Kącik miłośników magnetofonów kasetowych MK125
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Witam wszystkich posiadaczy magnetofonów kasetowych MK-125 o ile jeszcze ktoś o nich pamięta. Klasyczny magnetofon MK-125 przeszedł w swojej karierze wiele zmian elektrycznych oraz kilka faceliftingów. Która wersja tego magnetofonu zagościła u Was w domu w latach 70tych, co Was uroczyło w tym modelu? zwarta zgrabna konstrukcja, bez zębatkowy mechanizm, praca w pozycji poziomej i pionowej, automatyczny i regulowany poziom zapisu, elektroniczno-mechaniczny auto-stop, wskaźnik wysterowania przy zapisie i wskaźnik poziomu napięcia baterii.
Klasyczne wersje tych magnetofonów to MK-125, MK-125IC, MK125IC Automatic, MK-125 AUTO-STOP, MK125 Automatic, MK125 AUTO-STOP+AUTOMATIC, oraz wersje B302 i B303
Pierwszy raz zobaczylem ten magnetofon w 1984, 10 lat potem zostalem wlascicielem zdezelowanego B303. Mam trzy spostrzezenia: stary ze mnie bysior, a widzialem ten magnetofon tylko raz. Przeciez nie jest bialym krukiem. Jak go zobaczylem, pomyslalem: ale skansen. B. Mi sie nie podobala szczelinka w kieszeni na kasete. Co ciekawe parametry nie sa specjalnie gorsze niz pozniejszych Grundigow. Niemniej bylem przekonany, ze to jakas kicha. B303? Jedno wielkie wezowisko kabli! Bylem w szoku. Kto to projektowal? A dzis? To jest sprzet, ktory dawal nam muzyke. On, a nie hifi, bo kogo bylo wtedy stac? A wiekszosc z nas o tym sprzecie zapomina, jakby to nie byla nasza historia.
No,tu się zgadzam z kolegą,wężowisko kabli to tam było,fakt,no i trochę kłopotliwy był ten zasilacz wkładany-ale design-zawsze mi się podobał i podoba po dziś dzień :)
No,tu się zgadzam z kolegą,wężowisko kabli to tam było,fakt,no i trochę kłopotliwy był ten zasilacz wkładany-ale design-zawsze mi się podobał i podoba po dziś dzień :)
Zasilacz można było podłączyć kablem.
Witam wszystkich posiadaczy magnetofonów kasetowych MK-125 o ile jeszcze ktoś o nich pamięta. Klasyczny magnetofon MK-125 przeszedł w swojej karierze wiele zmian elektrycznych oraz kilka faceliftingów. Która wersja tego magnetofonu zagościła u Was w domu w latach 70tych, co Was uroczyło w tym modelu? zwarta zgrabna konstrukcja, bez zębatkowy mechanizm, praca w pozycji poziomej i pionowej, automatyczny i regulowany poziom zapisu, elektroniczno-mechaniczny auto-stop, wskaźnik wysterowania przy zapisie i wskaźnik poziomu napięcia baterii.
Klasyczne wersje tych magnetofonów to MK-125, MK-125IC, MK125IC Automatic, MK-125 AUTO-STOP, MK125 Automatic, MK125 AUTO-STOP+AUTOMATIC, oraz wersje B302 i B303
Był jeszcze MK125FM ale to radiomagnetofon
MK125 był i jest bardzo przemyślaną i udaną konstrukcją. Wersja mojego kaseciaka to MK125 z czarną maskownicą głośnika, czarnymi klawiszami ze srebrnymi wykończeniami. Posiadana wersja MK125 została wyprodukowana w 1975r posiada wszystkie funkcje MK125 klasycznego, MK125 automatic i auto-stop. Różnice pomiędzy MK125 automatic a zwykłym MK125 to możliwość poziomu zapisu, czego zabrakło w MK125 automatic.
Przełącznik auto/głos i ustaw pozwala na regulowany potencjometrem poziom zapisu i automatyczny. Wg literatury Książka T. Głuski i M. Pruchnicki "opcja automatycznego poziomu zapisu jest przeznaczona dla użytkowników mniej doświadczonych" Zasilanie magnetofonu z zasilacza lub baterii których nie trzeba wyjmować gdy chcemy używać go w domu. Zasilacz ZMK1 lub ZMK2 może być również podłączony przy pomocy kabla KZ-1. MK125 można było używać w samochodzie z tego co pamiętam było specjalne mocowanie a sam magnetofon był odwrócony do góry nogami, podłączony przy pomocy reduktora napięcia.
Wersja MK125FM o której wspomniał kolega bazuje na tym samych mechanizmie i układzie elektrycznym co klasyczny MK125, jestem ciekawy jak wyglada moduł radia w tym magnetofonie.
Był jeszcze MK125FM ale to radiomagnetofon
Ale dlaczego był ?
Przecież jest.
Był jeszcze MK125FM ale to radiomagnetofon
Ale dlaczego był ?
Przecież jest.
Ciekawy jestem jak wyglądał od środka. Czy radio było na wspólnej płytce czy osobno. Ogólnie tam jest mało miejsca.
Warto byłoby postarać się o taki egzemplarz :-)
Przemyslany? Abstrahujac od parametrow itd... Pomyslcie, jaki ten magnetofon byl w produkcji? Regulacja glosnosci i barwy to zwykly pajak. W B303 mamy w zasadzie trzy oddzielne plytki drukowane. Ul1498 wstawiony jak zombi. Wszystko laczone kabelkami. Glowica ma dwa oddzielne uzwojenia, co jest zaleta, ale nie w montazu. Uklad autostopu jest b. Ciekawy, bo elektryczny, niemniej znowu kabelki. Zaloze sie, ze poskladanie tego magnetofonu kosztowalo kilka razy wiecej czasu niz mk232 na przyklad. Z perspektywy czasu jest ciekawy i wcale niezly, ale zawojowac swiata by sie nim nie dalo.
Udaną konstrukcją też nie jest. Z wyglądu brzydki, awaryjny, jakością dźwięku też nie grzeszy. Nigdy mi się te magnetofony nie podobały, ale na tamte czasy był ok, bo wogóle był.
Jest to bardzo przyzwoita konstrukcja, która zostawiła konkurencje daleko w tyle, mam na myśli licencyjne kasetowce z mechanizmami grundiga. Parametry MK125 jak na tamte lata były i są rewelacyjne w porównaniu do MK232 i pochodnych... bo ktoś dał dupy z tą licencją Grundiga. Wielkim plusem MK125 jest głowica dwurdzeniowa oraz osobny generator prądu podkładu, dla przypomnienia MK232 i reszta generator prądu podkładu był wykonany na wzmacniaczu mcz. Kolejny plus Auto-Stop który nie jest elektryczny lecz elektroniczno-mechaniczny, jak mnie pamięć nie myli to w RB3200 był chamski elektryczny układ Auto-Stop odcinający jedynie zasilanie magnetofonu co się wiązało odkształceniem rolki dociskowej gdy zapomniało się nacisnąć klawisz STOP (piszę prosto i zrozumiale) Kolejnym plusem jest możliwość płynnej regulacji poziomu zapisu oraz wbudowany wskaźnik wysterowania i poziomu stanu baterii. Dla przypomnienia to połowa lat 70tych i porównywanie tego klasyka z MK232 jest lekko nie na miejscu. Zapomniałem jedynie wspomnieć o rozpuszczających i tracących zęby zębatkach w mechanizmach licencyjnych "Grundiga" czyli MK232 i pochodnych.
MK232P, MK433, Emilia, Marta, Wilga, Finezja 1,2,3, RB3200, MK2300 Hania1, Klaudia 1,2 itd... itd... W MK125 zastosowano przełożenia z bardzo dobrej jakość gumo-kauczuku które są odporne na ząb czasu.
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- następna ›
- ostatnia »
No,mój pierwszy magnetofon w życiu to MK 125,chyba pierwsza wersja z aluminiową atrapą głośnika-dostałem uszkodzony od ciotki,z pokrowcem,zasilaczem ZMK 2 i mikrofonem-miałem chyba z 7 lat wtedy ale miałem radochę,ale niestety,uszkodzenie polegało na tym że sprzęt nie wydawał dzwięku,tzn jak go się puknęło to grał kilka minut,no to postanowiłem go ,,naprawić,,a co było dalej to wiadomo,popsułem go jeszcze bardziej..póżniej był MK2500 ale to już inna historia.. ;) Dodam tylko że wiele lat póżniej wpadł mi w ręce B 303,jedno z ostatnich wcieleń,z wgłębieniami na klawiszach-i słuchając na nim przypominało mi się dzieciństwo