Amplituner RADMOR 5412
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Za zgodą właściciela amplitunera RADMOR 5412, pozwoliłem sobie opisać, udokumentować fotkami proces żmudnego doprowadzania 5412 do takiego stanu aby jeszcze mógł długo posłużyć.
Na początek zdjęcia bloku B5 po wyjęciu go z amplitunera. Wygląda ona najgorzej, dlatego postanowiłęm od niego zacząć. Na zdjęciach widać jak zdewastowany i pozalewany kalafonią jest obwód drukowany i ile będzie przy tym pracy. Lutowanie tranzystorów mocy też pozostawia wiele do życzenia i wiele innych spraw, jak np gniazda bezpieczników.
Dobra robota. Mam nadzieję, że go doprowadzisz do ładu.
Radmor jest z 1989 roku?
Dostałem takie info od właściciela:
Radmor jest z roku 86 (nr seryjny i pewne szczegóły to potwierdzają), natomiast płyta b5 ma nadruk '7/89, a duże elwy znowu były z 1986...
Pewnie płytka była wymieniona. Gdy oglądałem zdjęcia to coś mi właśnie nie pasowało.
Na płytce wzmacniacza podpisał się ten serwisant co zapomniał umyć "AS 2017"
Po umyciu wygląda obiecująco, może być fajny taki fotfelieton z naprawy.
No, no, życzę powodzenia i cierpliwości :)
Jestem po remoncie dwóch końcówek mocy i jednego toru FM w 5412 i wiem jedno, to cholerstwo potrafi dać w kość.
Jakość podzespołów w późniejszych latach 80tych spadała na łeb na szyję. O ile nie jestem wyznawcą mitów na temat jakości kondensatorów Elwy, to Elwy z 5100/5102 z końca lat 70tych i początku 80tych jeszcze jako, tako dają radę. Za to te z 5412 to jeden wielki złom (a jest tego od groma w przedwzmacniaczu). Wzbudzenia, brumy, szumy.
Tranzystory w końcówce uwielbiają się palić od samego patrzenia na nie, więc obowiązkowo uruchamianie na zasilaczach z ogranicznikiem prądowym a potem patent z żarówką. No i trzeba pamiętać, że masa do B5 podpięta jest przez B6 :)
UL1970 we wskaźniku diodowym lubi płatać figle. Gdybyś miał uszkodzonego mam kilka UAA170 (gdybyś potrzebował pisz na priva).
Jednego 5412 zrobiłem wg tzw. modernizacji Peter Man'a. Całkiem dobrze mi się sprawdziła.
https://www.elektroda.pl/rtvforum/topic385883.html
Dzięki za zainteresowanie tematem. Dobrze wiedzieć że jest ktoś kto temat ogarnia i można się zwrócić o pomoc. Pierwszy raz mam tego Radmora tak zdewastowanego na warsztacie, także każda sugestia się przyda.
Z moich uwag co do tego Radmora to warto wstawić dwa większe radiatory widoczne tu na foto lub wymienić tranzystory na inne bo grzeją się tak że nie można ich dotknąć-poza tym po wymianie tranzystorów w końcówce należy zwrócić uwagę na jakość i oryginalność zamienników bo większość teraz to malowanki. Podczas uruchamiania warto włożyć jakieś okulary gdyż malowanki pięknie eksplodują i może być kuku.
Ja u siebie zmodyfikowałem linie podświetlania gdyż jest dziwacznie zmontowana (dwie żarówki połączone w szereg)i dałem klasycznie stabilizator 12V i żarówki puściłem równolegle przez co po przepaleniu jednej reszta dalej będzie świecić a sam stabilizator poszedł na radiator.
Mimo wielu uwag co do metaliczności dźwięku dla mnie ten radmor brzmi dużo lepiej niż 5102 (ale nie jestem audiofilem).Poza tym Radmo 5412r jest dość przyjemny i prosty w naprawie.
Aha i w zasilaczu dałem 4x4700 uF i nie dorabiałem żadnej płytki, jak będe w domu mogę zarzucić fotki.
[quote=KrystianPoland;17727.53991;8766]Z moich uwag co do tego Radmora to warto wstawić dwa większe radiatory widoczne tu na foto lub wymienić tranzystory na inne bo grzeją się tak że nie można ich dotknąć-poza tym po wymianie tranzystorów w końcówce należy zwrócić uwagę na jakość i oryginalność zamienników bo większość teraz to malowanki. Podczas uruchamiania warto włożyć jakieś okulary gdyż malowanki pięknie eksplodują i może być kuku.
Ja u siebie zmodyfikowałem linie podświetlania gdyż jest dziwacznie zmontowana (dwie żarówki połączone w szereg)i dałem klasycznie stabilizator 12V i żarówki puściłem równolegle przez co po przepaleniu jednej reszta dalej będzie świecić a sam stabilizator poszedł na radiator.
Mimo wielu uwag co do metaliczności dźwięku dla mnie ten radmor brzmi dużo lepiej niż 5102 (ale nie jestem audiofilem).Poza tym Radmo 5412r jest dość przyjemny i prosty w naprawie.
Aha i w zasilaczu dałem 4x4700 uF i nie dorabiałem żadnej płytki, jak będe w domu mogę zarzucić fotki.[/quote]
Puszczenie zasilania żarówek ze stabilizatora 12v z jednej strony spowoduje większe obciązenie tej gałęzi zasilania ale za to żarówki będą dużo trwalsze.
Ogólnie to naużerałem się z końcówkami tego radmora ale zawsze startowały bez większych problemów. Warunek - właściwe napiecia z zasilacza, dobrze kontaktujące złącza płytek sterujących i właściwe elementy przede wszystkim tranzystory. Proponuję nawet nasze BD.. z wylutu byle sprawne niż niepewne dzisiejsze wynalazki/malowanki. Kondensatory 2x4700 wymieniałem na stojące pojedyncze wiercą otwory w płytce. Wymiana elektrolitów poza zasilaczem to sztuka dla sztuki. W jednym egzemplarzu to zrobiłem i niestety ale moim zdaniem dźwięk się subiektywnie pogorszył. Poza tym głowica UKF - moim osobistym zdaniem przekombinowana z użyciem scalaka. Można było to zrobić klasycznie na tranzystorach osiagajac lepsze parametry. Zmiana UL1042 na oryginalny z wylutu SO42P poprawiła nieco czułość i zmniejszyła poziom szumów. Jeżeli nie przewidujesz użycia gramofonu wyjmujesz moduł przedwzmacnicza i po drobnych zabiegach masz dodatkowe wejście liniowe bez zmian w wyglądzie zewnetrznym i łatwym powrocie do oryginału w razie potrzeby.
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- następna ›
- ostatnia »
Kolejny etap to wylutowanie większości tranzystorów /do sprawdzenia i weryfikacji/ oraz przekaźnika /płytka szła do umycia i szkoda go było uszkodzić/. Zdjęcia przedstawiają płytkę po umyciu. Tutaj widać dokładnie ile pól lutowniczych będzie do naprawy. Zamówiłem już przelotki PCB i będziemy to jakoś łatać.
https://www.youtube.com/channel/UCGHcmBbc4jJsyfxgXurphYg/