Fryderyk G-620 fs stabilizacja obrotów
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Witam
Mam od niedawna Fryderyka g-620 z kłopotami ze stabilizacją obrotów silnika. Nic nadzwyczajnego biorąc po uwagę chociażby rok produkcji –1980.
Natomiast jest to wersja ze stabilizacją obrotów bez układu foto-elektrycznego zamontowanego na silniku , nie ma nawet charakterystycznego talerzyka z dziurkami na osi silnika . Płytka elektroniki jest zmodyfikowana, dodane są elementy, zwory, oraz zmieniono układ ścieżek drukowanych.
Poszukuję schematu takiej wersji gramofonu
z góry serdecznie dziękuję
Wygląda na jakąś kryzysową wersję, może nie być do tego schematu.
Pewnie tak.Liczę na kogoś z dawnego serwisu Unitry.To kiedyś działało
To jest tylko jedna płytka co tam się mogło popsuć napewno któraś z tych "podkówek" to reguluje, a najpierw zobacz czy łożysko talerza nie jest np. całe w starym smarze i czy swobodnie się porusza .
Fotografie mają ze dwa tygodnie ,od czasu ich wykonania już wiele zrobiłem:
1.założyłem nowy pasek
2.wymieniłem elektrolity
3.wymieniłem podkówki
4.zrobiłem nowe zasilanie 12V (zamiast zenerki)
5.przemyłem potencjometr kalibracji obrotów
6.silnika nie rozbierałem, ale zasilałem go napięciem 1,4V i 1,9V – wierząc neonówce i stroboskopowi – to obroty trzyma prawidłowo
Reasumując, po usunięciu pionowej podkówki (nie istniejącej na oryginalnym schemacie ) widocznej na fotografii można wyregulować pożądane obroty za pomocą odpowiednich podkówek. Natomiast nie można nazwać tego stabilizacją obrotów, raczej nazwał bym to regulacją obrotów.
Jakoś to musiało działać (stabilizować), dlatego przydałby się schemat
Słusznie powiedziane "jakoś" bo o jakości tu mowy być nie może. Oryginalny stabilizator działa na zasadzie porównywania wzorca odniesienia z sygnałem odbieranym z tachografu i w momencie braku jednego z sygnałów, układ traci sens. Więc przeróbki kryzysowe, jak zostało wcześniej powiedziane, to totalny bezsens. Jedyne rozwiązanie sytuacji to przywrócenie układu do założeń fabrycznych.
Przeróbki zasilacza wykonane przez autora też do końca sensu nie mają. Ta elektronika dobrze działa w wykonaniu fabrycznym, pod warunkiem że jest w pełni sprawna a silnik nie posiada śladów totalnego zużycia.
Doprowadzenie płytki głównej do stanu zgodnego z oryginalnym schematem jest możliwe, chociaż bardzo mozolne. Natomiast gorzej z resztą.
Co do zasilania to ani kłopot ani koszt, więc nie ma o czym mówić
Dlatego też wydawało się że uruchomienie wersji kryzysowej to przysłowiowy złoty środek między nakładem środków i pracy, a efektem końcowym
Problem rozwiązałem. Udało mi się kupić układ foto-elektryczny montowany na silniku gramofonu. Płytkę elektroniki doprowadziłem do stanu zgodnego z oryginalnym schematem (oprócz stabilizacji napięcia jak już pisałem wcześniej )
Wszystko działa prawidłowo.
Nie było takiej wersji, to ktoś musiał przerobić, pokaż zdjęcia.
Mydłem! Dobijemy go mydłem!