[DoubleSuper8] Moje zbiory Unitry
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Masz przecie mojego dawcę DSS-402 ze sprawną końcówką (chyba, że ARQ w między czasie pobrał stosowne narządy) ;)
I na niego przyjdzie kolej ;) póki co mam inne rzeczy na głowie ;)
Teraz będzie z grubej rury :D Wzmacniacz ten udało mi się uratować ze zbiórki elektrośmieci. Pani która to prowadziła na początku nie chciała dać i trochę się nakombinowałem (tak - oczka jak kot ze Shreka :D ) ale w końcu udało się ją udobruchać i w zamian za pomoc w załadunku auta mogłem go wziąć jak i parę innych rzeczy. I w ten cudowny sposób wszedłem w układ: pomagam przy zbiórce elektrośmieci a w nagrodę biorę Unitrę i wszyscy są bardzo zadowoleni. Przed państwem biały kruk z Dzierżoniowa ze znakiem Dynamic Speaker - DS 550A czyli eksportowy WSH 303 :D okazał się być sprawny i w stanie idealnym - wystarczyło psiknąć kontaktem w potencjometry. Jakież to rzeczy ludzie wyrzucają...
Oj pamiętam... Na tej zbiórce były frykasy :D
Super znalezisko! Wygląda jak nowy.
Teraz historia pewnej pani zwanej Elizabeth. Kiedyś będąc na giełdzie staroci namierzyłem ją na jednym ze stoisk - uświniona ale kompletna. Od razu mi się gęba ucieszyła i spytałem o cenę. Ta z kolei powaliła mnie na kolana - dałem za nią całe 20zł. Od razu powiedziałem że biorę i że za 5min będę z pieniędzmi bo muszę iść do bankomatu. Po przyniesieniu jej do domu włączyłem i okazało się że wzmacniacz żyje. Potencjometry trzeszczały ale niestety kontakt nie pomógł. Miałem zabierać się za ich wymianę jednak w pewnym momencie zrezygnowałem - ciężko się do nich dostać. Póki co wymieniłem jej isostaty (tu mój błąd za młodu bo wkleiłem nakładki kropelką) dostała nową skalę i szybkę oraz żarówki. Panel został wymyty i póki co wizualnie prezentuje się znakomicie ;)
Teraz anegdota: delegacja z dzierżoniowskiej Diory pojechała do Japonii (konkretnie do firmy Sanyo) żeby wynegocjować licencję na jakiś nowoczesny odbiornik radiowy. W owej delegacji była pewna pani o imieniu Elżbieta która była bardzo ładna i Japończycy się w niej podkochiwali. Byli nią tak zauroczeni że powiedzieli: "Damy wam tą licencję ale nazwiecie to radio imieniem tej kobiety" - i stąd właśnie nazwa. Oprócz radia przywieźliśmy japońskie wskaźniki (te montowane w Radmorach Amatorach i innych sprzętach; później produkowane na licencji) oraz układy STK które później (również na licencji) robił Telpod. Oto ona :D
Ciekawe skąd znasz tą historyjkę o pani Eli? ;) Niemniej radyjo prezentuje się zacnie.
Bardzo fajna historia, ciekawe gdzie ta pani teraz jest, moze nadal mieszka w Dzierzoniowie ;)
Z tego co wiem, to nadal mieszka w Dzierżoniowie.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- …
- następna ›
- ostatnia »
Czas na Zodiaka w wersji 2x10W. Jego historia jest taka że robiłem z tatem u kogoś kuchnię i stał on w pokoju w którym była reszta gratów przeniesionych na czas remontu. Od razu zwróciłem na niego uwagę i postanowiłem że zagadam. Gadka była taka że jakie piękne polskie radio i czy potrzebne bo jak nie to chętnie się nim zaopiekuję. Właścicielka mieszkania powiedziała że zapyta syna bo to jego a on gdzieś wyjechał i go nie ma. Ale za kilka dni dała mi odpowiedź że mogę go wziąć ale jest zepsuty (oczywiście dla mnie to nie problem). Wdrapałem się na tą piramidę gratów ale dosięgnąłem :D Miał stopioną jedną kratkę wentylacyjną ale akurat takową miałem. Po rozłożeniu okazało się że ma spalony bezpiecznik i po jego wymianie przemówił. Reszta była już tylko kosmetyką. Był to pierwszy radioodbiornik który przestroiłem samodzielnie i zajęło mi to aż 4h :D trzeba jeszcze trochę pokręcić przy głowicy żeby był lepszy odbiór ale satysfakcja była. Nie przedłużając - oto on :D Zodiak DSS 401 (niedawno dostałem też wersję 402 ze spalonym lewym kanałem):
Nie masz cwaniaka nad Unitromaniaka!!!