Przełącznik Z/O i kolejny magnetofon uratowany
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
poza tym żaden klej nie byłby wstanie idealnie i mocno skleić tak małej powierzchnię przy tak dużej sile naprężenia podczas włączonej funkcji ZAPIS oraz szybkiego wyłączenia.
Nie zgadzam się. Kleje cyjanoakrylowe renomowanych firm po uprzednim zastosowaniu aktywatora do tworzyw sztucznych potrafią skleić tak, że pęka materiał a nie miejsce łączenia nawet przy małych powierzchniach klejenia - sprawdzone na różnych materiałach.
Bardzo dobre podejście do tematu. Ja też nie znoszę druciarstwa.
A co w sytuacji gdy nie można znaleźć elementu na podmianę? Czy każda próba reanimacji poprzez klejenie to "druciarstwo" ?
Nie każdy ma umiejętności serwisowe. Co w sytuacji gdy osoba niedoświadczona wykonując wymianę isostatu przegrzeje ścieżki na płycie i w konsekwencji miedź ulegnie odłączeniu od płytki? Według mnie taka opcja to większe "druciarstwo" niż zwykłe sklejenie złamanego elementu.
Wydaje mi się że nigdy nie doświadczyłeś takich usterek (awarii) i nie masz pojęcia o takich urządzeniach jak odsysacz topnika tzw rozlutownica lub zwykły mechaniczny odsysacz, ciężko jest uszkodzić przegrzać ścieżki.
W tym wypadku sklejenie tego elementu jest niemożliwe! i zdecydowanie uważam że przeszczep jest idealną metodą naprawy uszkodzonego elementu. Aby skleić ten element i tak trzeba wymontować isostat zresztą jako fachowiec MOD powinieneś to wiedzieć :)
W swoim życiu doświadczyłem wiele różnych awarii. Naprawiam aparaturę pomiarową od Meratronik, Kabid, Zopan i innych więc o czymś to świadczy. Myślę również o kolegach z portalu którzy mają mniej doświadczenia. Twoje wypowiedzi sugerują, że wylutowwanie i wymiana to jedyna słuszna opcja. Więc teraz zastanów się: "co będzie gdy "kolega" weźmie lutownice transformatorowa 100 W i zacznie demontować isostat bez odsysacza czy też innych? Mi nasuwa się jedno stwierdzenie: pomyśl o innych, a dopiero poźniej sugeruj.
P.S. Jak mawiał mój nauczyciel z Technikum Elektrycznego: "W świecie nie ma nic idealnego, idealny możesz być tylko ty - ale tylko dla koleżanki". Następnym razem proszę o chwilę zastanowienia i zorientowania się w temacie, kto ma jakie doświadczenie a nie bezpośrednie sugerowanie że ktoś nie ma obycia w temacie. Z góry dziękuje.
poza tym żaden klej nie byłby wstanie idealnie i mocno skleić tak małej powierzchnię przy tak dużej sile naprężenia podczas włączonej funkcji ZAPIS oraz szybkiego wyłączenia.
Nie zgadzam się. Kleje cyjanoakrylowe renomowanych firm po uprzednim zastosowaniu aktywatora do tworzyw sztucznych potrafią skleić tak, że pęka materiał a nie miejsce łączenia nawet przy małych powierzchniach klejenia - sprawdzone na różnych materiałach.
Bardzo dobre podejście do tematu. Ja też nie znoszę druciarstwa.
A co w sytuacji gdy nie można znaleźć elementu na podmianę? Czy każda próba reanimacji poprzez klejenie to "druciarstwo" ?
Nie każdy ma umiejętności serwisowe. Co w sytuacji gdy osoba niedoświadczona wykonując wymianę isostatu przegrzeje ścieżki na płycie i w konsekwencji miedź ulegnie odłączeniu od płytki? Według mnie taka opcja to większe "druciarstwo" niż zwykłe sklejenie złamanego elementu.
Wydaje mi się że nigdy nie doświadczyłeś takich usterek (awarii) i nie masz pojęcia o takich urządzeniach jak odsysacz topnika tzw rozlutownica lub zwykły mechaniczny odsysacz, ciężko jest uszkodzić przegrzać ścieżki.
W tym wypadku sklejenie tego elementu jest niemożliwe! i zdecydowanie uważam że przeszczep jest idealną metodą naprawy uszkodzonego elementu. Aby skleić ten element i tak trzeba wymontować isostat zresztą jako fachowiec MOD powinieneś to wiedzieć :)
W swoim życiu doświadczyłem wiele różnych awarii. Naprawiam aparaturę pomiarową od Meratronik, Kabid, Zopan i innych więc o czymś to świadczy. Myślę również o kolegach z portalu którzy mają mniej doświadczenia. Twoje wypowiedzi sugerują, że wylutowwanie i wymiana to jedyna słuszna opcja. Więc teraz zastanów się: "co będzie gdy "kolega" weźmie lutownice transformatorowa 100 W i zacznie demontować isostat bez odsysacza czy też innych? Mi nasuwa się jedno stwierdzenie: pomyśl o innych, a dopiero poźniej sugeruj.
P.S. Jak mawiał mój nauczyciel z Technikum Elektrycznego: "W świecie nie ma nic idealnego, idealny możesz być tylko ty - ale tylko dla koleżanki". Następnym razem proszę o chwilę zastanowienia i zorientowania się w temacie, kto ma jakie doświadczenie a nie bezpośrednie sugerowanie że ktoś nie ma obycia w temacie. Z góry dziękuje.
Czym są słowa pisane w internecie? to pytanie jest właśnie do osób które w zasadzie mało wiedzą i małą mają wiedzę w tym przypadku tego nieszczęsnego przełącznika nie będę cytował ale fakt jest faktem niestety... Staram się być wyrozumiały, naprawdę! ale czytając takie brednie że sklejenie tego elementu jest lepsze niż wylutowanie a wiedząc że i tak aby skleić trzeba wylutować to są detale o których każdy powinien wiedzieć. Ideałem nie jestem, uwierz :) ale w swojej 30 letniej pracy przy sprzęcie RTV jakieś doświadczenie/a posiadam. Więc stwierdzam że Twoja wypowiedź o klejeniu tego elementu jest po prostu nie na miejscu biorąc pod uwagę Twój status MOD :)
Przepraszam że nie zapytałem jaką lutownicą i odsysaczem ktoś dysponuje, bo dla mnie jest to oczywiste!
Bardzo dobre podejście do tematu. Ja też nie znoszę druciarstwa.
A co w sytuacji gdy nie można znaleźć elementu na podmianę? Czy każda próba reanimacji poprzez klejenie to "druciarstwo" ?
Nie każdy ma umiejętności serwisowe. Co w sytuacji gdy osoba niedoświadczona wykonując wymianę isostatu przegrzeje ścieżki na płycie i w konsekwencji miedź ulegnie odłączeniu od płytki? Według mnie taka opcja to większe "druciarstwo" niż zwykłe sklejenie złamanego elementu.
Jakoś nie spotkałem się z czymś, co jest nie do zdobycia. Jak czegoś nie ma "na już" to trzeba poszukać na giełdach staroci, w komisach, na portalach aukcyjnych. Można też zadać pytanie o element tutaj na forum. Jak jest kompletna bryndza i rzeczywiście nie ma najmniejszej szansy na zdobycie elementu, to wtedy można coś kombinować. Ale nie od razu po linii najmniejszego oporu.
Czym są słowa pisane w internecie? to pytanie jest właśnie do osób które w zasadzie mało wiedzą i małą mają wiedzę w tym przypadku tego nieszczęsnego przełącznika nie będę cytował ale fakt jest faktem niestety... Staram się być wyrozumiały, naprawdę! ale czytając takie brednie że sklejenie tego elementu jest lepsze niż wylutowanie a wiedząc że i tak aby skleić trzeba wylutować to są detale o których każdy powinien wiedzieć. Ideałem nie jestem, uwierz :) ale w swojej 30 letniej pracy przy sprzęcie RTV jakieś doświadczenie/a posiadam. Więc stwierdzam że Twoja wypowiedź o klejeniu tego elementu jest po prostu nie na miejscu biorąc pod uwagę Twój status MOD :)
Rozumiem, że w pierwszych i końcowych słowach wypowiedzi bezpośrednio mnie obrażasz i uważasz, że nie posiadam odpowiedniej wiedzy.
Czy aby napewno konieczne jest wylutowanie isostatu aby go skleić? Z zamieszczonych zdjęć widzę że miejsce uszkodzenia jest na zewnątrz. Skoro oba isostaty na płycie są w jednej osi, to niejako mamy ułatwienie do sklejenia.
Czym są słowa pisane w internecie? to pytanie jest właśnie do osób które w zasadzie mało wiedzą i małą mają wiedzę w tym przypadku tego nieszczęsnego przełącznika nie będę cytował ale fakt jest faktem niestety... Staram się być wyrozumiały, naprawdę! ale czytając takie brednie że sklejenie tego elementu jest lepsze niż wylutowanie a wiedząc że i tak aby skleić trzeba wylutować to są detale o których każdy powinien wiedzieć. Ideałem nie jestem, uwierz :) ale w swojej 30 letniej pracy przy sprzęcie RTV jakieś doświadczenie/a posiadam. Więc stwierdzam że Twoja wypowiedź o klejeniu tego elementu jest po prostu nie na miejscu biorąc pod uwagę Twój status MOD :)
Rozumiem, że w pierwszych i końcowych słowach wypowiedzi bezpośrednio mnie obrażasz i uważasz, że nie posiadam odpowiedniej wiedzy.
Czy aby napewno konieczne jest wylutowanie isostatu aby go skleić? Z zamieszczonych zdjęć widzę że miejsce uszkodzenia jest na zewnątrz. Skoro oba isostaty na płycie są w jednej osi, to niejako mamy ułatwienie do sklejenia.
Oczywiście że tak! aby nawet skleić czego nie polecam to trzeba wylutować obydwa isostaty, gdyż w każdej pozycji zapis/odczyt ułamany element jest schowany w isostacie i nie ma innej możliwości jak wymiana na inny sprawny łącznik.
Nie mam zamiaru nikogo obrażać stwierdzam fakt że jednak mało miałeś do czynienia z takimi usterkami więc chciałbym abyś sam doszedł do wniosku dlaczego sklejenie tego elementu jest nie możliwe widocznie niektórym potrzebne są referaty a innym wystarczą dwa słowa i powtarzam absolutnie nie mam zamiaru nikogo obrażać nie lubię jak osoby które uważają się za pasjonatów UNITRY wybierają opcję naprawy która nie do końca jest słuszna jadąc jak napisałem wcześniej po najmniejszej linii oporu.
Z innej beczki np wymiana wszystkich kondensatorów na oko, bo są stare ELWA bez zrobienia pomiarów, wymieniają na chińskie badziewie, które po 3 latach ciekną nie mam powodu do radości kupując lub naprawiając UNITRĘ otwieram obudowę a tam chińszczyzna lub klejone łączniki isostatów :)
Na zdjęciu widoczny isostat wraz z elementem łączącym, uszkodzenie polegało na wyłamaniu zaczepu oraz gniazda, uszkodzenie widoczne na zdjęciu. Przy wlutowanych przełącznikach niemożliwe jest sklejenie tego elementu ani jego prawidłowy montaż.
Z kondensatorami to tak jest raz wystarczy wymiana tylko w zasilaczu, a innym razem trzeba wszystkie bo pacjent jest w ciężkim stanie np przechowywanie w wilgoci. Przekonałem się o tym naprawiając Maje, także z Elwą jest po prostu loteria.
Zgadzam się pod warunkiem :) że zostały dokonane pomiary kondensatorów a wielu decyduje się na wymianę bez sprawdzania. Elwy o dużych pojemnościach ulegają uszkodzeniu znacznie rzadziej niż te o małych pojemnościach. Radio lub wzmacniacz które było nieużywane przez kilkanaście lat kondensatory mogą wymagać wymiany, ale ten sam sprzęt użytkowany codziennie rzadko kondensatory są do wymiany. Wielokrotnie przekonałem się że sprzęt który przeleżał kilkanaście lat w wilgoci po oczyszczeniu i wymianie niektórych elementów ożywał, na przykładzie tunera ostatnio znalezionego w lesie, totalnie zalany leżał tam chyba kilka dni, mnóstwo rdzy, wymiana jedynie kondensatora powietrznego i kondensatorów w układzie zasilania, zasilacz (transformator) dzięki obudowie przetrwał. Suszenie, czyszczenie i naprawa tunera trwało 2 dni.
Klejenie tego elementu mija się z celem ponieważ wytrzyma na chwilę bo tak jak Jaarex wspomniał są tam duże naprężenia. Po drugie jest to twardy plastik a taki trudniej dobrze skleić klejem typu cyjanopan.
Wielokrotnie przekonałem się że sprzęt który przeleżał kilkanaście lat w wilgoci po oczyszczeniu i wymianie niektórych elementów ożywał, na przykładzie tunera ostatnio znalezionego w lesie, totalnie zalany leżał tam chyba kilka dni, mnóstwo rdzy, wymiana jedynie kondensatora powietrznego i kondensatorów w układzie zasilania, zasilacz (transformator) dzięki obudowie przetrwał. Suszenie, czyszczenie i naprawa tunera trwało 2 dni.
Po prostu jesteś szczęściarzem w ratowaniu sprzętu przed unicestwieniem.
Bez przesady :) można kupić wraka i wymontować potrzebny element lub cały przełącznik Z/O o ile ktoś ma chęci i czas bo jak widzę to niektórzy wolą iść po linii najmniejszego oporu - klejenie :)
JAAREX ŁÓDŹ