Eksperymenty odsłuchowe
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Nie wiem Staszku, co widzą twoje oczy i co słyszą twoje uszy, ale pobieżna lektura pierwszej strony serwisówki twojego Telefunkena krzyczy, że jest to po prostu dobrej klasy magnetofon, jakich było wiele. Parametry szumowe na poziomie pomiędzy dobrym deckiem z Dolby B a dobrym deckiem z Dolby C. Czy aby nie wmawiasz sobie (i nam), że to jakiś super topowy magnetofon? Może raczej super typowy?
Pozdrawiam
Grzesiek
Wcale nie wmawiam, że to topowy deck, bo do Harmana CD491 jemu sporo brakuje, ale... chciałem tylko powiedzieć, że system high com sprawuje się super i lepiej na moje ucho niż dolby C.
To, że odtwarza bardzo dobrze to już pisałem.
Gdybyś mógł wkleić tę serwisówkę na forum to byłbym wdzięczny, bo widać, że tam jest zastosowana pewnie inna norma do badania pasma przenoszenia - wg mnie prawdziwsza :) .
W instrukcji dla użytkownika oczywiście były podane zarąbiste parametry :) .
Na moje ucho "spłaszczone" do max 15 kHz gra ten telefunken i tak poza moim pasmem słyszalnym :) .
Ps.
zwrócił moją uwagę filtr MPX, wyskalowany na działanie przy 19 kHz, w takim razie po co go użyto skoro deck przenosi tylko 18 kHz ?
W magnetofonach filtr MPX zapobiega powstawaniu potencjalnych interferencji z prądem podkładu i zakłócaniu działania kompandorów w górnym zakresie pasma.
Jego stosowanie w starszym generacyjnie sprzęcie jest jak najbardziej zasadne ze względu na niedoskonałości starszych stereo - dekoderów.
A wracając do High-Com: jest lepszy od Dolby, bo powstał poźniej. Laboratoria Telefunkena dokładnie przeanalizowały słabe strony układu Dolby i udało się je w znacznym stopniu wyeliminować. Sam High-Com powstał w różnych wersjach, ten w magnetofonach kasetowych to wersja podstawowa, choć specjalnie dla Nakamichi opracowano bardziej zaawansowaną. Najbardziej zaawansowana była przeznaczona do zastosowań profesjonalnych.
High-Com nie przyjął się szerzej bo wszedł na rynek dość późno po Dolby, który był już niejako standardem, do tego jeszcze polityka koncernów. A szkoda, bo rzeczywiście jest lepszy i w podstawowej wersji (na scalaku U401B) nawet inżyniersko prostszy od Dolby.
Proszę.
Pozdrawiam
Grzesiek
Plik usunięty.
Dziękuję Wam obu za info i serwisówkę.
Ponieważ przy okazji tematu "Zasilacz przedwzmacniacza" wynikła dyskusja o poprawie dźwięki, to wyciągnąłem ten temat, żeby w nim ewentualnie podyskutować o takich i podobnych eksperymentach. Choć tu kolega @Staszek66 opisuje to co już przetestował.
Ale jako człowiek po maturze zapytam: bynajmniej, o co chodzi?
Hmmm..., ja dla przykładu, przetestowałem wpływ lutownicy transformatorowej na jakość dźwięku amplitunera Technicsa SA-R230. Przejechanie nią po niektórych lutach znacznie poprawiło jakość dźwięku. To taki świąteczny żart :)
Pozdrawiam
Grzesiek
To nie żart ale często pierwszy krok w naprawie. Zwłaszcza kiedy mamy smażalnię albo przerywactwo. Najgorsze IMO uszkodzenie.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
Dzisiaj doprowadziłem telefunkena RC 200 do dobrego stanu, wszystko już działa jak należy.
Zabrałem się więc późnym wieczorem za jego testowanie. Szczególnie interesowało mnie nagrywanie i odtwarzanie z systemem redukcji szumów high com.
Nagrałem muzę z CD i potem jednocześnie wystartowałem nagranie i źródło.
Taka zastępcza funkcja monitor :), mogłem w trakcie na wzmacniaczu przełączać i porównywać synchronicznie nagranie i źródło.
Dałem synowi słuchawki na uszy i poprosiłem o wskazanie, które wersja gra lepiej ( nie wiedział kiedy z czego leci muza ) .
Wskazał, że lepiej brzmi muzyka z magnetofonu ;) . Płyta CD oryginał i odtwarzacz CD też niezgorszy :) .
Mimo to bardziej podobała się jemu muzyka lecąca z decka. Uzasadnił to lepszymi basami.
Dla mnie to akurat minus, bo ja wolę "jaśniejsze" granie.
Owszem nieco "ciemniej" nagrał deck, ale to naprawdę minimalnie. Zresztą kaseta nie była najwyższych lotów i to zwykły chrom. Powtórzę kiedyś eksperyment na metalu.
Nota bene zauważyłem jakąś "modę" młodego pokolenia na basy. Jak są basy to muza jest dobrej jakości ;) , mnie to dziwi, ale cóż każdy może lubić co chce.
Reasumując ten telefunkenik z 1981 roku z high com naprawdę nieźle się sprawuje. W przerwie między utworami cisza absolutna jak na CD lub na nagraniach z systemem DBX. Dolby B a nawet C jednak szumi.
Naprawdę fajny i przede wszystkim super grający deck.
Bedzie miał u mnie dożywocie :) jako odtwarzacz do nagrań z systemem high com.
Teraz rozumiem wpis jednego z forumowiczów, że za 40 zł "to jak kradzież" :) taki deck.
Troszkę przy nim się nadłubałem, ale warto było. Nie dość, że fajny vintage deck z hebelkami i nietypowym ( i bardzo dobrym ) systemem redukcji szumów, to do tego fajnie/wiernie odtwarza i nagrywa.
Ps.
o już wiem na jakiej kasecie go kiedyś poćwiczę - na basf reference maxima ( skoro decki niemieckie były kalibrowane pod taśmy europejskie ) - będzie kolejny temat to sprawdzenia empirycznego.
No i podobno na zwykłej kasecie Fe też nagrywa do 20 kHz - na razie nie chce mi się wierzyć, ale jak to ja sprawdzę na bank :) ( chociaż słyszę już tylko ledwie 15 kH ;) ) .
Pozdrawiam poszukiwaczy nowych brzmień