Co się stało z Polską elektroniką?
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Myślę że sami o sobie myślimy negatywnie , a to ma swoje przyczyny ma w tzw. przemianach. No bo przecież trzeba było wmawiać Polakom, że nic nie umieją, nic nie potrafią, że są najgorsi, źli i w ogóle ... wtedy można było za grosze wykupić zakład, zamknąć go i sprowadzać chińszczyznę i uniznę. To się nazwywało "reforma BALCEROWICZA". Dlatego tak bardzo cenię sobie polski sprzęt HIFI, i mam nadzieję że jeszcze za mego życia będę jeździł samochodem nie dość że wypordukowanym w Polsce to skonstruowanym przez polskich inżynierów. Przecież to jest siła napędowa gospodraki, a nie budowanie sklepów i konsumpcja wewnętrzna która ma świadczyć o wzroście gospodarczym. Dlaczego nie powstają prywatne firmy - czy bedziemy skazani na "plastikowy sprzęt z Chin" ?
Święte słowa, zaprawdę. Ubolewam nad tym, że w moim/naszym kraju, przykładowo, sieć sklepów z nazwą powziętą od sympatycznego skądinąd owada, zamiast być krępowana przez odpowiednie instytucje państwowe za swoją nikczemną działalność antypracowniczą (a to tylko wierzchołek góry lodowej antyspołecznej działalności tych wątpliwych przybytków), otwiera kolejne szpetne budynki przypominające jakieś wulgarne szopy (w moim niewielkim mieście to już plaga). To moim zdaniem całkowite nieporozumienie, żeby stawianie złotych cielców uważać za wyznacznik rozwoju gospodarki [proponuję dla rozwoju kraju budować więcej autostrad, bo drenaż społeczeństwa jeszcze cienki].
Z tą chińszczyzną to ostrożnie. ChRL robi kichę, ocean chłamu, ale przecież też dobre rzeczy. Osobną kwestią jest to, co LUDZIE CHCĄ KUPOWAĆ, bo to opłaca się sprowadzać. Ludzie chcą mieć wszystko szybko we wszystkich ilościach za liche pieniądze i tu koło jest zamknięte. Ludziom się wciska, to co chcą kupować (sprytnie okrawając asortyment, który rzekomo jest szeroki) i podsuwa się rzeczy pseudonowe przez reklamę.
Chciałbym kupować dobre polskie produkty z polskich fabryk przez obywateli polskich tworzone, ale mądrzy ludzie mówią, że takie myślenie to nacjonalistyczna choroba, wstecznictwo i ciemnogród. Polska droga do kapitalizmu wskutek (obcej?) polityki zarżnęła własne dzieci (choć zdaję sobie sprawę, że kwestia jest bardziej zniuansowana). Tzw. rozwój, który polega na tym, że ponadnarodowe niekontrolowane przez nikogo, a kontrolujące monstra wykupują polskie zakłady (smutny przypadek browarnictwa), by zaraz je, jak ładnie to nazwał któryś z kolegów na forum, zeszmacić i zamknąć, to już inny perfidny rozdział omawianego tematu.
Polecam dobrą analizę liberalnej propagandy. Dalej się bowiem społeczeństwo urabia; lepsze bo obce; państwowe nie może być dobre itd.
http://www.obywatel.org.pl/index.php?name=News&file=article&sid=...
Odra 1305 był na licencji (ICL1900). Ale trzeba przyznać, że jak na tamte czasy nie była to konstrukcja zacofana. Tam gdzie ja pracowałem Odra przepracowała ok 14 lat, przy założeniu trwałości przez Elwro 7 lat.
Przeczytałem ten watek i mam następujące wnioski dotyczące produkcji sprzętu w Polsce. Moim zdaniem należało by wykorzystać maksymalnie to co było dobre. Nie robić masówki którą tłuką wielkie firmy, bo z nimi nie ma szans, zawsze zrobią taniej, albo lepiej. Miałem kiedyś tuner TSH 110. Według mnie, taki sprzęt może być wzorem i punktem wyjścia dla stworzenia współczesnego odpowiednika. W skrócie:
- Fajna płyta czołowa, fajne dwie gałki i wskaźnik dostrojenia. Ogólnie estetyczny i nawet dzisiaj mógłby stanąć na półce sklepowej. No i trochę ślusarki w Polskich warunkach to nawet zaleta, wyróżnia się na tle masówy.
- Zakresy długie, 2 x średnie, 3 x krótkie i UKF o ile dobrze pamiętam. Dziś zazwyczaj wystarcza UKF + średnie. To mogło by być dużym plusem dla hobbystów. Trzeba by tylko to odpowiednio wyeksponować. Można by to rozwinąć na pasma amatorskie, dodać SSB itp.
- Porządna konstrukcja: ekranowanie, zupełnie oddzielny tor AM i FM, nawet 2 anteny ferrytowe dla długich i średnich. Brak tandetnych rozwiązań typu mieszacz samodrgający.
- No i to co było najfajniejsze w sprzęcie polskim - dołączony schemat i podane parametry. Nie kupujesz kota w worku. Ten zwyczaj warto przywrócić i wielu klientów by to doceniło.
Tego typu pozytywnych wzorów znalazło by się zapewne więcej. Ja myślę, że powinniśmy znaleść lukę rynkową i produkować to co jest nieatrakcyjne dla gigantów oraz różnych firm krzak zajmujących się podrabianiem.
Pozdrawiam
Poprostu Polska elektronika umarla zastaly tylko wspomnienia
ale dbajmy o ten sprzet i nie pozwólmy zmarnowac zadnego egzemplarza.
POZDRAWIAM
MARCIN____
Polski klient został popsuty.
Jest jeszcze jeden aspekt działalności polskich rządów. Otóż trudno wymagać od Polaków kupowania polskiego sprzętu, skoro przez lata na rynek trafiały wyłącznie egzemplarze wybrakowane, tzw odrzuty z eksportu. Trudno się potem dziwić.
Pamiętam, ze szkoły, jak jakiś nauczyciel mówił, że jak był na targach w Paryżu, to polskie stoisko poznał, po jakimś Bambino, czy czymś podobnym. Pozostałe wyroby tam prezentowane, to nie trafiały się w Polskich sklepach. Gość był zaskoczony, że to jest w Polsce produkowane.
zerknijcie na to:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Nagra
rzeczywiście sprzęty produkowane teraz służą tylko kilka lat a potem nadają się na śmietnik. Mój tato kupił wieżę JVC w 1999r za jakieś 2000zł i magnetofon zaczął zawodzić jakoś po 3 latach użytkowania. Wymiana pasków na nic się zdała bo zawodzi dalej. Ponadto miałem przewód łączący kompa z tą wieżą (nagrywałem kiedyś muzykę z kompa na kasety) i po jakimś czasie pojawił się przydźwięk. Cokolwiek nie podłączy się pod to wejście to słychać "burczenie" i nie wiadomo co jest przyczyną. Jak mam pomyśleć żeby to naprawić to już mnie się nie chce. Dlatego zawsze rozłączałem wieżę Unitry stojącą w sypialni rodziców i podłączałem pod kompa.
Co do wzmacniaczy lampowych to powiem tak: te obecne są produkowane głównie dla "zboczeńców". Lampy są robione ręcznie i namiętnie zdejmuje się z nich charakterystyki aby były idealnie prostoliniowe. Do tego kolumny z piaskowca złote przewody i cena z kosmosu. Chata takiego audiofila to 4 gołe ściany jakieś prowizoryczne spanie i taki sprzęt w pokoju. Jest też sklep internetowy z lampami podstawkami itp (z Warszawy) ale u nich magiczne oko kosztuje 40zł a podstawka 10 lub więcej.
Swoją drogą ludzie jednak wolą sprzęty z supermarketów czy też inne nowoczesne wynalazki. Nie tak dawno bo jeszcze pod koniec 2007r wziąłem na zabawę andrzejkową na uczelni Eltrona 100U i Altusy 110. Jeden gościu z ironią śmiał się ze mnie że jeszcze jadę na takim czymś i żebym kupił cos lepszego. Ale co może być lepsze niż Unitra? Jakiś wzmacniacz który jak padnie i nadaje się tylko na śmietnik bo nic nie można wymienić a dodatkowo są same zimne luty?
Możecie też nazwać mnie śmieciarzem za to co robię ale jak widzę jakiś polski kultowy sprzęt Unitra na śmietniku to wezmę go do domu bez względu na to że ktoś mnie wyśmieje. Tak właśnie było z moimi Altusami 110; znalazłem na śmietniku potem targałem w rękach z kumplem przez pół miasta odrestaurowałem i służą. Koszt naprawy (membrany + okleina) - nieco ponad 50zł. Czy z nowoczesnymi kolumnami tak się da? NIE!!! Miałem kiedyś wieżę Daewoo kupioną w Makro we Wrocku i jakby padły głośniki w kolumnach to trzeba rozpieprzać materiał na maskownicy żeby cokolwiek zdziałać. Dlatego właśnie tamtą dałem jemu a sam zacząłem bawić się w Unitrę. Potem magnetofon zaczął zawodzić CD coś też wariował i stało to to nie używane. Co najlepsze: brat wyśmiewał mój sprzęt że to złom ale jak Daewoo padło to co zarzynał? Oczywiście moją Unitrę.
Możecie też nazwać mnie śmieciarzem za to co robię ale jak widzę jakiś polski kultowy sprzęt Unitra na śmietniku to wezmę go do domu bez względu na to że ktoś mnie wyśmieje.
Z tego powodu tutaj nikt cię nie wyśmieje, a wręcz przeciwnie. Wiele osób tak robi, dzięki temu dużo urządzeń firm zjednoczenia Unitra jeszcze istnieje.
Tylko jednego nie mogę pojąć, dlaczego ludzie wyrzucają polski dobry sprzęt, a kupują tanią do niczego chińszczyznę, która po 1-3 latach będzie do niczego??
Dlatego, że ludzie traktują go jak każdy inny sprzęt AGD RTV; uszkodzi się, zestarzeje się - won. Tak samo z samochodami, prawie każdy woli nowe Audi od Fiata 125p z 80 roku.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- …
- następna ›
- ostatnia »
One mogły być najwyżej podobne z wyglądu ale to nie ten sam głośnik bo np miałem kiedyś do czynienia z gdw9/15 i kumpel miał głośnik o takim samym wygładzinie tylko alparda w ogóle inaczej ten al pard grał o wiele gorzej