Wzmacniacz WS-503, czy należy wymienić kondensatory eletrolityczne?
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
A czy ten wzmacniacz nie zasługuje na porządny serwis?
oczywiście że zasługuje-ale serwisówki strickte odnoszą się o sprzętu serwisowego z epoki a nie każdy ma u siebie w domu zopany czy kabidy
E tam, niekoniecznie trzeba mieć starocie Zopan czy Kabid. Oscyloskop i generator sinus to ma chyba większość serwisantów. Do ustawienia prądu spoczynkowego w tym konkretnym wzmacniaczu generator sinus i oscyloskop sprawdza się znakomicie. Ustawia się na minimum zniekształceń skrośnych. Jeśli jest oscyloskop dwukanałowy, to można nałożyć na siebie przebieg wejściowy i wyjściowy. Porównując obydwa, chyba nie ma łatwiejszej i skuteczniejszej metody ustawienia prądu spoczynkowego. Poza tym ten wzmacniacz oferuje ustawienie zera U= na wyjściu. Można rzeczywiście ustawić zero z dokładnością do 2-3 miejsc po przecinku. Zapewniam Cię, że pomiar spadku napięcia na R emiterowym nie zapewni takiej dokładności.
A co da pomiar z taką dokładnością?
Zapewne nic dla zwykłego słuchacza z przedziału 16Hz-20kHz.
To dalej nie będzie sprzęt wysokich lotów jeśli chodzi o jakość dźwięku-czy miliwolty czy zniekształcenia kwestia wiedzy i posiadanego sprzętu-to po prostu nasza UNITRA, zwykła, prl-oska, z dziwnymi rozwiązaniami ale nasza, piękna, i trzeba traktować ją z najwyższym szacunkiem ;)
A co da pomiar z taką dokładnością?
Zapewne nic dla zwykłego słuchacza z przedziału 16Hz-20kHz.To dalej nie będzie sprzęt wysokich lotów jeśli chodzi o jakość dźwięku-czy miliwolty czy zniekształcenia kwestia wiedzy i posiadanego sprzętu-to po prostu nasza UNITRA, zwykła, prl-oska, z dziwnymi rozwiązaniami ale nasza, piękna, i trzeba traktować ją z najwyższym szacunkiem ;)
Powiem Ci kolego, mam trochę sprzętu, różnego, PRL-owskiego, Japońskiego, Brytyjskiego itd., od lat nie mieszkam w Polsce, tylko w Grecji, mam tu znajomych muzyków, DJ-ów i różnych takich melomanów, którzy na co dzień mają do czynienia ze sprzętem z "najwyższej półki", kiedy jednak przychodzą do mnie i włączam im muzykę z Gramofonu Daniel i wzmacniaczy Unitry, kręcą głowami z niedowierzeniem...Kupiłem kiedyś Pioneera SA-7500, na blogach melomanów możesz poczytać że to "odnośniki" jakości dźwięku...jak go otworzysz to w środku pełno "gratów" pełny wypas, ale dźwięk...Jak byś porównywał Maserati z fiatem Uno...Unitra bije go na łeb, po mimo swojej prostoty...Mówię ci to bo zauważyłem, że Polski sprzęt jest niedoceniany w Polsce, rzucacie się na jakieś komercyjne marki, które są dobre jedynie w marketingu, sprzęt audio Unitry, szczególnie jak na tamte lata, należał według mnie do światowej czołówki...Dla przykładu powiem Ci, że za Daniela tutaj "odnowionego" dają mi 3000 €.
Powiem Ci kolego, mam trochę sprzętu, różnego, PRL-owskiego, Japońskiego, Brytyjskiego itd.,
ja również-i wiem jakie rozwiązania stosował zachód a jakie Polska
niedoceniany? popatrz na ceny chociażby Radmorów...Mówię ci to bo zauważyłem, że Polski sprzęt jest niedoceniany w Polsce
rzucacie się na jakieś komercyjne marki, które są dobre jedynie w marketingu
Pisz za siebie kolego-nie gra u mnie nic innego jak UNITRA, zarówno w domu, w garażu czy na biwaku
sprzęt audio Unitry, szczególnie jak na tamte lata, należał według mnie do światowej czołówki
niektóre modele jak najbardziej
Proponuje wrócić do tematu, bo odpływamy gdzieś w bok.
No właśnie, bo ktoś tu się zastanawiał, czy warto serwisować jeden z najlepszych wzmacniaczy audio jaki kiedykolwiek polski przemysł wyprodukował...
Tak więc podsumowując-nie warto wymieniać elektrolitów-te ze stajni ELWY są nie do zajechania-oczywiście warto wyrywkowo pomierzyć ale jak sprzęt nie daję niepokojących objawów nie ma czym się przejmować.
Tak więc podsumowując-nie warto wymieniać elektrolitów-te ze stajni ELWY są nie do zajechania-oczywiście warto wyrywkowo pomierzyć ale jak sprzęt nie daję niepokojących objawów nie ma czym się przejmować.
Może trochę inaczej: Lepsze jest wrogiem dobrego. Kolega @Atos zaczął wątek stwierdzając, że wzmacniacz na jego ucho gra świetnie. W tej sytuacji nie warto poprawiać, skoro jest dobrze. Jeśli podczas konserwacji okazałoby się, że coś nie trzyma parametrów, to warto wtedy wymienić. I tyle. nie twórzmy legend, że Elwy nie do zajechania, bo zdarza się im wyschnąć. W tym egzemplarzu jednak prawdopodobnie im się to nie zdarzyło.
Tak więc podsumowując-nie warto wymieniać elektrolitów-te ze stajni ELWY są nie do zajechania-oczywiście warto wyrywkowo pomierzyć ale jak sprzęt nie daję niepokojących objawów nie ma czym się przejmować.
Tak jest, więc póki co we wzmacniaczu pozostaną oryginalne elektrolity. Dziękuję bardzo wszystkim klubowiczom za cenne uwagi i porady!
oczywiście że zasługuje-ale serwisówki strickte odnoszą się o sprzętu serwisowego z epoki a nie każdy ma u siebie w domu zopany czy kabidy