Chore ceny sprzętu na portalach ogłoszeniowych.
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Ale raportowanie już jest.
Zwykli ludzie nie mają się za bardzo czym przejmować, tylko handlarze bez działalności tanio kupić przetrzeć starymi gaciami i na drugi dzień drogo sprzedać.
Tylko kto, co, i komu udowodni, tego jeszcze nikt nie wie :D
Jak kupisz coś od kogoś prywatnie to nie ma żadnych śladów transakcji, mogą cię cmoknąć.
Urząd skarbowy nie będzie oddzielał ziarna od plew.
To podatnik będzie udowadniał, że nie jest wielbłądem.
W żadnym wypadku. To nie tak ma działać i nie w ten sposób, bo to absurd, mechanizm ma zgłaszać na początek tych którzy przekroczyli 30 ogłoszeń rocznie, i potem, odsiewać tych którym (cholera wie jak) udowodnią że ma przedmiot poniżej pół roku i na nim zarobił.
Nie ma się czym przejmować póki co i robić wielkich oczu.
Jak kupisz coś od kogoś prywatnie to nie ma żadnych śladów transakcji, mogą cię cmoknąć.
W związku z powyższym, stopniowe ograniczanie transakcji gotówkowych, by zlikwidować gotówke całkowicie.
My (stare dziady - mówię o sobie) wiemy jak sobie poradzić ;-)
System bezgotówkowy to ograniczanie wolności i swobód, to kolejny absurd służący kontroli, inwigilacji i szantażowi, w Kanadzie już się przekonali jakie to jest cudowne...
OLX już teraz metodą szantażu wymusza wysłanie im skanu swojego dowodu osobistego. Po jakiejś losowej sprzedaży z przesyłką OLX przychodzi powiadomienie, (oczywiście nie każdemu) że musisz wysłać im skan dowodu bo inaczej środki za sprzedany przedmiot zostaną zablokowane i nie zostaną ci przelane.
To wszystko idzie w naprawdę nieciekawą stronę.
Trochę tu napisano nie do końca prawdziwych rzeczy, więc po kolei:
1. Pan od 300szt Alpsów opowiada głupoty. Te głowice nigdy nie były tanie, ostatnie ceny oryginałów, jak jeszcze były dostępne w sklepach to wahały się w granicach 30-40zł. To oznacza, że musiał zainwestować 9-12 tys. złotych i to lata temu. Na te głowice popyt był zawsze, a od 10 lat wręcz rośnie. Jeśli prowadził sklep, to nawet przy zaniku pamięci i całkowitym braku dostępu do internetu okazje wykorzystał by ktoś z klientów. Chyba, że miał schowane pod ladą. Albo były to głowice do rewersu, obrotowe lub krótkie jak do walkmanów. Te są trudno zbywalne.
2. Przy likwidacji firmy faktycznie trzeba zapłacić podatek od tego co zostało na magazynie. Jeśli pan był vatowcem to VAT - ale ten przecież został wcześniej odliczony w chwili rozliczenia zakupu oraz dochodowy wg skali. Podobnie jak co roku stany magazynowe przy inwentaryzacji są wliczane do dochodu. Tyle tylko, ze zapłaci ten podatek od cen zakupu a nie sprzedaży. Na dodatek zawsze może zrobić przecenę - wystarczy sporządzić spis i wymyślić sobie dowolna cenę. Byle tylko uzasadnić np. trafopowielacze do TV kineskopowych: kiedyś kilkadziesiąt złotych dziś złotówka?
Ponadto jak już działalność zakończy i podatek zapłaci, to może bez jakichkolwiek dodatkowych obowiązków i podatków cały towar sprzedać np. na portalach internetowych.
Pomijam inne pomysły "optymailzacyjne".
3. Darować i otrzymać można (prawie)wszystko. Żeby nie zapłacić od tego podatku, trzeba tylko pamiętać oby od jednej w ciągu 5lat nie przekroczyć 5308zł. Chyba, że rodzina, wtedy limity są większe.
4. Można darować sąsiadowi nasiona (chyba że to marycha) i wszystko jest ok. Ale jeśli jednocześnie masz firmę ogrodniczą i tymi nasionami handlujesz - sorry, powinieneś ując to w ewidencji sprzedaży.
5. Portale mają zgłaszać do US transakcje:
- wszystkie od firm i osób prowadzących działalność gospodarczą (sprzedaż, wynajem, transport)
- od osób fizycznych tylko gdy będzie to pow. 30 transakcji rocznie lub na sumaryczna kwotę powyżej 2000 euro (około 9 tys złotych).
To że skarbówka dostanie te dane, nie oznacza, że trzeba będzie płacić podatek. Jak np. sprzedasz samochód, wzmacniacz, komputer (spełniając powyższe warunki) przed upływem 6 m-cy od daty zakupu i zrobisz to kwotę wyższą niż zapłaciłeś przy zakupie - płacisz podatek od różnicy. Jest jeszcze podatek od czynności cywilno-prawnych, zwany błędnie podatkiem od wzbogacenia. Jeśli kupujesz samochód, komputer, psa, powyżej 1000zł trzeba zapłacić 2%.
6. Nawet jeśli prowadzisz działalność polegającą np. na: tanio kupię, naprawię, drogo sprzedam, to jest możliwość robienia tego w ramach tzw. działalności nierejestrowanej, byle tylko trzymać się limitu przychodu w ciągu miesiąca do wysokości 75% najniższego wynagrodzenia.
Jednym zdaniem: osoba prywatna może sprzedać bez podatku dochodowego elementy zbieranej przez lata kolekcji lub rzeczy używane dłużej niż pół roku. Dopóki transakcje nie mają charakteru inwestycyjnego (zarobkowego), nie trzeba do tego rejestrować działalności gospodarczej.
Mówimy tu o sprzedaży internetowej.
Ten obowiązek raportowania zostanie nałożony na portale typu OLX, Allegro itd.
Nie ma on na celu walki z prowadzącymi działalność, tylko z tymi , którzy jej nie prowadzą, a handlują.
Jak udowodnisz,że towar sprzedany masz ponad 6 miesięcy.
Przedstawisz umowę,której nie masz?
Ograniczanie transakcji gotówkowych ma cel czysto fiskalny.
Jak zapłaci pod stołem nieuczciwy przedsiębiorca? Kiełbasą?
Oby te czarne scenariusze się nie spełniły i obyśmy nie musieli śpiewać piosenki,która mówi między innymi, że "spod serca kap, kap słonina i schab.
A jak oni mi udowodnią, że mam go krócej?
Niech mi udowodnią że na przedmiocie zarobiłem we wskazanych widełkach czasowych...
Jeżeli masz cokolwiek powyżej pół roku to w świetle tych przepisów, nic cię w takim wypadku nie obchodzi.
A jak oni mi udowodnią, że mam go krócej?
Wyślą Tobie Damian decyzję i tyle.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 627
- 628
- 629
- 630
- 631
- 632
- 633
- 634
- 635
- …
- następna ›
- ostatnia »
Chcieliśmy to mamy. To takie zmiany z "duchem czasu"
Z pasją do UNITRY.
Lubię wieczorami zajmować się naprawami sprzętów ze zjednoczenia UNITRA.
Prowadzę kanał na YT: youtube.com/@ZpasjadoUNITRY gdzie prezentuję swoje zmagania.
Na codzień zajmuję się rodziną, pracą zawodową i innymi pasjami.