wartości granicznej, kiedy nawet najwięksi zapaleńcy nie kupią, unitra przestanie być w modzie ceny zaczną spadać bo sprzedający będą chcieli sprzedać żeby odzyskać kasę
Tylko pytanie czy unitra przestanie być w modzie?
Według mnie moda na "wintydż" i wszystko co stare jest oraz będzie zawsze, i nie tylko w kwestii Unitra pnieważ ludzie od zawsze byli ciekawi i chcieli posiadać to co stare lub z innej,dawnej, minionej epoki, niestety sprzętu z pod znaku Unitra będzie tylko coraz mniej i wszystkie które będą dostępne zawsze będą stanowiły jakąś wartość bo nie będzie wyboru
Tak. Wartość oczywiście nie spadnie do tych przyjemnych, sprzed modowych ale mam przeczucie że bańka pęknie i pojawi się delikatny kryzys na rynku vintage, bo jednak każda moda modą, kiedyś się znudzi. Co do czasu określibym że coś takiego może nastąpić za około 3 może 4, 5 lat. Warto też zaznaczyć że załóźmy taki radmor bez serwisu na oryginalnych kondach teraz sprawny ale za niedługo siądzie. Na pewno zniechęci to tych nieobeznanych w temacie i zaczną to sprzedawać.
Taka sytuacja rynkowa oczywiście nie oznacza że mamy przestać kupować. Myślę że należy szukać egzemplarzy zadbanych oryginalnych i co najważniejsze niegrzebanych, jest ich coraz mniej lub egzemparzy po rzetelnym remoncie oczywiście też w pewnej granicy cenowej. Nie należy natomiast kupować w obecnych cenach szrotu zza węgla lub handlarkowego radmora za 3 tyś sprzedawanego jako szczytowe osiągnięcie audio na poziomie sansui o takiej wartości bo generalnie oba te przypadki to wielka utopia.
https://allegro.pl/oferta/radmor-5100-79-jak-z-fabryki-7807260515
Następny Radmor 5100 - "jak z fabryki".... Tyle tylko, że z tym numerem seryjnym i rocznikiem nie produkowano już wersji z żarówkowym programatorem. Składak - falsyfikat za 3 tys.
No od Jurka tylko takich cudów można się spodziewać.
Proszę spojrzeć na napisy na panelu - zwłaszcza radmor 5100 i znak w rogu unitra radmor. Jakość masakryczna. Pewno w garażu sam malował ten panel....
Z kolei co do cen - nie ma co liczyć że znowu będą daniele po 200zł. Ale już nie będą po 1500, tylko raczej 500-700. I to nieważne czy "więcej już ich nie będzie" czy nie. Nie wszystko co jest stare i rzadko spotykane musi kosztować milion.
A moda na vintage owszem jest, ale życie nie lubi monotonii. Dlatego szał na poszczególne modele zmienia się. Kiedyś szał był na radmory, teraz na fali są też inne odbiorniki. Klientela na pewno się przerzedzi - co niestety oznacza też to, że odpuszczą "dzieci unitry" co budują swoje kolekcje tylko jeżdżąc po skupach złomu i "więcej jak 50zł nie dam". Natomiast ludzie "dają i zabieram, nieważne ile kosztuje" - oni zostaną.
Jest kilku poważnych graczy w tym kraju co kolekcjonują polskie audio i na półkach mają same "grubasy".
https://allegro.pl/oferta/radmor-5100-79-jak-z-fabryki-7807260515
Następny Radmor 5100 - "jak z fabryki".... Tyle tylko, że z tym numerem seryjnym i rocznikiem nie produkowano już wersji z żarówkowym programatorem. Składak - falsyfikat za 3 tys.
Proszę spojrzeć na napisy na panelu - zwłaszcza radmor 5100 i znak w rogu unitra radmor. Jakość masakryczna. Pewno w garażu sam malował ten panel....
Właśnie dlatego zaglądam na to forum, najcenniejsze rady i opinie są za darmo.
Dziękuje i pozdrawiam
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 200
- 201
- 202
- 203
- 204
- 205
- 206
- 207
- 208
- …
- następna ›
- ostatnia »
Jeszcze jest taka możliwość, że spotykając się nagminnie ze zjawiskiem "chorej ceny" ktoś te swoje widełki podwyższy. I o nic innego handlarzom nie chodzi.