Diora MSH-100

W połowie lat 70. na świecie i w świecie audio zapanowała moda pod nazwą "wieża stereo". Zakłady Radiowe "Diora" jako że miały ambicję eksportować swoje wyroby do wielu krajów świata, stanęły wówczas przed nowym problemem. Jak skompletować wieżę, nie mając magnetofonu kasetowego typu "front panel"? Wprawdzie już od kilku lat produkowano w kraju wysokiej klasy magnetofony szpulowe, kasetowe też już zaczęły być stereofoniczne, ale nadal nie było magnetofonu o nowatorsko brzmiącej nazwie - "deck". Nawet potentat w produkcji urządzeń zapisu magnetycznego - "ZRK", nie potrafiły wówczas w tej sprawie "Diorze" pomóc.

Dwóch konstruktorów: Stanisław Szyling i Wiesław Krokosz, postanowili przeanalizować możliwości skonstruowania i ewentualnej produkcji magnetofonu na miejscu. Stwierdzono, że możliwości technologiczne są. W zakładach pracowały już bowiem nowoczesne wydziały obróbki metali, które umożliwiałyby produkcję detali do mechanizmów magnetofonowych. Podjęto prace. Za przyzwoleniem głównego konstruktora, niejako na boku, rodził się zupełnie nowy produkt o nazwie MSH-100. Działający model był gotowy na początku czerwca 1978 roku. Jednak wciąż pozostawał tajemnicą, ukrywaną w szafie.

Postanowił ją odkryć, a na dodatek pochwalić się nią, wspomniany główny konstruktor inż. Burzyński, który bez wiedzy autorów projektu, wywiózł model do Poznania na MTP. Liczył bowiem na zaskoczenie i pozytywną reakcję szefów zjednoczenia przemysłu elektronicznego "Unitra". Tak też się stało. Utworzono w "Diorze" nową pracownię - zapisu i odczytu magnetycznego. W lipcu 1978 roku, już oficjalnie rozpoczęto prace nad uruchomieniem produkcji wysokiej klasy magnetofonu kasetowego.

Pod koniec roku 1979, "Diora" oferowała już kompletny zestaw wieżowy składający się z "rozwojowego" magnetofonu MSH-101, tunera TSH-113 i wzmacniacza 205. Magnetofon MSH-101 sygnowany był nowym, nie znanym dotychczas w polskim sprzęcie znakiem "DOLBY SYSTEM" i podwójnym "D". Oznaczał on system redukcji szumów typu "B" - po raz pierwszy i z trudnościami, ale jednak wprowadzony do polskiego magnetofonu. Z tak imponującym wyrobem, "Diora" zaczęła zdobywać nowe rynki zbytu.

Zobacz także: Diora MSH-101

Źródła:
"Jej wysokość wieża..." Zdzisław Zalepa (z książki "40 lat Diory")

Ostatnio edytowano: 06/07/2017 - 09:57