MK232 i pochodne
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Ja nie mówię, że są super trwałem, jak w 86 roku mieliśmy nowego, to też po paru miesiącach, przestał nagrywać. Teraz trafił mi się jakiś w miarę niezawodny, po wymianie zębatek, nasmarowaniu i regulacji obrotów brzmi średnio, tak jak te grundigi zawsze. Obroty trochę falują, czasami pojawiają się takie szumy(to też wina starych kaset), ogólnie jak na mk232p z ostatniego wypustu, kiedy wszystko już było gorsze niż w pierwszych mk235 brzmi dość dobrze. Wiem, że wiek nie ma nic do rzeczy, może być tak, że 30 letni magnetofon, który będziesz "tłukł" codziennie po parę godzin, będzie 3 razy gorszym stanie niż 50 letni rzadko używany
Z Lubartowa wyroby zawsze były mniej lub bardziej awaryjne.
O tym wiem:)
Mam pytanie nie znam się zbytnio na magnetofonach kasetowych ale mam mk232p i właśnie mam cos takiego, że magnetofon po włączeniu gra i dźwięk wydaje się jakiś rozmyty ale jak przyłożę palec na przycisk play to wszystko jest ok . Wie ktoś gdzie dokładnie wsadzić taki kawałek plastiku?
Jak zdejmiesz przedni panel, to pod klawiszem START zobaczysz taki prostokątny otwór, w który wchodzi palec popychacza. Płytkę z tworzywa o grubości ok. 1 mm trzeba wcisnąć pomiędzy dolną powierzchnię tego otworu, a palec. Podejrzewam też, że masz do wymiany głowicę.
Jak zdejmiesz przedni panel, to pod klawiszem START zobaczysz taki prostokątny otwór, w który wchodzi palec popychacza. Płytkę z tworzywa o grubości ok. 1 mm trzeba wcisnąć pomiędzy dolną powierzchnię tego otworu, a palec.
Tam w oryginale powinien być metalowy wałek o średnicy ok.1,5mm.
O ile dobrze pamiętam to te wałki nazywały się chyba igłami łożyskowymi. I było ich 4 sztuki pod sankami. Pamiętam te magnetofony jako uczeń-praktykant w ZURT a pózniej jak serwisant.
O ile dobrze pamiętam to te wałki nazywały się chyba igłami łożyskowymi. I było ich 4 sztuki pod sankami. Pamiętam te magnetofony jako uczeń-praktykant w ZURT a pózniej jak serwisant.
A jeszcze jeden taki wałek był pomiędzy sankami a klawiszem START.
Wiek nie ma nic do rzeczy. Mam magnetofon który ma ponad 40 lat i mechanika działa prawidłowo.
Oczywiście elementy gumowe które sparciały wymieniłem na nowe.
Grundigi nigdy trwałością nie grzeszyły. Wyjątkiem były wysokie modele gdzie mechanika była wykonana w 100% z metalu a nie tego dziadowskiego plastiku który lubi pękać bo tak.
Mój tata miał MK232P. Poza niezłym brzmieniem nie był zbyt udany, bardzo szybko (bo po kilku tygodniach) uszkodziło się przewijanie i sprzęt trafił na reklamację. Dostał RM121 w zamian i ten wytrzymał kilka lat bez usterek.